The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dobry :14:
LordD pisze:The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)
(...)
ciekawe podejście do tematu; (...)
Czyli?... :oczami: Możesz trochę szerzej o nim napisać? :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Gość próbuje przełamać determinizm genetyczny. W pewnym sensie jest to próba wprowadzenia biologii na nowe tory, podobnie jak miało to miejsce w fizyce, która wyszła poza model newtonowski. Gość uważa, że współczesna biologia i medycyna nadal tkwi w modelu newtonowskim, więc proponuje nowe podejście do nauk biologicznych. Lipton powołuje się na własne eksperymenty w tej dziedzinie. Wnioski jakie wyciąga są dość ciekawe. Obejrzyjcie sami. :)
emilas
Posty: 89
Rejestracja: śr maja 26, 2010 18:21
Tradycja: niesprecyzowana

Re: The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)

Nieprzeczytany post autor: emilas »

Dojechałem póki co do części 8 włącznie. Nie jestem biologiem więc trudno mi ocenić wartość merytoryczną początkowych części. Interesowałem się natomiast fizyką i mam pewne uwagi co do 7 i 8 części. Tłumaczenie sposobu pękania kieliszka pod wpływem kamertonu jest zbyt uproszczone - wręcz niepoprawne. Następuje tu pewne pomieszanie energii elektromagnetycznej z innego rodzaju energią - "akustyczną" związaną z rozchodzeniem się ciśnienia w gazie (czyli "fali akustycznej"). Podobnie brak uzasadnienia co do "energii" i sposobu jej działania stosowanych przez niektórych bioenergoterapeutów. Osobiście myślę że na dzień dzisiejszy na gruncie fizyki nie jest możliwe uzasadnienie działania tego typu cudów (tzn. w jaki sposób ta energia się pojawia, wykrycie jej oraz wytłumaczenie w jaki sposób ona uzdrawiająco działa). Jeśli chodzi o "wstęp do fizyki kwantowej" to myślę, że w miarę poprawnie został w filmie przedstawiony.

Jeśli natomiast z patrzeć na to z punktu widzenia buddyzmu - to czy może znane są wam jakieś sutry w których Budda wspomina coś o leczeniu za pomocą jakiś energii - i ogólnie władania energią? (wiem że w jakieś sutrze była mowa o mistrzu ognia - który potrafił go rozpalać za pomocą energii... - niestety dawno ją czytałem i już nie pamiętam :/)
emilas
Posty: 89
Rejestracja: śr maja 26, 2010 18:21
Tradycja: niesprecyzowana

Re: The New Biology - Where Mind and Matter Meet (PL)

Nieprzeczytany post autor: emilas »

Obejrzałem już całość oto moje wrażenia:

Więc ogólnie prowadzący przedstawia naukowe ciekawe (od strony duchowej) odkrycia i jest to fajne (choć może nie wszystko jest precyzyjne). Wydaje się że przedstawia naukową prawdę - cześć rzeczy sprawdziłem na wikipedii ale wielu nie (zwłaszcza te z biologii). Jednak cały jego przekaz i idea przewodnia jaką próbuje przekazać - odnośnie tego "jak mamy żyć" - jest niejasna i według mnie pomieszana. Dlaczego?

1. Na początku miałem wrażenie że próbuje dawać rady jak przedłużać życie (co trochę pachniało marzeniem o nieśmiertelności). Od strony buddyzmu, wiemy że nie ma nic trwałego...

2. Pod koniec miałem wrażenie że mówca chciał nakłonić nas abyśmy założyli różowe okulary. Różowy filtr przez który rzeczywistość będzie piękna. Trąciło to koncepcją znanego w internecie "The Secret" czyli prawa przyciągania (mówiącego że jak będziesz bardzo o czymś marzył to to się stanie...) co jest w kontekście prawa przyczyny i skutku(dobro wraca jako szczęście a zło jako cierpienie) dosyć poważną pomyłką.

Życie miłością do bliźniego jest jak najbardziej ok - ale on nie przedstawia tego w jasny i bezpośredni sposób. Natomiast jeśli chodzi o strach i lęk który czujemy to uważam że nie pojawia się on bez powodu - Dhammapada - głupiec:
69. Dopóki zły czyn nie dojrzeje, głupiec uznaje go za słodki jak miód. Lecz gdy zły czyn dojrzewa, głupiec zaczyna się martwić.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”