"Prawdziwy" Buddyzm.....

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:To znaczy, że pogląd jest ścieżką, która determinuje Twe życie i albo się na to godzisz, albo nie.
Powiem tak, Kunzie - już chyba bardziej enigmatycznie nie możesz się wyrażać :)

To Twoje zdanie brzmi jak sekciarski slogan - weź pod uwagę, że ludzie sie boją takich wyrażeń. :]

Ostatecznie nasza prawdziwa natura powinna determinować nasze życie.
To jest pogląd, oczywiście - ale zależy on od naszej prawdziwej natury, a nie np. od jakiegoś zenu.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:Powiem tak, Kunzie - już chyba bardziej enigmatycznie nie możesz się wyrażać :)
Mogę :)
Pogląd jest ścieżką życia.
booker pisze:To Twoje zdanie brzmi jak sekciarski slogan - weź pod uwagę, że ludzie sie boją takich wyrażeń. :]
Biorę to pod uwagę - a to me zdanie jest sloganem.
booker pisze:Ostatecznie nasza prawdziwa natura powinna determinować nasze życie.
To jest pogląd, oczywiście - ale zależy on od naszej prawdziwej natury, a nie np. od jakiegoś zenu.
Zgadzam się - to siedzenie w zazen jest przereklamowane.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Pogląd jest ścieżką życia.
Sure, może być :);)
kunzang pisze:Zgadzam się - to siedzenie w zazen jest przereklamowane.
I nie tylko to :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Witam

O Ja Cię Kręcię ! Panowie (kunzang, booker) :shock: Ale mam we łbie namerdane :lol: "Ścieżka, droga, celowe, bezcelowe, rozumienie rozumowe, poza rozumowe..." ...o żesz... :roll: ;) ...wynika z tych wypowiedzi, że jest "słuszne" i "bardziej słuszne"... Mój poziom zaawansowania na "Ścieżce, Drodze, Trakcie..." ;) nie jest tak... kwalifikowany jak Wasz - przeto chylę przed Wami głowę, ale to właśnie uniemożliwia mi podjęcie rzeczowej dyskusji i DLATEGO właśnie temat postu, jaki założyłem. Dla takich malućkich, jak "ja" (w cudzysłowie "ja", bo zaczynam z obawy martwić się o dobór własnego słownictwa ;) ) odpowiedź na pytanie o Prawdziwy Buddyzm jest naczelną wartością. Dlatego właśnie sugerowałem swój lęk przed "rozmyciem" nauki Wielkiego. Można to porównać do przysłowia - należy odpowiednio przełożyć - które mówi: "Teoria do życia ma się tak jak pięść do nosa". Daleki Wschód ma zgoła inną kulturę od naszej. Powstawały tam przepiękne wartości i istniała znakomita cywilizacja już wtedy, kiedy myśmy jeszcze z kijem za dzikimi świnkami po lesie ganiali ;) Jasne, wiem też że nie wszystko było takie OK na Dalekim Wschodzie (chociażby Ich sławne okrucieństwo). Ich sposób myślenia jest troszkę inny od naszego i zawsze taki był. A tu mamy COŚ. Buddyzm jak Go nazwaliśmy. Pewnie do granic absurdu rozumiem unikat jakim jest bycie człowiekiem, dlatego mam taką paranoiczną obawę, że coś może być marnowaniem czasu, bo źle cóś rozumiem... Problem startuje już w momencie tłumaczenia Sutr chociażby, wynika on z wieloznaczności pojęciowej pojedyńczych słów, a co dopiero zdań. No i nawiązując do przysłowia, walnę jeszcze jedno: "Jeden dzień z mistrzem da więcej, niż kilka przeczytanych tomów". Mimo minusów wynikających z treści tegoż powiedzenia, zgadzam się. Swego czasu ostro i dość długo trenowałem jedną z Dalekowszchodnich sztuk samoobrony i powiem tak: są całe tony książek o tym, jest masa magazynów, czasopism itp. a Ty wykonujesz coś i wydaje Ci się to albo śmieszne, absurdalne, albo do niczego i czujesz się troszkę, jak robot. Poten sesja z mistrzem, jedno spotkanie na boku, pytanie - odpowiedź, z wyjaśnieniem i demonstracją co, po co, dlaczego... No i tu właśnie jest pies pogrzebany! Czy jest możliwym by osiągnąć stan Buddy będąc świeckim Buddystą ? Cóż... można jednakowoż stać się zwyczajnie Dobrym Człowiekiem, a to dziś unikatowy "towar". Jesteśmy w okresie Kayuga i chyba to najwięcej w tej chwili mówi. Moje obawy o Prawdziwy Buddyzm uważam nadal za uzasadnione.

