kilka pytan
Moderator: forum e-budda team
kilka pytan
witam wszystkich
1. praktyka a strach (chodz o strach przed starzeniem sie, choroba i smiercia) co robic kiedy strach jest zbyt silny i psuje nam prawidlowe spojrzenie na wszystko
2. czy to czym naprawde jestemy jest tworem naszego mozgu?
3. jak sie zmotywowac? skoro czynienie "dobra" ma ostatecznie nature pustki? szczescie plynace z takiego postepowania jest uwarunkowane od przezywajcego? co jesli sobie uswiadomimy ze takie czynny w gruncie rzeczy nie przynosza prawdziwego szczescia?
jesli to wyglada na belkot to przepraszam
1. praktyka a strach (chodz o strach przed starzeniem sie, choroba i smiercia) co robic kiedy strach jest zbyt silny i psuje nam prawidlowe spojrzenie na wszystko
2. czy to czym naprawde jestemy jest tworem naszego mozgu?
3. jak sie zmotywowac? skoro czynienie "dobra" ma ostatecznie nature pustki? szczescie plynace z takiego postepowania jest uwarunkowane od przezywajcego? co jesli sobie uswiadomimy ze takie czynny w gruncie rzeczy nie przynosza prawdziwego szczescia?
jesli to wyglada na belkot to przepraszam
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: kilka pytan
Witaj na forum.
Zależy od szkoły. W zenie na ten przykład wystarczy nie wiedzieć. ;Dnadac pisze:1. praktyka a strach (chodz o strach przed starzeniem sie, choroba i smiercia) co robic kiedy strach jest zbyt silny i psuje nam prawidlowe spojrzenie na wszystko
Jak możemy być wytworami naszych mózgów? Generalnie to po porstu nie istniejemy w tym sensie, że nie jesteśmy niczym odrębnym w tym świecie.2. czy to czym naprawde jestemy jest tworem naszego mozgu?
Znów zależnie od szkoły. Jak na moje nie chodzi o zmotywowanie się do czynienia dobra tylko opanowanie czynników, które cię przed tym powstrzymują. Człowiek nie czyni dobra dlatego, że szuka we wszystkim swojej korzyści. Jeśli przestanie, naturalnym będzie traktować innych tak jak siebie. To mój pogląd. Nie jestem pewny jak się ma do nauk poszczególnych szkół.3. jak sie zmotywowac? skoro czynienie "dobra" ma ostatecznie nature pustki? szczescie plynace z takiego postepowania jest uwarunkowane od przezywajcego? co jesli sobie uswiadomimy ze takie czynny w gruncie rzeczy nie przynosza prawdziwego szczescia?
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: kilka pytan
Może chodziło mu o to, że nasze poczucie siebie, świadomość i wszelkie umysłowe stany są wytwarzane przez aktywność mózgu.
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: kilka pytan
To jedna z prób wyjaśnienia naszych odczuć. Jak jest naprawdę nie wiadomo. Z resztą, czy to istotne skoro i tak się nie dowiemy?
Re: kilka pytan
Sluchalem kiedys mowy dharmy, bylo tam o poszukiwaniu tego czym jestesmy. Analizowalo sie zarowno cialo jak i mysli.
Prowadzony byl taki mini rozklad na czynniki pierwsze. I to tak odnosnie tego mozgu.
Z tym czynieniem dobra chodzilo mi o sam czyn ktory sam w sobie jest pusty? uwarunkowany? . Mozna sobie zdobyc dobra karme ale i ona nie prowadzi do calkowitego urzeczywistnienia. Mozemy ewentualnie stac sie dewami badz bogami lecz i tak cierpienie bedze za krzakiem. Bylo tez cos o karmie wlasciwej ktora chyba nie jest ani dobra ani zla. Czyli tworzenie dobrej karmy moze co najwyzej nas "ustawic" ale nie oswiecic?(z tym oswieceniem to tez podobna sprawa jak z dniem i noca ale zrozumiec tez trzeba troche ) Podsumowujac te wypociny, zakladam ze w urzeczywistnionym umysle nie ma pojecia dobra i zla? Dobrej i zlej karmy? Ze to w tym stanie czynnione "dobro" nie jest tworzone lecz hmm wyplywa samo przez sie?
