Tlumaczenie.
Tlumaczenie.
Witam. Mam male pytanie, prosbe czy ktos z Was jest w stanie przetlumaczyc i poprawnie zapisac kilka slow. Zalezy mi na poprawnym przetlumaczeniu poniewaz bedzie to tatuaz. Slowa to Milosc Wiernosc Na zawsze. jesli ktos bedzie w 100% pewien to moze mi napisac, bedce bardzo wdzieczny.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
A na jaki język?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Tlumaczenie.
Wątek zostanie przeniesiony do działu 'nauka języka tybetańskiego'
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Przemyśl to.palto pisze:Witam. Mam male pytanie, prosbe czy ktos z Was jest w stanie przetlumaczyc i poprawnie zapisac kilka slow. Zalezy mi na poprawnym przetlumaczeniu poniewaz bedzie to tatuaz. Slowa to Milosc Wiernosc Na zawsze. jesli ktos bedzie w 100% pewien to moze mi napisac, bedce bardzo wdzieczny.
Wyobraź sobie, że widzisz Tybetańczyka z napisem "Miłość Wierność Na Zawsze" po polsku, koślawą czcionką Times New Roman - M nierówne, kropka nad "i" za duża i za daleko, "o" zbyt jajowate itd. Masz 99% szans na przypał.
Pzdr
Piotr
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
Nom, bez kitu; Czaszko-wężo-róża może będzie lepsza ? Ale jak sie upierasz to daj znać na PW, chętnie pomogę.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Jeszcze kwestia światła liter. Typografia to nie przelewki Ja bym w życiu czegoś takiego nie dał robić komuś, kto się na tym nie zna.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Tlumaczenie.
Tatuaż można robić w formie "przekalkowania" konkretnego wzoru. Zawsze można dać dobremu tatuażyście dobry wzór i sobie poradzi.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Tlumaczenie.
Tak, a potem wychodzimy z napisem zupa krewetkowa na przedramieniu, bo kreska w tą czy w tęRyuu pisze:Tatuaż można robić w formie "przekalkowania" konkretnego wzoru. Zawsze można dać dobremu tatuażyście dobry wzór i sobie poradzi.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Ryuu,
Najlepszy wzór jaki mu można dać to będzie coś a la Times New Roman z komputera. Zatem typografia będzie zrobiona przez automat, czyli koślawa, bo komputer nie umie dopasować odstępów między literami - to się robi ręcznie a zrobi to tylko ktoś, kto zna się na tybetańskiej typografii.
Poza tym, co tu dużo gadać - Ryuu, widziałeś kiedyś dobrze zrobione chińskie znaki na kimś? Bo ja nie. W najlepszym razie coś a la koślawa czcionka Simsun z windowsa, a do tego praktycznie zawsze spieprzone odstępy i proporcje znaków. Plus bezsensowne znaki, plus zero wiedzy o kreskach. Na japońskich tatuażach każdy kanji to kaligrafia a nie czcionka z komputera. Do tego dochodzą takie rzeczy jak znaki odpowiednie dla kobiety, znaki odpowiednie dla mężczyzny, pechowe znaki, szczęśliwe znaki. Dlatego wciąż twardo obstawiam, że szanse na przypał oscylują koło 99%.
Pzdr
Piotr
Najlepszy wzór jaki mu można dać to będzie coś a la Times New Roman z komputera. Zatem typografia będzie zrobiona przez automat, czyli koślawa, bo komputer nie umie dopasować odstępów między literami - to się robi ręcznie a zrobi to tylko ktoś, kto zna się na tybetańskiej typografii.
Poza tym, co tu dużo gadać - Ryuu, widziałeś kiedyś dobrze zrobione chińskie znaki na kimś? Bo ja nie. W najlepszym razie coś a la koślawa czcionka Simsun z windowsa, a do tego praktycznie zawsze spieprzone odstępy i proporcje znaków. Plus bezsensowne znaki, plus zero wiedzy o kreskach. Na japońskich tatuażach każdy kanji to kaligrafia a nie czcionka z komputera. Do tego dochodzą takie rzeczy jak znaki odpowiednie dla kobiety, znaki odpowiednie dla mężczyzny, pechowe znaki, szczęśliwe znaki. Dlatego wciąż twardo obstawiam, że szanse na przypał oscylują koło 99%.