p.s. wyprzedzając pytania: Tak, praktykuję tyle, na ile mi czas zabierany przez pracę pozwala. Nie, nie jeżdżę na spotkania z Sangą, bo jak na tą chwilę w/w czas mówi mi nie :( A wszelkie komentarze w rodzaju: "Dla chcącego nic trudnego" znam, jednakowoż mają się właśnie do życia jak pięść do nosa :)
Zaufanie - do nauk mam, no bo przeca nie mam dostępu do nauczyciela na co dzień... Więc jak mogę mieć zaufanie do Kogoś personalnie ?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin pisze: są całe tony książek o tym, jest masa magazynów, czasopism itp. a Ty wykonujesz coś i wydaje Ci się to albo śmieszne, absurdalne, albo do niczego i czujesz się troszkę, jak robot. Poten sesja z mistrzem, jedno spotkanie na boku, pytanie - odpowiedź, z wyjaśnieniem i demonstracją co, po co, dlaczego... No i tu właśnie jest pies pogrzebany!
Yep. :)
Co do buddyzmu sprawa jest dokładnie taka sama.
Ronin pisze:Moje obawy o Prawdziwy Buddyzm uważam nadal za uzasadnione.
Rozumiem.

Wybacz iż nie mam teraz dostępu do źródła, ale jest jedno interesujace opowiadanie (jeszcze wówczas nie)mistrza Chan , Szeng-jena, które można odnaleźć w pozycji "Rozświetlanie ciszy". Mianowicie człowiek ten od młodości uczył się buddyzmu wyłącznie z sutr - miał tylko swoje rozumienie, nie uzyskiwał wyjaśnień od nauczycieli, ani co do technik medytacji ani co to znaczeń rzeczy przekazywanych w Sutrach - był na to za młody, tak wówczas uczono tam gdzie on się uczył buddyzmu. W efeckie po wielu latach studiów głowa mistrza Szeng-jenna zrobiła się wielka jak arbuz, miał mętlik, niepoukładany stos czegoś, co mógł nazwać Dharmą. Kiedyś jednak miał okazję przybyć do kolejno już odwiedzanego klasztoru a tam wieczorem w sali samotnie medytował mistrz. Przysiadł się do niego wcześniej pytając o pozwolenie i trochę siedzieli razem w zazen. Jednak zazen mistrza Szeng-yena to był w dalszym ciągu wielki kocioł rozumienia, a raczej pomieszanego rozumienia i nierozumienia Dharmy. Kiedy medytacja się skończyła Szeng-yen zapytał czy może mistrzowi zadać pytanie. Ku jego uciesze tamten mistrz się zgodził. W tym momencie, jak opowiadał Szeng-jen z jego ust poleciał istny potok słów. Gadał godzinę, półtorej, dwie. Jak pisał, ta rozmowa była bardzo dziwna, ponieważ mistrz tylko od czasu do czasu, w pauzie pytał "To wszystko?" lecz Szeng-jen kontynuował. Wreszcie, kiedy się wygadał, mistrz zapytał ponownie "To wszystko?", kiedy Szeng-jen powiedzial, że tak po chwili zaskoczony, zamiast odpowiedzi usłyszał tylko głośny grzmot:

- BAAAM !

Mistrz uderzył koło niego pięścią w podłogę i niemal krzyknął: "Odłóż to wszystko ! "

W tym momencie całę pomieszanie uleciało z umysłu Szeng-jena a świat wypełnił się spokojem. Jak opowiadał, następny dzień był najbardziej niesamowitym spokojnym dniem, jaki przeżył kiedykolwiek od paru lat studiowania Dharmy.


Chce przez to powiedzieć - Ronin, znajdź że człowieku w końcu swojego nauczyciela. ;):)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

Dzięki booker.
Rozświetliłeś mi noc.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Ronin pisze:Dzięki booker.
Rozświetliłeś mi noc.
W podobny deseń:
Historia świeckiego człowieka P'anga

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ronin pisze:Dzięki booker.
Uważaj tam na siebie Ronin ;)

"Take it easy" jak mawiali starożytni Indianie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ronin
Posty: 131
Rejestracja: sob cze 26, 2004 13:43
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda

Re: "Prawdziwy" Buddyzm.....

Nieprzeczytany post autor: Ronin »

booker pisze:Uważaj tam na siebie Ronin ;)
"Take it easy" jak mawiali starożytni Indianie.
Dzięki booker i.... wzajemnie.

[quote=""iwanxxx"]W podobny deseń:
Historia świeckiego człowieka P'anga[/quote]

Bardzo dobre, przebardzo... Sens tego tłumaczenia jest dla mnie niczym woda dla spragnionego, wyśmienita, wysmakowana poezja dla konesera. Podziękowania za zamieszczenie Tego Tekstu!

Pozdrawiam.

p.s. a tak BTW: Jak to jest z tym umieraniem z własnej woli przez mnichów Buddyjskich ? Było takie cóś też na filmie "Mały Budda"...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”