Czod - warszawa - 07.06.2010

odosobnienia, wykłady i webcasty nauczycieli

Moderator: kunzang

Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Czod - warszawa - 07.06.2010

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Czod w Tradycji Bon

Związek Garuda oraz Sekcja Ludów Azji Środkowej Wydziału
Orientalistycznego UW
zapraszają na wykład otwarty prowadzony przez
Dr Alejandro Chaoul Reich
7 czerwca o godzinie 18:40
Sala Brudzińskiego - Pałac Kazimierzowski UW
Krakowskie Przedmieście 26/28 Warszawa

''Czod jest praktyką medytacyjną, (...) tradycyjnie wykonywaną w
miejscach, które napawają nas lękiem, takich jak cmentarze czy
miejsca, w których wykonuj się obrządki palenia zwłok. Miejsca
te przerażają i przepełniają lękiem a takie uczucia używane
są przez praktykującego czod (chopa) w celu odcięcia się od
własnego ego.

Śpiewając, tańcząc i grając na specjalnych instrumentach
wykonanych z kości, praktykujący wizualizuje własne ciało jako
część wielkiej uczty wydanej dla istot oświeconych i
nieoświeconych – na przykład strażników czy też wszystkich
klas istot czujących. Nawet demony i złe duchy są zapraszane na
taką ucztę i żywione ciałem praktykującego.

W tej niezwykle energetycznej i fizycznie wymagającej praktyce,
zarówno strój jak i wszystkie narzędzia, których używa
praktykujący służą mu do utrzymania stanu wewnętrznego i
głębokiego doświadczenia praktyki.''

Alejandro Chaoul


''Czod jest znana jako niezwykle efektywna i pełna mocy praktyka,
która przynosi praktykującemu potężne doświadczenie
szczodrości jak i uwolnienia od chwytającego umysłu: korzeni
Samsary. Zawsze była niezwykłym narzędziem służącym do rozwoju
praktykującego, i jako takie służyła rozbudowaniu Czterech
Niezmierzoności, podstawy naszych praktyk Bon.''

Jongdzin Tenzin Namdak Rinpoche


''Poprzez tę starożytną i wnikliwą praktykę, każdy kto jest w
stanie rozpoznać swoje lęki, nie ważne czy ich źródło znajduje
się na zewnątrz czy też są wewnętrzne, może stawić im czoło
i pokonać je. Najgorsze obawy i lęki stają się narzędziami do
praktykowania oświeconych jakości.''

Tenzin Wangyal Rinpoche


''Jeśli wykonujesz (tę) praktykę na cmentarzu, to dobrze, ale
wcale nie jest to konieczne.

Cmentarz to miejsce gdzie znajdują się ciała zmarłych i dzieją
się rzeczy przerażające i odrażające.

Milarepa powiedział kiedyś, że zawsze mamy blisko siebie takie
miejsca – nasze własne ciała. Są to inne cmentarze,
najokropniejsze ze wszystkich, są to miejsca gdzie nasze myśli i
nasze emocje umierają.''

Kalu Rinpoche „Secret Bouddhism: Vajrayana
Practices”
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Czod - warszawa - 07.06.2010

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

kunzang pisze: ''Czod jest praktyką medytacyjną, (...) tradycyjnie wykonywaną w
miejscach, które napawają nas lękiem, takich jak cmentarze czy
miejsca, w których wykonuj się obrządki palenia zwłok.

Śpiewając, tańcząc i grając na specjalnych instrumentach
wykonanych z kości, praktykujący wizualizuje własne ciało jako
część wielkiej uczty wydanej dla istot oświeconych i
nieoświeconych – na przykład strażników czy też wszystkich
klas istot czujących. Nawet demony i złe duchy są zapraszane na
taką ucztę i żywione ciałem praktykującego.
Nawet nie chcę próbować sobie wyobrazić reakcji różnych babć na widok kogoś tańczącego, śpiewającego i grającego na specjalnych instrumentach wykonywanych z kości na przeciętnym polskim cmentarzu. :cwaniak:
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Czod - warszawa - 07.06.2010

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :)
Ryuu pisze:Nawet nie chcę próbować sobie wyobrazić reakcji różnych babć na widok kogoś tańczącego, śpiewającego i grającego na specjalnych instrumentach wykonywanych z kości na przeciętnym polskim cmentarzu. :cwaniak:
Bywa różnie. Kiedyś poproszono mnie nawet, bym jeszcze raz zaśpiewał to co śpiewałem, bo: ''to takie ładne było''.
Nie tyle - w takich sytuacjach - babciami bym sobie tu głowę zawracał, co policją.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogłoszenia”