Jezeli praktyka milujacej dobroci zdaje sie byc irracjonalna, to jaka jest w rzeczywistosci? Racjonalna? Co uprzytamia sobie ofiara praktykujac milujaca dobroc?Czyli irracjonalna zdawałoby się praktyka - miłującej dobroci naszego oprawcy.
Medytacja i psychoterapia
Re: Medytacja i psychoterapia
Re: Medytacja i psychoterapia
Mars,Najlepszym lekiem jest uświadomienie sobie swojego gniewu (jeśli to gniew bo może to być coś innego) i przeżycie go w sobie (zjednoczenie z gniewem) które nie prowadzi do wyrażania go w zachowaniu czy też wyobrażaniu sobie zachowania. Bez tego miłująca dobroć naszego oprawcy tłumi emocje na maxa. Nawet już się nie śnią.
gniew i metta nie mogą powstać w jednej chwili nie da rady. Taka Dhamma.
metta powstaje jak gniew i chcenie się wycofuje całkowicie. Dlatego ta praktyka jest taka trudna. I nie można jej wymusić czy spowodować. Można jedynie o niej myśleć, i myśleć o tym że mamy mettę. ale to jest zupełnie coś innego.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Medytacja i psychoterapia
Ale gniew i metta powstaja w jednej chwili. Inaczej nie byloby problemu z wycofaniem sie z gniewu.ikar pisze:gniew i metta nie mogą powstać w jednej chwili nie da rady. Taka Dhamma.
W koncu sa to antidota, tak jak plus i minus.
Re: Medytacja i psychoterapia
Niestety. Przy pomocy różnych rozmyślań można zepchnąć gniew w nieświadomość (powiedzmy poziom gdzie wraca w snach) a następnie zacząć miłującą dobroć. To można łatwo sprawdzić. Niech ofiara przypomni sobie sam moment gwałtu i zobaczy czy czuje się z tym swobodna.ikar pisze:Mars,
gniew i metta nie mogą powstać w jednej chwili nie da rady. Taka Dhamma.
Re: Medytacja i psychoterapia
atomuse, nie w tym świecieAle gniew i metta powstaja w jednej chwili.
metta nigdy nie może powstać z gniewem. metta ma zupełnie inną charakterystykę. To niegniewliwość. Zato metta może bez problemu powstać np. z karuną (współczuciem) czy z muditą(np.radością z powodzenia naszych przyjaciół).
One razem nie powstaną. To są różne chwile. Może być tak że w jednej chwili powstanie sobie metta, a zaraz za tym gniew. Tak może być.Inaczej nie byloby problemu z wycofaniem sie z gniewu.
W koncu sa to antidota, tak jak plus i minus.
pozdrawiam
ikar
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Medytacja i psychoterapia
Czołem atomuseatomuse pisze:Jezeli praktyka milujacej dobroci zdaje sie byc irracjonalna, to jaka jest w rzeczywistosci? Racjonalna? Co uprzytamia sobie ofiara praktykujac milujaca dobroc?Czyli irracjonalna zdawałoby się praktyka - miłującej dobroci naszego oprawcy.
Moze niezręcznie się wyraziłem. Metta nie jest irracjonalna sama w sobie. Irracjonalnością jest to by kochać swojego wroga. Bo jest to (zdaje się) irracjonalne - skoro się gniewasz to chcesz mu życzyć źle. To wydaje się racjonalne. Gniew - prowadzi do tego by kogoś skrzywdzić. Ale Buddha mówił, że lekiem na gniew jest metta. To jest paradoks - ale w rzeczywistości paradoksem nie jest. Gasisz ogień wodą. Woda to metta, gniew to ogień. Zatem niby irracjonalna metta staje się bardzo racjonalną - gasisz wodą, a nie ogniem. Wtedy gniewanie się na innych wydaje się irracjonalne. Gdy ktoś cię rozgniewa - ty, gniewajac się, chcesz go gasić polewając benzyną - wzniecasz więcej ognia.
metta&peace
p.
Re: Medytacja i psychoterapia
Mars,Niestety. Przy pomocy różnych rozmyślań można zepchnąć gniew w nieświadomość (powiedzmy poziom gdzie wraca w snach) a następnie zacząć miłującą dobroć. To można łatwo sprawdzić. Niech ofiara przypomni sobie sam moment gwałtu i zobaczy czy czuje się z tym swobodna.
Jeden moment gniewu nie trwa w ogóle, od razu się rozpada. Potem powstają następne i tak się gniewamy. Te rozmyślania też powstają w taki sam sposób jedna dhamma za drugą. Naprawdę muszą być warunki do tego żeby mądre myślenie mogło powstać.
Zobacz, dwóch alkoholików:
jeden nie wyszedł z nałogu , a drugi wyszedł. Ten drugi w czasie picia miał masę myślenia żeby porzucić to co robi. I dlatego już nie pije. Ten pierwszy nie miał tyle szczęścia.
Czy możesz powiedzieć że ten drugi człowiek to wszystko rzucił i że jest mądry że miał takie myślenie?