Pzdr
Piotr
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
W tybetańskim nie jest tak trudno jak w chińskim Właściwie, szczery mówiąc to wszystkie zeskanowane oryginalne teksty sutr to straszliwe kulfony. Pisane maczkiem, często jedna litera podobna do drugiej albo niepodobna do żadnej... Ale zestaw liter jest standardowy, podstawowych liter jest 30 + 75 kombinacyjnych, czyli niedużo 115 różnych indywidualnych znaków alfabetu. Damy rade
Edit: No i 115 razy 4, bo się dodaje ogonki do samogłosek, ale to łatwizna; zawsze taką samą kreskę się dodaje do każdej litery
Edit: No i 115 razy 4, bo się dodaje ogonki do samogłosek, ale to łatwizna; zawsze taką samą kreskę się dodaje do każdej litery
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Z zalinkowanej historii: przechodząca Chinka musiała mieć niezły wzrok, że zdołała cokolwiek przeczytać z tych kulfonów. Do tego jeszcze uproszczony chiński (w ogóle nie wchodzi w grę do ozdabiania czegokolwiek), żenada - nawet pomijając znaczenie. To powinno być coś takiego (zakładając, że ktoś chce mieć "krewnego z zaświatów"):moi pisze:Tak, a potem wychodzimy z napisem zupa krewetkowa na przedramieniu, bo kreska w tą czy w tęRyuu pisze:Tatuaż można robić w formie "przekalkowania" konkretnego wzoru. Zawsze można dać dobremu tatuażyście dobry wzór i sobie poradzi.
A w ogóle ten trzeci znak tylko w złożeniu 地獄 ma coś wspólnego z piekłem, samemu oznacza "pozew". Może to oznaczać bardziej pozew przeciw krewnemu W każdym razie to nawet nie przyjaciel z piekła, tylko zwyczajny, koślawy bezsens.
I powiecie mi, że z tybetańskim pismem nie będzie tak samo?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
Trochę inaczej będzie. W tybetańskim jest alfabet, litery się powtarzają, przez to jest dużo prościej; wyrazy tworzy się na bazie 115x4 niezmiennych znaków. Ale jest mało słów "ogólnych" takich jak "przyjaciel", częściej spotyka się np. "przyjaciel w biedzie", albo "przyjaciel z dzieciństwa" czy "przyjaciel w podróży".
Tak będzie krewny z piekła, zaświaty nie wiem jak są.
Tak będzie krewny z piekła, zaświaty nie wiem jak są.
Re: Tlumaczenie.
O dobre wykonanie sie nie boje bo tatuazysta ma naprwade duzoe doswiadczenie i watpie ze mu cos nie wyjdzie. Ja poprosilem tylko o przetlumaczenie, nie o jakies zbedne dyskusje. Tatuaz przemyslalem z Zona, wiec nic nie jest robione na hura. Szukalismy tez jakies mantry ale nie znalezlismy nic trafiajacego w nasze oczekiwania, wiec pomyslalem ze ludzie nam pomoga, ale widze ze nawet Ci ktorzy udzielaja sie na takim forum nie sa zbyt mili Panie Iwanxxx.
Wracajac do kwestii wikonania tatuazu, metoda jaka koles wykonuje napisy to kalka.
edit
Jesli ktos przetlumaczy to troszke inaczej ale tak zeby glowny sens byl zachowany to prosze.
Wracajac do kwestii wikonania tatuazu, metoda jaka koles wykonuje napisy to kalka.
edit
Jesli ktos przetlumaczy to troszke inaczej ale tak zeby glowny sens byl zachowany to prosze.
Re: Tlumaczenie.
No wlasnie, z tym sensem moze byc koslawie... bo co w buddyzmie istnieje na zawsze?
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Tlumaczenie.
Nie ciskaj gromów, Palto jeśli już po tybetańsku coś wyryć na skórze, to warto, by tworzyło to jakąś harmonijną całość. Po prostu dzielimy się tym, co przychodzi nam do głowy, a Ty i tak przecież zrobisz, co chcesz.