Tak na boku, czy Buddha swoim dzialaniem po oswieceniu tworzyl jeszcze jakas karme?
Ostanie pytanko. Jak jest z frekewncja w waszych sangach? Ilu tak z grubsza ludzi jest na spotkaniach?
Pozdrawiam
Prowadzony byl taki mini rozklad na czynniki pierwsze. I to tak odnosnie tego mozgu.
Z tym czynieniem dobra chodzilo mi o sam czyn ktory sam w sobie jest pusty? uwarunkowany? . Mozna sobie zdobyc dobra karme ale i ona nie prowadzi do calkowitego urzeczywistnienia. Mozemy ewentualnie stac sie dewami badz bogami lecz i tak cierpienie bedze za krzakiem. Bylo tez cos o karmie wlasciwej ktora chyba nie jest ani dobra ani zla. Czyli tworzenie dobrej karmy moze co najwyzej nas "ustawic" ale nie oswiecic?(z tym oswieceniem to tez podobna sprawa jak z dniem i noca ale zrozumiec tez trzeba troche ) Podsumowujac te wypociny, zakladam ze w urzeczywistnionym umysle nie ma pojecia dobra i zla? Dobrej i zlej karmy? Ze to w tym stanie czynnione "dobro" nie jest tworzone lecz hmm wyplywa samo przez sie?
Tak na boku, czy Buddha swoim dzialaniem po oswieceniu tworzyl jeszcze jakas karme?
Ostanie pytanko. Jak jest z frekewncja w waszych sangach? Ilu tak z grubsza ludzi jest na spotkaniach?
Pozdrawiam
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: kilka pytan
Cześć
Ten rozklad na czynniki pierwsze pewnie dotyczyl tego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_skupisk
pozdrawiam,
Tomek
Ten rozklad na czynniki pierwsze pewnie dotyczyl tego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pi%C4%99%C4%87_skupisk
pozdrawiam,
Tomek
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: kilka pytan
Różnie. Na praktykach porannych 2-4 osób, na wieczornych około 4-5 osób; czasem więcej, czasem mniej. Na odosobnieniach i praktykach przy specjalnych okazjach 10-20 osób.nadac pisze:Ostanie pytanko. Jak jest z frekewncja w waszych sangach? Ilu tak z grubsza ludzi jest na spotkaniach?
Tak, dobra karma może tylko ustawić, bo jeśli nie zachowasz uważności zatracisz się w tym stanie i narobisz sobie złej karmy. W urzeczywistnionym umyśle nie ma dobra i zła, bo te pojęcia mają źródło w patrzeniu na świat przez pryzmat siebie, a zatem są tylko iluzjami. Pojęcie dobrej i złej karmy również jest tylko środkiem dydaktycznym.
- Niedooswiecony
- Posty: 143
- Rejestracja: ndz gru 05, 2010 14:44
- Tradycja: DD
Re: kilka pytan
to zależy jak rozumiesz to pojęcie - jeśli szeroko - wszelkie działania/myśli itd powodują odpowiednie rezultaty itd. to oczywiście tak.Tak na boku, czy Buddha swoim dzialaniem po oswieceniu tworzyl jeszcze jakas karme?
No ale jest mnóstwo nauk (których nie rozumiem), wg których nie tworzył żadnej karmy.
Pytanie czy ma to jakiekolwiek znaczenie praktyczne?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kilka pytan
...podobnie jak pojęcie urzeczywistnionego umysłu, zresztą.elwis pisze: W urzeczywistnionym umyśle nie ma dobra i zła, bo te pojęcia mają źródło w patrzeniu na świat przez pryzmat siebie, a zatem są tylko iluzjami. Pojęcie dobrej i złej karmy również jest tylko środkiem dydaktycznym.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- 108Adamow
- Posty: 343
- Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
- Tradycja: amerykańskie soto zen
- Lokalizacja: Kraków
Re: kilka pytan
Ciekawe, jak te nauki traktują fakt i wpływ późniejszych 40+ lat nauczania, których skutki odczuwamy do dziś.Niedooswiecony pisze:to zależy jak rozumiesz to pojęcie - jeśli szeroko - wszelkie działania/myśli itd powodują odpowiednie rezultaty itd. to oczywiście tak.Tak na boku, czy Buddha swoim dzialaniem po oswieceniu tworzyl jeszcze jakas karme?