Otóż to myślenie nie jest jego. Po prostu były warunki żeby powstało i tyle.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Medytacja i psychoterapia
A moim zdaniem gniew i metta powstaja w jednej chwili. Natomiast to, co sprawia wrazenie, ze powstaja one w roznych chwilach, mozna porownac do hustawki: raz jest metta na gorze, a raz gniew.ikar pisze:atomuse, nie w tym świecieAle gniew i metta powstaja w jednej chwili.
metta nigdy nie może powstać z gniewem. metta ma zupełnie inną charakterystykę. To niegniewliwość. Zato metta może bez problemu powstać np. z karuną (współczuciem) czy z muditą(np.radością z powodzenia naszych przyjaciół).
One razem nie powstaną. To są różne chwile. Może być tak że w jednej chwili powstanie sobie metta, a zaraz za tym gniew. Tak może być.Inaczej nie byloby problemu z wycofaniem sie z gniewu.
W koncu sa to antidota, tak jak plus i minus.
pozdrawiam
ikar
Oczywiscie mozna sie teraz przyczepic, ze to jest tylko moje zdanie, a nie zdanie Buddy.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Medytacja i psychoterapia
Okatomuse pisze:A moim zdaniem gniew i metta powstaja w jednej chwili. Natomiast to, co sprawia wrazenie, ze powstaja one w roznych chwilach, mozna porownac do hustawki: raz jest metta na gorze, a raz gniew.
Czyli woda i ogień powstają w jednej chwili? Ogień ma swoją naturę, a woda swoją. Metta to nie jest TYLKO antidotum na gniew. To nie jest jakiś dualistyczny podział. Po drugie, w tybetańskich tradycjach wykorzystuje się gniewne yidamy, które sa manifestacją oświeconego jestestwa.
metta&peace
p.
Re: Medytacja i psychoterapia
Otoz to Myslisz, ze co najpierw powstalo - gniewny yidam, czy oswiecone jestestwo?Har-Dao pisze:w tybetańskich tradycjach wykorzystuje się gniewne yidamy, które sa manifestacją oświeconego jestestwa.
Moga powstac w tej samej chwili, ale niekoniecznie w tym samym miejscu.Har-Dao pisze:Czyli woda i ogień powstają w jednej chwili? Ogień ma swoją naturę, a woda swoją.
-
- konto zablokowane
- Posty: 205
- Rejestracja: ndz paź 14, 2007 17:31
Re: Medytacja i psychoterapia
Przysłuchuję się.atomuse pisze: Oczywiscie mozna sie teraz przyczepic, ze to jest tylko moje zdanie, a nie zdanie Buddy.
I ja jestem w grupie tych, tych którzy się "przyczepią" <- (cytuję)...
Więc: że to jest "nie moje" zdanie. Ale kogoś innego. Atomuse.
Cenny pogląd Atomuse. I w dalszym ciągu: jest to pogląd Atomuse.
Tylko i aż "Atomuse".
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Medytacja i psychoterapia
Czołematomuse pisze:Otoz to Myslisz, ze co najpierw powstalo - gniewny yidam, czy oswiecone jestestwo?Har-Dao pisze:w tybetańskich tradycjach wykorzystuje się gniewne yidamy, które sa manifestacją oświeconego jestestwa.
Nie wiem. To nie moja tradycja i nie mam w tej kwestii doświadczenia by o tym pisać.
metta&peace
p.
Re: Medytacja i psychoterapia
nie nie atamouse, one razem nie powstaną. To jedynie myślenie o tym że gniew i metta powstają razem. Ono jest uwarunkowane starymi nagromadzeniami. I z czasem praktyki będzie miało coraz mniej siły żeby powstać.A moim zdaniem gniew i metta powstaja w jednej chwili. Natomiast to, co sprawia wrazenie, ze powstaja one w roznych chwilach, mozna porownac do hustawki: raz jest metta na gorze, a raz gniew.
Nieważne czy to rzekł Buddha czy atomuse i tak trzeba to sprawdzić.Oczywiscie mozna sie teraz przyczepic, ze to jest tylko moje zdanie, a nie zdanie Buddy
metta nie może trwać nawet chwili, ani sekundy, tak samo gniew i każda inna rzeczywistość. wszystkie dhammy powstają na bazie warunków, nie woli czy intencji.
metta jest tą dhammą ktora musi mieć niegniewliwość i nie-chcenie jako dwa główne warunki. inaczej nie powstanie. dodatkowo może być powstać jeszcze z nie-ignorancją (panja) i to jest chyba to co powinniśmy kultywować. Ale kultywować nie z przeświadczeniem "Ja" które może coś zrobić , lecz z ,mądrością która widzi że wszystko jest nietrwałe.
Gdy powstaje gniew, który jest taką samą dhammą jak metta(powstaje i rozpada się w oka mgnieniu) powinniśmy go obserwować, wtedy stwarzamy warunki do tego żeby trwał krócej i co za tym idzie większe szanse na powstanie metta.
pozdrawiam
ikar
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Medytacja i psychoterapia
Okatomuse pisze:
Moga powstac w tej samej chwili, ale niekoniecznie w tym samym miejscu.Har-Dao pisze:Czyli woda i ogień powstają w jednej chwili? Ogień ma swoją naturę, a woda swoją.
