Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

relacje pomiędzy buddyzmem a innymi religiami

Moderator: iwanxxx

Marek729

Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: Marek729 »

Piszę tu pierwszy raz zatem witam serdecznie wszystkich obecnych na tym forum. Ostatnio natrafiłem w internecie na opis historii która (nie ukrywam) nieźle mnie zaskoczyła.
link: http://www.jesus.org.uk/dawn/2000/dawn0015.html
a tutaj po polsku: http://www.af.com.pl/numery/archiwum/bo ... mnich.html
Jestem ciekaw waszych opinii oraz mam pytanie czy znacie jakieś źródła które pomogłyby mi w weryfikacji (falsyfikacji?) owej historii gdyż (w przypadku gdyby okazała się prawdziwa) musiałbym zmienić podejście do "niektórych spraw".
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Marek729 :)
.
dane :580:
Marek729

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: Marek729 »

Dzięki serdeczne za tak szybki odzew. :)
W wolnej chwili wczytam się w ten tekst i dowiem się co tam za machloje były. Jak to czytałem to najpierw zaskoczenie a potem to już tylko wkurzony byłem.
Nie zachęciła mnie wizja Boga który nie zbawia nawet gdy człowiek zrobił wszystko co w jego mocy by żyć godnie. Na prawdę cieszy mnie że to tylko wymysł "nadgorliwego". :)
Kilgore Trout
Posty: 374
Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 21:16
Lokalizacja: Zima

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: Kilgore Trout »

A gdyby nie ten "dowod ze to oszustwo" to mialbys watpliwosci czy to moze nie prawda?
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.


Issa
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Urocza historia... pisana z taką charakterystyczną manierą różnych tzw. "świadectw", gdzie precyzyjnie wskazuje się szatana (w tym przypadku "zwodniczą" religię) i opowiada się jakim to wybawieniem okazał się Chrystus. No urocze po prostu... :)
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: jpack »

heh dobre! uśmiałem sie. znowu ten sam schemat : Jezus jest miłością, Bóg jest miłością, ale spróbuj w nich nie uwierzyć ty mały &^%^%$^% a bedziesz płąnął w piekle przez wieczność....no proszeeeee ;P
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Marek729

Re: Zmartwychwstanie buddyjskiego mnicha.

Nieprzeczytany post autor: Marek729 »

Kilgore Trout pisze:A gdyby nie ten "dowod ze to oszustwo" to mialbys watpliwosci czy to moze nie prawda?
Tak. Dlatego właśnie tu napisałem. Może powinienem dodać że jestem człowiekiem wierzącym w boskość Jezusa dlatego wstępnie założyłem prawdziwość tego "świadectwa". Jednak obraz Boga jaki z niego się wyłaniał wywoływał we mnie skrajnie negatywne emocje. Coś w rodzaju "To ja pierniczę takiego Boga." Chciałem by było fałszywe i informacja wyżej bardzo mnie ucieszyła. :)
Widać jeszcze zdarzają się ludzie dla których przekonywanie jest ważniejsze od prawdy.
Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm - dialog”