No ale jest mnóstwo nauk (których nie rozumiem), wg których nie tworzył żadnej karmy.
Pytanie czy ma to jakiekolwiek znaczenie praktyczne?
Poza tym, ciekawe co na temat nie-działania Buddy powiedzieliby jego pobratymcy, najpierw pogodzeni nad rzeką, potem wyrżnięci do nogi pośrednio właśnie dlatego, że Siddhatha stał się Buddą?
A.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: kilka pytan
Czołem
To jeszcze zdefiniujcie karmę (kammę), coby się nie okazało czy rozumiemy ją jako hinduistyczną (a po prawdzie wedyjski oryginał-->przewartosciowany po buddyjsku --> zaadoptowany przez hinduizm) czy jako buddyjski termin dla działań, które mają intencję i dają rezultaty w tym lub przyszłym życiu istot nieoświeconych.
metta&peace
H-D
To jeszcze zdefiniujcie karmę (kammę), coby się nie okazało czy rozumiemy ją jako hinduistyczną (a po prawdzie wedyjski oryginał-->przewartosciowany po buddyjsku --> zaadoptowany przez hinduizm) czy jako buddyjski termin dla działań, które mają intencję i dają rezultaty w tym lub przyszłym życiu istot nieoświeconych.
metta&peace
H-D
- 108Adamow
- Posty: 343
- Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
- Tradycja: amerykańskie soto zen
- Lokalizacja: Kraków
Re: kilka pytan
karma: działanieHar-Dao pisze:Czołem
To jeszcze zdefiniujcie karmę (kammę), coby się nie okazało czy rozumiemy ją jako hinduistyczną (a po prawdzie wedyjski oryginał-->przewartosciowany po buddyjsku --> zaadoptowany przez hinduizm) czy jako buddyjski termin dla działań, które mają intencję i dają rezultaty w tym lub przyszłym życiu istot nieoświeconych.
metta&peace
H-D
(i potem, jego skutki, ale to już pochodna)
tak mnie chyba uczyli? ale to może jedynie zen tak ma?
A.
P.S. Aaaa, widzisz, haczyk w intencjonalności, wrednie na gruncie styku z tao usuniętym z chan/zen. chyba, że się mylę?
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: kilka pytan
Czołem
Nie wiem jak w zen - w Theravadzie oświeceni nie tworzą kammy - jest tylko kiriya.
metta&peace
H-D
Nie wiem jak w zen - w Theravadzie oświeceni nie tworzą kammy - jest tylko kiriya.
metta&peace
H-D
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: kilka pytan
Mój zen tak ma (prawie jak "ten typ tak ma"), że jeśli jest umysł, tworzona jest karma, kiedy nie ma umysłu (mówi się na to czysty umysł, umysł przed-myśleniem); nie ma karmy. Czyli, że to myślenie, etykietkowanie stwarza karmę.karma: działanie
(i potem, jego skutki, ale to już pochodna)
tak mnie chyba uczyli? ale to może jedynie zen tak ma?
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Re: kilka pytan
Zamiast tworzyć kolejny wątek, przypnę swoje pytanie tutaj.
Są różne szkoły z tego, co już udało mi się dowiedzieć. Nie będę pytać, którą szkołę wybrać, ale - czy jakakolwiek szkoła jest potrzebna, by rozwijać się w "duchu" buddyjskim ? Wystarczą same książki i porady od bardziej hmm "doświadczonych" ?
Są różne szkoły z tego, co już udało mi się dowiedzieć. Nie będę pytać, którą szkołę wybrać, ale - czy jakakolwiek szkoła jest potrzebna, by rozwijać się w "duchu" buddyjskim ? Wystarczą same książki i porady od bardziej hmm "doświadczonych" ?