Inaczej - masz w tej samej chwili wodę i benzynę i kilka innych kanistrów. Ale jak ktoś zapala miotacz ognia i strzela płomieniem w twoją stronę to masz wybór - wziąć benzynę i oddać mu "pięknym za nadobne" czyli wszczynać gniewną walkę na to kto ma większy ogień albo wziąć sznur z wodą i go zgasić strumieniem metty.
jak teraz ?
metta&peace
p.
Re: Medytacja i psychoterapia
Moment gniewu owszem ale nie jego przyczyna. Dlatego pojawiają się kolejne momenty gniewu z tego samego powodu.ikar pisze:Mars,
Jeden moment gniewu nie trwa w ogóle, od razu się rozpada
Ale nie będę się sprzeczał co do metty bo może zupełnie mylnie rozumiem to o czym piszecie. Natomiast jak już napisałem. Wystarczy sprawdzić czy przeżycie gwałtu we wspomnieniu powoduje stres (mniejszy lub większy). Jeśli tak to wniosek jest taki, że to co wywołuje ten stres zostało zepchnięte poprzez taką miłującą dobroć głęboko w nieświadomość ale przy odpowiednich warunkach prawda wychodzi na jaw. jeśli metta nie była tłumieniem to będzie przy wspomnieniu swoboda, otwartość a jeśli spowodowała tłumienie to tak nie będzie. I tyle. Fakty niech przemówią zamiast koncepcji.
Re: Medytacja i psychoterapia
Teraz jest tak, jak najzwyczajniej w swiecie: tam, gdzie jest gniew, tam nie ma miejsca na mette, a tam, gdzie jest metta, tam nie ma miejsca na gniewHar-Dao pisze:Okatomuse pisze:
Moga powstac w tej samej chwili, ale niekoniecznie w tym samym miejscu.Har-Dao pisze:Czyli woda i ogień powstają w jednej chwili? Ogień ma swoją naturę, a woda swoją.
Inaczej - masz w tej samej chwili wodę i benzynę i kilka innych kanistrów. Ale jak ktoś zapala miotacz ognia i strzela płomieniem w twoją stronę to masz wybór - wziąć benzynę i oddać mu "pięknym za nadobne" czyli wszczynać gniewną walkę na to kto ma większy ogień albo wziąć sznur z wodą i go zgasić strumieniem metty.
jak teraz ?
//Edit:
A propos wody i ognia... kiedys czytalam wspanialy cytat:
"Ogien byl tak spragniony, ze wypil caly zapas wody."
Niby to samo, co "metta gasi gniew", a jednak z innej perspektywy.
Re: Medytacja i psychoterapia
A wiecie, że niektórzy praktykują miłość wobec gniewu? To jest dopiero niezły numer tłumiący.
Re: Medytacja i psychoterapia
Mars,Moment gniewu owszem ale nie jego przyczyna. Dlatego pojawiają się kolejne momenty gniewu z tego samego powodu.
nie wiemy dlaczego gniew powstaje. Dopiero gdy umysł zna 4 Szlachetne Prawdy to może wiedzieć dlaczego on powstaje.
metta nie może niczego zepchąć metta gdy się pojawia przejawia swoją funkcję i rozpada się. Metta nic nie wiem, Jedynie pokazuje swoją funkcje przyjacielskości i niegniewliwości i rozpada się.Wystarczy sprawdzić czy przeżycie gwałtu we wspomnieniu powoduje stres (mniejszy lub większy).
Jeśli tak to wniosek jest taki, że to co wywołuje ten stres zostało zepchnięte poprzez taką miłującą dobroć głęboko w nieświadomość ale przy odpowiednich warunkach prawda wychodzi na jaw
pozdrawiam
ikar
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Medytacja i psychoterapia
To fajnie. Trzeba tylko sprawdzić czy to była metta czy coś metto podobnego.ikar pisze:metta nie może niczego zepchąć
Nie no co ty. Mamy pogląd na to jak być powinno i gdy tak nie jest to włącza się mechanizm obronny by coś z tym zrobić. No chyba, że to włąśnie jest znaniem 4 Szlachetnych Prawd.ikar pisze:Mars,
nie wiemy dlaczego gniew powstaje. Dopiero gdy umysł zna 4 Szlachetne Prawdy to może wiedzieć dlaczego on powstaje.