'Wierność' - to też tak jakoś nie po buddyjsku. Wyjaśnienie, dlaczego, wymagałoby nieco czasu, a krótko ujmując: z buddyjskiego punktu widzenia przywiązanie nie jest tym, z czym da się osiągnąć wyzwolenie spod wpływów doczesności. Buddysta, jeżeli zdecyduje się przeżyć szczęśliwie życie z własną żoną, to raczej zupełnie z innych przyczyn, niż ‘wierność’
Może po prostu wystarczyłaby tybetańska sylaba OM.
Pozdrawiam, gt
'Wierność' - to też tak jakoś nie po buddyjsku. Wyjaśnienie, dlaczego, wymagałoby nieco czasu, a krótko ujmując: z buddyjskiego punktu widzenia przywiązanie nie jest tym, z czym da się osiągnąć wyzwolenie spod wpływów doczesności. Buddysta, jeżeli zdecyduje się przeżyć szczęśliwie życie z własną żoną, to raczej zupełnie z innych przyczyn, niż ‘wierność’
Może po prostu wystarczyłaby tybetańska sylaba OM.
Pozdrawiam, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Nie bocz się, drogi kolego jak Ci nie przeszkadza komputerowe, tybetańskie, nieozdobne Times New Roman to rzeczywiście nie ma o czym gadać Przy okazji, jeśli chcesz uderzać w kulturę azjatycka, pamiętaj, żeby nic znaczącego, czy wzniosłego, czy czegoś, co szanujesz nie robić sobie poniżej pasa - żadnego Buddy na nodze albo mantry na dupie, OK?palto pisze:Ja poprosilem tylko o przetlumaczenie, nie o jakies zbedne dyskusje.
Tutaj jest fajny wpis na blogu pewnego Koreańczyka o tym jak Azjaci widzą azjatyckie dziary (nie chodzi o Tybet, ale pewne spostrzeżenia są uniwersalne):
http://askakorean.blogspot.com/2007/11/ ... -read.html
GT, muszę powiedzieć, że nie rozumiem wywodu o wierności Trzecie wskazanie jest i tyle.
Pzdr
Piotr
Re: Tlumaczenie.
Albo HUNG Na wysokosci serca, z tylu na plecachGreenTea pisze:Może po prostu wystarczyłaby tybetańska sylaba OM.
Re: Tlumaczenie.
A jak ono brzmi?iwanxxx pisze:Trzecie wskazanie jest i tyle.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Albo na lewym ramieniu OM, na środku na wysokości serca na plecach AH, a na prawym ramieniu HUNG.atomuse pisze:Albo HUNG Na wysokosci serca, z tylu na plecachGreenTea pisze:Może po prostu wystarczyłaby tybetańska sylaba OM.
Przy okazji: było parę wątków na e-sandze o tym. Są lamowie, którzy mówią, żeby w ogóle nie tatuować sobie mantr, a są tacy, co mówią, że można, acz z głową.
Trzecie wskazanie w brzmieniu w jakim ja je przyjmowałem brzmi: Ślubuję powstrzymywać się od działania powodowanego żądzą.
Re: Tlumaczenie.
No wlasnie. Widac, co lama to obyczajiwanxxx pisze:Przy okazji: było parę wątków na e-sandze o tym. Są lamowie, którzy mówią, żeby w ogóle nie tatuować sobie mantr, a są tacy, co mówią, że można, acz z głową.
Ale pewnie nie bez powodu jeszcze zaden lama nie wpadl na pomysl, zeby np. tanki malowac na plecach...
Jak dla mnie, to w kontekscie buddyzmu tatuaze nie sa niczym innym jak checia urtwalenia czegos doczesnego na czyms doczesnym.
Czy jak jestes zonaty, to juz nie pozadasz swojej zony?iwanxxx pisze:Trzecie wskazanie w brzmieniu w jakim ja je przyjmowałem brzmi: Ślubuję powstrzymywać się od działania powodowanego żądzą.
I co to ma wspolnego z wiernoscia?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Niby tak, ale symbol, który sobie walniesz na ciało może wskazywać na coś przekraczającego doczesność. W tym sensie może pozytywnie wpłynąć na Twoją praktykę, tak samo jak figura Buddy. Z założenia buddyjskie symbole mają wzbudzać różne właściwe stany umysłu u praktykującego - dlatego powinny być traktowane z szacunkiematomuse pisze:Jak dla mnie, to w kontekscie buddyzmu tatuaze nie sa niczym innym jak checia urtwalenia czegos doczesnego na czyms doczesnym.