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: kilka pytan
Hehe, to zależy od szkołySą różne szkoły z tego, co już udało mi się dowiedzieć. Nie będę pytać, którą szkołę wybrać, ale - czy jakakolwiek szkoła jest potrzebna, by rozwijać się w "duchu" buddyjskim ? Wystarczą same książki i porady od bardziej hmm "doświadczonych" ?
Generalnie kontakt z nauczycielem jest bardzo przydatny i ważny w tradycji buddyjskiej.
Jednak, np. Theravadę można o ile wiem praktykować samemu; w Polsce póki co nie ma sanghi Theravady jako takiej, więc większość osób z tej tradycji tak robi, tak mi się przynajmniej zdaje. Moim zdaniem to samo tyczy się Zen rozumianym jako "zrozumieć siebie". To można robić niezależnie od tradycji religijnej i sytuacji zewnętrznej. Niemniej, sami możemy zejść łatwo na manowce, więc wsparcie nauczyciela jest istotne. Największy nacisk na kontakt z nauczycielem jest w tradycjach tybetańskich, tam ścieżka jest praktycznie niemożliwa do przebycia bez wykwalifikowanego nauczyciela.
Pozdrawiam,
Asti.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: kilka pytan
Można praktykować samemu, ale jeśli wybierzesz jedną z popularniejszych szkół i masz niedaleko ośrodek to jednak warto utrzymywać kontakt z sangą i nauczycielem. Nie dość, że sanga pomaga utrzymać motywację, a pomoc nauczyciela jest bardzo pomocna to jeszcze taka sytuacja ma duże walory towarzyskie.
Re: kilka pytan
Hmm wydaje mi sie ze latwiej porzucic lgniecie do materii a troche trudniej do ludzi zwlaszcza najblizszych.
Czy wszelkie inne potrzeby czlowieka oprocz fizjologicznych sa pochodna niewiedzy?
ps. Czy Buddha wrocil pozniej do "swojej" rodziny, czy utrzymywal z nia kontakty?
Czy zyje w obecnych czasach jakis potomek przebudzonego w bezposredniej linii?
Czy wszelkie inne potrzeby czlowieka oprocz fizjologicznych sa pochodna niewiedzy?
ps. Czy Buddha wrocil pozniej do "swojej" rodziny, czy utrzymywal z nia kontakty?
Czy zyje w obecnych czasach jakis potomek przebudzonego w bezposredniej linii?
Re: kilka pytan
Dziękuję za odpowiedzi
Mieszkam w dość małym mieście i o takich szkołach o buddyzmie, nie ma mowy niestety. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie dojeżdżać 50-100km do takiej szkoły. Widzę, że mam dwa wyjścia: samemu poznać podstawy i próbować samemu, albo po prostu poczekać i się przenieść. Nie tylko z powodu zainteresowania Buddyzmem się chcę przenosić, ale to będzie dla mnie dodatkowa motywacja. Może na początek poszukam u siebie w miejskiej bibliotece książek o tej tematyce i poczytam, poznam niektóre pojęcia. Rozumiem, że co do kontemplacji, lepiej by pewnie było przy pomocy nauczyciela, ale jak to mawiają - nie wszystko naraz.
Mieszkam w dość małym mieście i o takich szkołach o buddyzmie, nie ma mowy niestety. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie dojeżdżać 50-100km do takiej szkoły. Widzę, że mam dwa wyjścia: samemu poznać podstawy i próbować samemu, albo po prostu poczekać i się przenieść. Nie tylko z powodu zainteresowania Buddyzmem się chcę przenosić, ale to będzie dla mnie dodatkowa motywacja. Może na początek poszukam u siebie w miejskiej bibliotece książek o tej tematyce i poczytam, poznam niektóre pojęcia. Rozumiem, że co do kontemplacji, lepiej by pewnie było przy pomocy nauczyciela, ale jak to mawiają - nie wszystko naraz.