Re: Medytacja i psychoterapia
z reguły to jest coś metta podobnegoTo fajnie. Trzeba tylko sprawdzić czy to była metta czy coś metto podobnego.
ale my nie mamy się jak kapnąć. Dopiero panja gdy powstaje pokazuje swoją funkcje i rozpada się. Wtedy taka panja może wiedzieć czy to jest metta czy nie. To jest ten przykład w którym świadomość powstaje na bazie nie-gniewliwości, nie-chcenia i nie-igonorancji. Nie da się tego wymusić ani spowodować. Nam zostaje jedynie bycie w tym momencie jaki jest. Widzenie, słyszenie, dhamma gniewu, dhamma metty, wtedy tworzymy warunki dla powstania panja.
nie 4 Szlachetne Prawdy może znać tylko panja, taka jest jej funkcjonalność. Ani ty ani ja nie możemy znać 4 Szlachetnych Prawd. Dopóki bierzemy rozumienie za nasze zrozumienie, to 4 Szlachetne Prawdy nie mogą być poznane.Nie no co ty. Mamy pogląd na to jak być powinno i gdy tak nie jest to włącza się mechanizm obronny by coś z tym zrobić. No chyba, że to włąśnie jest znaniem 4 Szlachetnych Prawd.
pozdrawiam ikar
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Medytacja i psychoterapia
Ogólnie mówiąc, z zatrucia umysłuikar pisze:nie wiemy dlaczego gniew powstaje.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Medytacja i psychoterapia
MarS:
Natomiast kochanie albo wspólczujące odniesienie wobec własnych gniewnych nastrojów pozwala na puszczenie/wyzwolenie gniewu moim zdaniem. W ten sposób gniewu się nie tłumi, ani nie działa pod wpływem jego. Być może potem, pokochany, odchodzi na emeryturę... a przychodzą bardziej wyluzowani koledzy.
A co Ty, MarSie, o średnio-smaczny batonie, proponujesz na gniew zamiast pokochania? Wal w gniew batonem? Chyba, że nie pojąłem myśli Twej...
Raczej odwrotnie wg mnie. Jak się nie kocha gniewu, to wtedy się go tłumi... jak nie kochany to musi dać znać... w ogóle wątpię aby nienawiść wobec nienawiści miałaby czemuś służyć, w końcu i tak pozostaje z tego nienawiść.A wiecie, że niektórzy praktykują miłość wobec gniewu? To jest dopiero niezły numer tłumiący.
Natomiast kochanie albo wspólczujące odniesienie wobec własnych gniewnych nastrojów pozwala na puszczenie/wyzwolenie gniewu moim zdaniem. W ten sposób gniewu się nie tłumi, ani nie działa pod wpływem jego. Być może potem, pokochany, odchodzi na emeryturę... a przychodzą bardziej wyluzowani koledzy.
A co Ty, MarSie, o średnio-smaczny batonie, proponujesz na gniew zamiast pokochania? Wal w gniew batonem? Chyba, że nie pojąłem myśli Twej...
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Medytacja i psychoterapia
proszę bez personalnych zagrywek Jess. jeszcze jedna taka zagrywka i otrzymasz ode mnie ostrzeżenie.Jess pisze:A co Ty, MarSie, o średnio-smaczny batonie, proponujesz na gniew zamiast pokochania? Wal w gniew batonem? Chyba, że nie pojąłem myśli Twej...
Re: Medytacja i psychoterapia
W takim razie nie mogę się zgodzić co do tego, że dopiero wtedy możemy wiedzieć czemu mamy gniew bo to by znaczyło, że znam te Prawdy a ja za oświeconego się nie mam.ikar pisze:nie 4 Szlachetne Prawdy może znać tylko panja,
Jak to nie mamy jak się kapnąć. Już napisałem. Wystarczy zobaczyć co się czuje gdy się wspomina fakty, które przywołały nasz gniew. Jeśli w tym wspomnieniu jest przestrzeń, swoboda, otwarcie itp. to nie jest to skutkiem metto podobnego.ikar pisze:z reguły to jest coś metta podobnego
ale my nie mamy się jak kapnąć.
Re: Medytacja i psychoterapia
Choćby toJess pisze:A co Ty, MarSie, o średnio-smaczny batonie, proponujesz na gniew zamiast pokochania?
http://www.buddyzm.edu.pl/magazyn/03/cs03-05.htm
Re: Medytacja i psychoterapia
Gdy 4 Prawdy zostaną zrealizowane to już jest koniec. Nie ma już więcej cierpienia, ani zrodzenia.W takim razie nie mogę się zgodzić co do tego, że dopiero wtedy możemy wiedzieć czemu mamy gniew bo to by znaczyło, że znam te Prawdy a ja za oświeconego się nie mam.
Jednak w tej właśnie chwili, można znać gniew, ponieważ ma on swoją charakterystykę, której można doświadczyć.
niestety metta nie trwa ,aż tak długo żeby można było dokonać takich analiz. Lepsze od myślenia jest poznanie charakterystyki metty czy gniewu. Np. w momencie gniewu jest uczucie w ciele, czy próbowałeś kiedyś obserwować to uczucie zamiast , się zastanawiać???Jak to nie mamy jak się kapnąć. Już napisałem. Jeśli w tym wspomnieniu jest przestrzeń, swoboda, otwarcie itp. to nie jest to skutkiem metto podobnego.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Medytacja i psychoterapia
Aaaa, ty o momencie gdy już gniew nie ma z czego powstawaćikar pisze:Gdy 4 Prawdy zostaną zrealizowane to już jest koniec. Nie ma już więcej cierpienia, ani zrodzenia.
Broń boże nie pisałem o zastanawianiu się:)ikar pisze:Np. w momencie gniewu jest uczucie w ciele, czy próbowałeś kiedyś obserwować to uczucie zamiast , się zastanawiać???