Tak to jest sformułowane, ale od zawsze tłumaczy się to jako cudzołóstwo. Logika tego jest pewnie taka, że "żądza" jest zawsze czymś niewłaściwym - ale teraz strzelam, może założymy nowy wątek?atomuse pisze:Czy jak jestes zonaty, to juz nie pozadasz swojej zony?iwanxxx pisze:Trzecie wskazanie w brzmieniu w jakim ja je przyjmowałem brzmi: Ślubuję powstrzymywać się od działania powodowanego żądzą.
I co to ma wspolnego z wiernoscia?
Re: Tlumaczenie.
No dobrze, ale to chyba nie dotyczy symboli odbitych przez kalke?iwanxxx pisze:Niby tak, ale symbol, który sobie walniesz na ciało może wskazywać na coś przekraczającego doczesność. W tym sensie może pozytywnie wpłynąć na Twoją praktykę, tak samo jak figura Buddy. Z założenia buddyjskie symbole mają wzbudzać różne właściwe stany umysłu u praktykującego - dlatego powinny być traktowane z szacunkiem
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
A jakie ma znaczenie technika wykonania?
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Tlumaczenie.
To jest wierność? Oddanie, służba, przywiązanie, zaufanie, lojalność, nie zdradzanie - dla mnie tym jest wierność. Wolę po prostu: miłość i współczucie - rozumienie, że wszystkie istoty chcą być szczęśliwe i cierpią, gdy nie są. Gdyby dodać do tego, że deklaracje wierności bywają podszyte właśnie żądzą... Nigdy nie słyszałam, że mam być komuś/czemuś wierna.iwanxxx pisze:Trzecie wskazanie w brzmieniu w jakim ja je przyjmowałem brzmi: Ślubuję powstrzymywać się od działania powodowanego żądzą.
pozdrawiam, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
W tybetańskim buddyzmie, tak samo jak w chińskim obowiązują wskazania w brzmieniu sarvastivady. Tak trzecie wskazanie komentował Vasubandhu:GreenTea pisze:To jest wierność? Oddanie, służba, przywiązanie, zaufanie, lojalność, nie zdradzanie - dla mnie tym jest wierność. Wolę po prostu: miłość i współczucie - rozumienie, że wszystkie istoty chcą być szczęśliwe i cierpią, gdy nie są. Gdyby dodać do tego, że deklaracje wierności bywają podszyte właśnie żądzą... Nigdy nie słyszałam, że mam być komuś/czemuś wierna.iwanxxx pisze:Trzecie wskazanie w brzmieniu w jakim ja je przyjmowałem brzmi: Ślubuję powstrzymywać się od działania powodowanego żądzą.
pozdrawiam, gt
- 74a-b. Illicit sexuality, fourfold, is intercourse with a woman with whom one should not have intercourse.
Intercourse with a forbidden woman, that is, the wife of another, one's mother, one's daughter, or one's paternal or maternal relations; Intercourse with one's own wife through a forbidden way; in an unsuitable place: an uncovered spot, a caitya, an aranya; at an unsuitable time: when the wife is pregnant, when she is nursing, or when she has taken a vow.
Some say: when she has taken a vow only with the consent of her husband The reservation relative to killing, "with the condition that there has been no error," also extends to illicit sexuality, and there is no course of action when one has intercourse with the wife of another if one thought that he was with his own wife.
Opinions differ on whether there is a course of action when one takes the wife of a certain one for the wife of another one. For some, yes, for it is the wife of another who was the object of the preparatory action; it is also the wife of another that one enjoys. For others, no, as in the case of killing with an error of person: the object of the preparatory aaion is
not the objea of the enjoyment.
With regard to whom is intercourse with Bhiksunis illicit sexuality? With regard to the master of the land, who is not disposed to tolerate it. As for the master of the country himself, if his spouse, when she has undertaken a vow, is forbidden to him, all the more reason are nuns so forbidden.