Metta może nie ale jej skutki tak.ikar pisze:niestety metta nie trwa ,aż tak długo żeby można było dokonać takich analiz
Re: Medytacja i psychoterapia
Oki:) naprawdę przepraszam za moją frywolność , która jednak nie ma na celu żadnej obrazy. Ewentualnie takie tam ale też nic złego
Ale MarSie, mi np. Chogyam Trungpa nie za bardzo imponuje...; przynajmniej nie przed chwilą wymienionego życiorys...
A czy nauki o ryku lwa i pełnym związku w tańcu, mozna urzeczywistnić bez ukochania? Wg mnie tylko poprzez nienawiść do gniewu osoba wycofuje się i wypiera gniew.... Wraz z pokochaniem siebie, a wraz z sobą emocji (bo są przecież chyba częścią naszej istoty?), można wychodzić im naprzeciw i przekształcać, imho:)
Ale MarSie, mi np. Chogyam Trungpa nie za bardzo imponuje...; przynajmniej nie przed chwilą wymienionego życiorys...
A czy nauki o ryku lwa i pełnym związku w tańcu, mozna urzeczywistnić bez ukochania? Wg mnie tylko poprzez nienawiść do gniewu osoba wycofuje się i wypiera gniew.... Wraz z pokochaniem siebie, a wraz z sobą emocji (bo są przecież chyba częścią naszej istoty?), można wychodzić im naprzeciw i przekształcać, imho:)
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
Re: Medytacja i psychoterapia
Nie chodzi o kochanie czy o nienawidzenie lecz o przyjęcie każdej formy uczucia takiego jakim jest. Jeśli jest nienawiść do gniewu to taka jest prawda i po zjednoczeniu z tą nienawiścią gdy się ona rozpuści to samo stanie się z gniewem. Przewodnim słowem jest prawda chwili.Jess pisze:A czy nauki o ryku lwa i pełnym związku w tańcu, mozna urzeczywistnić bez ukochania? Wg mnie tylko poprzez nienawiść do gniewu osoba wycofuje się i wypiera gniew.... Wraz z pokochaniem siebie, a wraz z sobą emocji (bo są przecież chyba częścią naszej istoty?), można wychodzić im naprzeciw i przekształcać, imho:)
Re: Medytacja i psychoterapia
No tak, ale to o to chyba chodzi w puszczeniu gniewu, wyzwoleniu się z niego... A gniew wobec gniewu, czy nienawiść wobec nienawiści (w sumie te dwie nazwy okerślają chyba tę samą awersję, ale pewnym nie jestem) jest wg mnie jakościowo tym samym, zatem nie można mówić o rozpuszczeniu się gniewu wobec gniewu (a wraz z tym, jak Ciebie zrozumiałem, następnie pierwotnego gniewu, wobec którego ujawnia się wtórny gniew, czyli właśnie ten gniew wobec gniewu; hehe ale kosmos;) ), ponieważ wówczas nie pojawia się akt "puszczenia", natomiast akt przywierania gniewem do gniewu... imho trochę nonsensownie wyszła Tobie ta nauka, której dałeś ujrzeć światło w oczach innych..
Przed aktem awersji wobec awersji musi nastąpić "puszczenie", a to uważam, że możliwe jest tylko poprzez akceptację/ukochanie/współczujące ujęcie tych awersji w osobie przez osobę. W sumie nie wiem, czy przypadkiem nie masz tego samego na myśli pisząc o "prawdzie chwili"; tylko, że b. szczerze wątpię, aby dotarcie do "prawdy chwili" mogło odbyć się w sposób, który opisujesz.
Wydaje mi się, że mi również wyszło jakby nonsensowanie, dlatego wątpliwym jest wg mnie dotarcie do esencji problemu poprzez wymianę zdań o formie tekstowej...
Przed aktem awersji wobec awersji musi nastąpić "puszczenie", a to uważam, że możliwe jest tylko poprzez akceptację/ukochanie/współczujące ujęcie tych awersji w osobie przez osobę. W sumie nie wiem, czy przypadkiem nie masz tego samego na myśli pisząc o "prawdzie chwili"; tylko, że b. szczerze wątpię, aby dotarcie do "prawdy chwili" mogło odbyć się w sposób, który opisujesz.
Wydaje mi się, że mi również wyszło jakby nonsensowanie, dlatego wątpliwym jest wg mnie dotarcie do esencji problemu poprzez wymianę zdań o formie tekstowej...
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
Re: Medytacja i psychoterapia
O innej prawdzie chwili piszemy. Ja piszę o prawdzie chwili gdzie widzi się prawdę tego, że ma się takie a nie inne uczucia.Jess pisze:tylko, że b. szczerze wątpię, aby dotarcie do "prawdy chwili" mogło odbyć się w sposób, który opisujesz.