Intercourse with a young girl is illicit with regard to the man to whom she is engaged, and, if she is not engaged, with regard to her guardian; if she has no guardian, then with regard to the king. (Vibhasa, TD 27, p. 585a20)
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Tlumaczenie.
Łamaniem jest bezsprzecznie, nie neguję przecież wskazania, jedynie zasadność użycia słowa 'wierność'. Na tym jednak na razie skończę, bo za chwilę wątek pójdzie do śmietnika, masz jednak pewną przewagę w dyskusji jako 'porządkowy'iwanxxx pisze: Dość proste: seks z kimś, kto nie jest twoim partnerem jest łamaniem wskazania. To nie jest wierność?
pzdr, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Raczej myślałem o Dharma, bo to merytoryczny offtopicGreenTea pisze:Łamaniem jest bezsprzecznie, nie neguję przecież wskazania, jedynie zasadność użycia słowa 'wierność'. Na tym jednak na razie skończę, bo za chwilę wątek pójdzie do śmietnika, masz jednak pewną przewagę w dyskusji jako 'porządkowy'iwanxxx pisze: Dość proste: seks z kimś, kto nie jest twoim partnerem jest łamaniem wskazania. To nie jest wierność?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
A mogę spytać czemu chcesz, żeby to było akurat po tybetańsku?
W zasadzie trudno będzie znaleźć odpowiedniki słów Wierność lub Miłość bez odwołań do Buddyzmu, w znaczeniu ogólnym. Jest wiele słów które określają różne aspekty tych dwóch, nie ma takiego uogólnionego znaczenia jak jest w polskim czy w angielskim.
Jeżeli chodzi o wierność to najbardziej ogólne to będzie Dad Pa(Co oznacza oddanie, wiarę, bardziej chodzi o oddanie dla Guru ) czyli:
Na zawsze to będzie albo Rtag Par albo Yun Du, raczej Rtag Par bym użył bo to bardziej znaczy wieczność niz Yun Du, które znaczy "zawsze" :
Jeśli chodzi o miłość to określeń jest więcej niż nazw śniegu u Eskimosów, i ja pasuje.
W zasadzie trudno będzie znaleźć odpowiedniki słów Wierność lub Miłość bez odwołań do Buddyzmu, w znaczeniu ogólnym. Jest wiele słów które określają różne aspekty tych dwóch, nie ma takiego uogólnionego znaczenia jak jest w polskim czy w angielskim.
Jeżeli chodzi o wierność to najbardziej ogólne to będzie Dad Pa(Co oznacza oddanie, wiarę, bardziej chodzi o oddanie dla Guru ) czyli:
Na zawsze to będzie albo Rtag Par albo Yun Du, raczej Rtag Par bym użył bo to bardziej znaczy wieczność niz Yun Du, które znaczy "zawsze" :
Jeśli chodzi o miłość to określeń jest więcej niż nazw śniegu u Eskimosów, i ja pasuje.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Może na miłość Maitri?
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
Maitri chyba najbardziej pasuje
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metta Tutaj można poczytać co to dokładnie jest.
A w tybetańskim jest to Byams Pa czyli:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metta Tutaj można poczytać co to dokładnie jest.
A w tybetańskim jest to Byams Pa czyli:
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
Aha, możesz temu tatuażyście podrzucić opis jak się kaligrafuje poszczególne litery:
http://chris.fynn.googlepages.com/howto ... etanscript
A tak na marginesie, to nie spodziewałem się, że będę tłumaczył z polskiego na tybetański. To jest raczej bez sensu.
Pozdrawiam
http://chris.fynn.googlepages.com/howto ... etanscript
A tak na marginesie, to nie spodziewałem się, że będę tłumaczył z polskiego na tybetański. To jest raczej bez sensu.
Pozdrawiam
Re: Tlumaczenie.
to wszystko widzielismy i poza tym nie chce czcionki z kompa ale zeby ktos mi to poskladal. Ktoz znajacy sie na tym bo mam w necie translator angielsko tybetanski, ale jakos nie ufam, analogicznie nie zaufam jakiejs czcionce z kompa. Dlaczego tybetanski? Moja zona jest strasznie zafascynowana, licencjat i kierunek studiow jest pod tym kieruniem:)
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Tlumaczenie.