Nie ma ani puszczania ani nie puszczania. Nie ma takiej potrzeby.Jess pisze:ponieważ wówczas nie pojawia się akt "puszczenia"
A gdzieś ty wyczytał, że pisałem by przywierać gniewem do gniewu? Pisałem o widzeniu emocji które mamy wobec uczucia gniewu a nie by czymś przylegać do czegoś. Widzeniu tego co jest jeśli jest.Jess pisze:natomiast akt przywierania gniewem do gniewu... imho trochę nonsensownie wyszła Tobie ta nauka
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Medytacja i psychoterapia
Witam
Przepraszam dzisiaj w nocy zablokowałem niechcący ten temat - już odblokowuję
Dzięki +omek
Pozdrawiam
kunzang
Przepraszam dzisiaj w nocy zablokowałem niechcący ten temat - już odblokowuję
Dzięki +omek
Pozdrawiam
kunzang
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Medytacja i psychoterapia
Dzięki Kunzang
Piotrze, pozwól, że w sposób niebezpośredni ustosunkuję się wobec Twojego ostatniego postu wspierając się fragmentami z „Thoughts without a Thinker” M. Epstein’a:
Tak jak od dawna wskazywali na to psychoanalitycy, neurotyczny charakter posiada tendencje do stawania sie wyobcowanym od emocjalnego doświadczenia poprzez wypieranie podstawowych aspektów ‘ja’, czyli postrzeganie swoich myśli, uczuć i doznań cielesnych jako ‘to’ a nie jako ‘ja’. Z perspektywy prawidłowej wykładni buddyjskiej jesteśmy niczym innym jak tymi doświadczeniami: zaprzeczanie ich subjektywnej rzeczywistości jest równoznaczne z dalszym wzmacnianiem ich jako czegoś stałego, potężnego i poza kontrolą. Osoba znajdująca się w takiej sytuacji jest odcięta od zasadniczych aspektów swojego doświadczenia. Podstawową zasadą buddyzmu jest to, że zanim doświadczy się pustki ‘ja’, ‘ja’ musi zostać doświadczone w pełni, takie jakim jest. Zadaniem psychoterapii jak i medytacji jest przywrócenie tych oddzielonych elementów w pole świadomości – zmuszenie osoby aby zobaczyła to, że w rzeczywistości nie są one oddzielonymi elementami tylko niezbędnymi aspektami jej własnej istoty.
Czyli, np: osoba wypierająca gniew powie o swojej złości: Wzbudziło to we mnie okropną złość, zamiast określić się w prosty sposób: Rozzłościłem się !
W takiej sytuacji samo werbalne przyznanie się do faktu posiadania kontaktu z emocją prowokuje konfrontację, która często jest ważnym krokiem w terapeutycznym procesie. Rolą terapeuty w takich okolicznościach jest stworzenie ‘środowiska’, w którym pacjent może czuć się ‘pokawałkowany’ bez obawy przed dezintegracją. Jeżeli emocje takie jak gniew opisywane są jako wyparte lub odseparowane, nieuniknienie są one doświadczane jako rzeczy lub byty niezależne, nad którymi osoba posiada małą lub żadną kontrolę. Kiedy jednak kultywuje się uważność, interesujące nas emocje – w szczególności cielesne doświadczenie tych emocji – w stopniowy sposób przestają być doświadczane jako statyczne i zagrażające byty i stają się w rezultacie procesem, który jest determinowany zarówno przez czas jak i przestrzeń. Technika koncentracji pozwala na to aby trudne emocje były doznawane jako pochodzące z własnego wnętrza i akceptowane, a nie traktowane tylko jako coś co wzbudza strach swoją brutalną intensywnością.
Zamiast więc tworzyć sobie ideał zastępowania gniewu ‘miłością’ – kolejny jak się zdaje przykład bypassingu - lepiej koncentrować się na cielesnych manifestacjach bycia rozzłoszczonym – takie postępowanie wbrew pozorom może przynieść ze sobą spokój i rozluźnienie.
Pozdrawiam +
Piotrze, pozwól, że w sposób niebezpośredni ustosunkuję się wobec Twojego ostatniego postu wspierając się fragmentami z „Thoughts without a Thinker” M. Epstein’a:
Tak jak od dawna wskazywali na to psychoanalitycy, neurotyczny charakter posiada tendencje do stawania sie wyobcowanym od emocjalnego doświadczenia poprzez wypieranie podstawowych aspektów ‘ja’, czyli postrzeganie swoich myśli, uczuć i doznań cielesnych jako ‘to’ a nie jako ‘ja’. Z perspektywy prawidłowej wykładni buddyjskiej jesteśmy niczym innym jak tymi doświadczeniami: zaprzeczanie ich subjektywnej rzeczywistości jest równoznaczne z dalszym wzmacnianiem ich jako czegoś stałego, potężnego i poza kontrolą. Osoba znajdująca się w takiej sytuacji jest odcięta od zasadniczych aspektów swojego doświadczenia. Podstawową zasadą buddyzmu jest to, że zanim doświadczy się pustki ‘ja’, ‘ja’ musi zostać doświadczone w pełni, takie jakim jest. Zadaniem psychoterapii jak i medytacji jest przywrócenie tych oddzielonych elementów w pole świadomości – zmuszenie osoby aby zobaczyła to, że w rzeczywistości nie są one oddzielonymi elementami tylko niezbędnymi aspektami jej własnej istoty.
Czyli, np: osoba wypierająca gniew powie o swojej złości: Wzbudziło to we mnie okropną złość, zamiast określić się w prosty sposób: Rozzłościłem się !
W takiej sytuacji samo werbalne przyznanie się do faktu posiadania kontaktu z emocją prowokuje konfrontację, która często jest ważnym krokiem w terapeutycznym procesie. Rolą terapeuty w takich okolicznościach jest stworzenie ‘środowiska’, w którym pacjent może czuć się ‘pokawałkowany’ bez obawy przed dezintegracją. Jeżeli emocje takie jak gniew opisywane są jako wyparte lub odseparowane, nieuniknienie są one doświadczane jako rzeczy lub byty niezależne, nad którymi osoba posiada małą lub żadną kontrolę. Kiedy jednak kultywuje się uważność, interesujące nas emocje – w szczególności cielesne doświadczenie tych emocji – w stopniowy sposób przestają być doświadczane jako statyczne i zagrażające byty i stają się w rezultacie procesem, który jest determinowany zarówno przez czas jak i przestrzeń. Technika koncentracji pozwala na to aby trudne emocje były doznawane jako pochodzące z własnego wnętrza i akceptowane, a nie traktowane tylko jako coś co wzbudza strach swoją brutalną intensywnością.
Zamiast więc tworzyć sobie ideał zastępowania gniewu ‘miłością’ – kolejny jak się zdaje przykład bypassingu - lepiej koncentrować się na cielesnych manifestacjach bycia rozzłoszczonym – takie postępowanie wbrew pozorom może przynieść ze sobą spokój i rozluźnienie.
Pozdrawiam +
Re: Medytacja i psychoterapia
Nie tylko może przynieść ale przynosi.Tomek pisze:takie postępowanie wbrew pozorom może przynieść ze sobą spokój i rozluźnienie.
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Medytacja i psychoterapia
Naprawdę !? W Twoim osobistym doświadczeniu ? Jeżeli tak, chciałbyś powiedzic coś więcej na ten temat ?
Pozdrawiam +
Pozdrawiam +
Re: Medytacja i psychoterapia
wow
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
Re: Medytacja i psychoterapia
A cóż mogę powiedzieć? Ot poprostu jestem np. wkurzony nie uciekam przed tym lub widzę uczucia które chcą popchnąć mnie ku ucieczce i wtedy jestem z nimi. Gdy tak jestem z każdym kolejnym uczuciem kończy się w pewnym momencie walka a wraz z pojawiającą się otwartością (sama się pojawia) pojawia się rozluźnienie i odczucie scalenia.Tomek pisze:Jeżeli tak, chciałbyś powiedzic coś więcej na ten temat ?
Napisałem akurat o wkurzeniu lecz to tyczy się każdego nastroju jaki pojawia się w danej chwili.
Re: Medytacja i psychoterapia
łał;)
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Medytacja i psychoterapia
Czołem Tomek
Nie rozumiem tylko jednej kwestii - czy badałeś już abhidhammę i ogólnie zapoznałeś się z psychologią buddyjską (kanonu palijskiego)?
Rozumiem, kilkadziesiąt lat temu (zaledwie) powstaje psychoterapia Gestalt której (zgaduję) jesteś zwolennikiem i orędownikiem - rozumiem, że uczyłeś się i praktykujesz tę formę pomocy psychicznej.
Bywałem na kursach Vipassany wg Goenki - to obserwacja emocji w ciele - pod nazwą vedananupassana. Żadna to nowość dla buddyzmu. Jeśli mogę - Gestalt (nie dosłownie) w całości buddyjskiej psychologii jest malutką cząstką. Praktyka metty to zupełnie inna bajka.
Jednym narzędziem nie da się niczego zdziałać - młotkiem nie naprawisz mercedesa. Gniew można obserwować na ciele (kaya) w doznaniach (vedana) w umyśle (citta) i jako przejawiająca się natura (dhamma). Można go z różnych stron podchodzić. Buddha mówił, że metta - to jest to. Natomiast - czy ty będziesz ten gniew integrował ze swoim jestestwem, czy dasz mu wypłynąć z wewnątrz pod postacia doznań na ciele i słów werbalnych, które będą złoscią ale nie agresją - to już Twoja sprawa.
Zarówno Gestalt jak i Goenka są podobnymi systemami - także w tym, by starać się rozwiązać wszystko za pomocą jednego narzędzia (ewentualnie kilku, powiązanych ze sobą jednym leitmotiwem - u Goenki są to odczucia w ciele). Jeśli chodzi o kanon palijski - jak chyba wiadomo są tam tysiące nauk - w abhidhammie zawarta jest bardzo trudna "psychofizyka" - budowa psychiki człowieczej jako takiej. Zaledwie ruszam dopiero abhidhammę więc sporo mnie czeka.
Przyznaję się zatem, że sam zaczynam poznawać abhidhammę i do łatwych to nie należy. Jestem ciekaw ilu psychologów zachodnich poznało psychologię buddyjską?
metta&peace
p.