Nie kapuje. Skoro nie zaufasz czcionce z kompa to po co piszesz na forum internetowym? Mam ci to narysować? Mam pióro bambusowe, atrament i papier, ale nie będę się bawił w takie głupoty. Po to ludzie robią czcionki na kompa, żeby były wiarygodne i można było tłumaczyć.
W ogóle. Język tybetański to nie kupowanie oscypków w kształcie ciupagi. Kurde. Przemyśl swoje zachowanie.
W ogóle. Język tybetański to nie kupowanie oscypków w kształcie ciupagi. Kurde. Przemyśl swoje zachowanie.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
No to szukasz nie tłumacza, a speca od tybetańskiej kaligrafii. Może poproś jakiegoś lamę Tybetańczyka?palto pisze:to wszystko widzielismy i poza tym nie chce czcionki z kompa ale zeby ktos mi to poskladal
Pzdr
Piotr
Re: Tlumaczenie.
Moze takie jak oswiecenie z drugiej reki?iwanxxx pisze:A jakie ma znaczenie technika wykonania?
Cos na styl "bezposredni przekaz nauk" vs. "przekaz nauk poprzez ksiazke"?
Re: Tlumaczenie.
A na studiach nikogo nie ma, kto sie na tym zna?palto pisze:Moja zona jest strasznie zafascynowana, licencjat i kierunek studiow jest pod tym kieruniem:)
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Tlumaczenie.
Palto (chodzi o płaszcz, czy o to, żeby palić? ),
moim zdaniem ten tatuaż, to niezbyt dobry pomysł. Powiedzmy sobie szczerze: tatuaż to zabieg kosmetyczny, zabawa, a język tybetański jest w tej chwili za bardzo ujęty w różne polityczne konteksty, które robią z niego narzędzie walki o wolność w dosłownym tego słowa znaczeniu. Rdzenni Tybetańczycy nie mogą mówić w swoim ojczystym języku, w urzędach i szkołach w Lhasie i innych miastach panuje chiński. A Ty chcesz sobie wydziarać w tym języku kilka słów na ramieniu na cześć swojej żony. Ok, te słowa nie są byle jakie, to słowa ważne, ale nijak mają się do tego, co w tej chwili dzieje się w Tybecie.
To tak, jakby z ważnych rzeczy robić komercyjną uciechę.
Po prostu - nie wypada, moim zdaniem, w ten sposób używać pewnych słów i języka, dla których inni są więźniami, są torturowani, oddali życie.
Nie jest to Twoja deklaracja wolności dla tego kraju, tylko własna mała potrzeba upiększenia swojego ciała. Naprawdę, przemyśl po co Ci ten tatuaż.
Pozdrawiam.m.
moim zdaniem ten tatuaż, to niezbyt dobry pomysł. Powiedzmy sobie szczerze: tatuaż to zabieg kosmetyczny, zabawa, a język tybetański jest w tej chwili za bardzo ujęty w różne polityczne konteksty, które robią z niego narzędzie walki o wolność w dosłownym tego słowa znaczeniu. Rdzenni Tybetańczycy nie mogą mówić w swoim ojczystym języku, w urzędach i szkołach w Lhasie i innych miastach panuje chiński. A Ty chcesz sobie wydziarać w tym języku kilka słów na ramieniu na cześć swojej żony. Ok, te słowa nie są byle jakie, to słowa ważne, ale nijak mają się do tego, co w tej chwili dzieje się w Tybecie.
To tak, jakby z ważnych rzeczy robić komercyjną uciechę.
Po prostu - nie wypada, moim zdaniem, w ten sposób używać pewnych słów i języka, dla których inni są więźniami, są torturowani, oddali życie.
Nie jest to Twoja deklaracja wolności dla tego kraju, tylko własna mała potrzeba upiększenia swojego ciała. Naprawdę, przemyśl po co Ci ten tatuaż.
Pozdrawiam.m.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Tlumaczenie.
Moi, myślę, że robienie z języka martyrologicznego skansenu to akurat to, co Tybetańczykom nie pomoże.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Tlumaczenie.
rozmowa na temat tybetańczyków i tybetu została przeniesiona do działu -> ''ateneum - rozważania''