Nie rozumiem tylko jednej kwestii - czy badałeś już abhidhammę i ogólnie zapoznałeś się z psychologią buddyjską (kanonu palijskiego)?
Rozumiem, kilkadziesiąt lat temu (zaledwie) powstaje psychoterapia Gestalt której (zgaduję) jesteś zwolennikiem i orędownikiem - rozumiem, że uczyłeś się i praktykujesz tę formę pomocy psychicznej.
Bywałem na kursach Vipassany wg Goenki - to obserwacja emocji w ciele - pod nazwą vedananupassana. Żadna to nowość dla buddyzmu. Jeśli mogę - Gestalt (nie dosłownie) w całości buddyjskiej psychologii jest malutką cząstką. Praktyka metty to zupełnie inna bajka.
Jednym narzędziem nie da się niczego zdziałać - młotkiem nie naprawisz mercedesa. Gniew można obserwować na ciele (kaya) w doznaniach (vedana) w umyśle (citta) i jako przejawiająca się natura (dhamma). Można go z różnych stron podchodzić. Buddha mówił, że metta - to jest to. Natomiast - czy ty będziesz ten gniew integrował ze swoim jestestwem, czy dasz mu wypłynąć z wewnątrz pod postacia doznań na ciele i słów werbalnych, które będą złoscią ale nie agresją - to już Twoja sprawa.
Zarówno Gestalt jak i Goenka są podobnymi systemami - także w tym, by starać się rozwiązać wszystko za pomocą jednego narzędzia (ewentualnie kilku, powiązanych ze sobą jednym leitmotiwem - u Goenki są to odczucia w ciele). Jeśli chodzi o kanon palijski - jak chyba wiadomo są tam tysiące nauk - w abhidhammie zawarta jest bardzo trudna "psychofizyka" - budowa psychiki człowieczej jako takiej. Zaledwie ruszam dopiero abhidhammę więc sporo mnie czeka.
Przyznaję się zatem, że sam zaczynam poznawać abhidhammę i do łatwych to nie należy. Jestem ciekaw ilu psychologów zachodnich poznało psychologię buddyjską?
metta&peace
p.
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Medytacja i psychoterapia
Har-Dao pisze: Praktyka metty to zupełnie inna bajka.
Har-Dao pisze:Buddha mówił, że metta - to jest to.
Czym więc jest metta według Ciebie Har-Dao ? Chociażby w kontekście gniewu ?
Pozdrawiam +omek
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Medytacja i psychoterapia
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Powodowany ciekawością kota zapytam: uważasz - w związku z powyżej opisaną przez Ciebie mapą - że Twe doświadczenie związane z np emocjami, które to doświadczenie jest argumentem z Twej strony w dyskusjach, jest wykładnią i regułą obowiązującą wszystkich?MarS pisze:A cóż mogę powiedzieć? Ot poprostu jestem np. wkurzony nie uciekam przed tym lub widzę uczucia które chcą popchnąć mnie ku ucieczce i wtedy jestem z nimi. Gdy tak jestem z każdym kolejnym uczuciem kończy się w pewnym momencie walka a wraz z pojawiającą się otwartością (sama się pojawia) pojawia się rozluźnienie i odczucie scalenia.
Napisałem akurat o wkurzeniu lecz to tyczy się każdego nastroju jaki pojawia się w danej chwili.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Medytacja i psychoterapia
A czy ja jestem małpą? Każdy ma taką samą możliwość a czy ją zastosuje to już inna sprawa. Piszesz o mapie. Mapa prowadzi przez jakiś teren i może poprowadzić każdego. A każdy sobie decyduje czy idzie taką czy inną ścieżką przez dany teren. Najwyżej podziwia inne widoki. Każdemu jednak mapa pomoże jeśli idzie za jej wskazówkami dotrzeć tam gdzie ona prowadzi.kunzang pisze:jest wykładnią i regułą obowiązującą wszystkich?
Niech każdy sam sobie sprawdzi.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Medytacja i psychoterapia
Witam
Skoro używasz w dyskusji jako argumentu swego doświadczenia /jako faktu/, to czy uważasz w związku z tym, że Twe doświadczenie tyczące się emocji jest wykładnią i regułą tyczącą się wszystkich?
Pozdrawiam
kunzang
Nie o to pytam widocznie nie wyraziłem się jasnoMarS pisze:A czy ja jestem małpą? (...)
Skoro używasz w dyskusji jako argumentu swego doświadczenia /jako faktu/, to czy uważasz w związku z tym, że Twe doświadczenie tyczące się emocji jest wykładnią i regułą tyczącą się wszystkich?
Sprawdzi Twoje doświadczenie poprzez mapy, które jak rozumiem proponujesz?MarS pisze:Niech każdy sam sobie sprawdzi.
Pozdrawiam
kunzang
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 1010
- Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Medytacja i psychoterapia
Dzięki MarS za tych słów parę ... Praktykujesz w jakieś konkretnej tradycji ?MarS pisze:Ot poprostu jestem np. wkurzony nie uciekam (...) pojawia się rozluźnienie i odczucie scalenia.
+