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: kilka pytan
Tak, Budda Siakjamuni wprawdzie nie powrócił do żony i dziecka, ale miał z nimi kontakt. Związki karmiczne które mieli z Nim członkowie jego rodziny, pozwoliły wejść im na ścieżkę i oświecić się.nadac pisze:
ps. Czy Buddha wrocil pozniej do "swojej" rodziny, czy utrzymywal z nia kontakty?
Czy zyje w obecnych czasach jakis potomek przebudzonego w bezposredniej linii?
Nie słyszałam o żadnych potomkach Buddy Siakjamuniego, myślę, że jak osiągnęli szybko oświecenie, to może nie myśleli o rozmnożeniu.
Ale to tylko hipoteza.
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: kilka pytan
Pewnie. To daleko żeby dojeżdżać na praktyki 1-2 razy w tygodniu, ale zawsze są takie specjalne okazje jak odosobnienia. Myślę, że warto tyle dojechać 1-4 razy do roku, bo takiej praktyki raczej nie zrobisz sobie sam, a naprawdę warto.
Re: kilka pytan
"Generalnie to po porstu nie istniejemy w tym sensie, że nie jesteśmy niczym odrębnym w tym świecie."
Z jednej strony to caly swiat zlozony jest z atomow a one z innych czastek ktore poprostu sie poruszaja na wyodrebnianie z tego roznych istot bytów jest tylko umowne. No ale z drugiej strony mamy mozg wiec czujemy i myslimy. Jak ukluje sie w palec to mnie boli gdybym nie istnial to by mnie nie bolalo wiec w tym sensie istnieje.
Powiedzcie jak to jest naprawde.
Z jednej strony to caly swiat zlozony jest z atomow a one z innych czastek ktore poprostu sie poruszaja na wyodrebnianie z tego roznych istot bytów jest tylko umowne. No ale z drugiej strony mamy mozg wiec czujemy i myslimy. Jak ukluje sie w palec to mnie boli gdybym nie istnial to by mnie nie bolalo wiec w tym sensie istnieje.
Powiedzcie jak to jest naprawde.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
Tego nie wie niktmakabra2 pisze:Powiedzcie jak to jest naprawde.
Można też, odwołując się do umownego istnienia oddzielnych bytów, zauważyć że do tego aby zaszło jakieś doświadczenie np. ból wywołany ukłuciem w palec, nie jest niezbędnym posiadanie wyodrębnionego z całej sytuacji, niezależnie (chociażby w psychologicznym sensie) istniejącego jakiegoś "JA". Stąd też w buddyzmie mówi się o dwóch poziomach prawdy - uwarunkowanym, względnym oraz ostatecznym, absolutnym. Ten pierwszy tworzy świat takim jakim go na co dzień znamy i doświadczamy, świat ukłuć w palec, rozważań na temat własnego istnienia itd. Poziom prawdy ostatecznej odnosi się do tego, co nieuwarunkowane, do celu buddyjskiej praktyki, czyli do tego, jak to z tym wszystkim jest naprawdęmakabra2 pisze:Z jednej strony to caly swiat zlozony jest z atomow a one z innych czastek ktore poprostu sie poruszaja na wyodrebnianie z tego roznych istot bytów jest tylko umowne. No ale z drugiej strony mamy mozg wiec czujemy i myslimy. Jak ukluje sie w palec to mnie boli gdybym nie istnial to by mnie nie bolalo wiec w tym sensie istnieje.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dwie_prawdy
Re: kilka pytan
Nawet budda tego nie wiedział? Czy to znacza ze wogole tego nie mozna sie dowiedziec? Dalajlama tez tego nie wie? Wiec szukanie odpowiedzi na to co jest prawda jest bezsensu trzeba to i tak przyjac na wiare.
Jeszcze jedno pytanie w chrzescijanstwie jest cos takiego jak objawienia np. plonacy krzak albo objawienia fatimskie. Czy w buddyzmie tez jest cos takiego.
Jeszcze w buddyzmie jest cos takiego jak reinkarnacja wiec czy mozliwie jest dowiedziec sie jaka sie bylo istota w przeszlosci?
Jeszcze jedno pytanie w chrzescijanstwie jest cos takiego jak objawienia np. plonacy krzak albo objawienia fatimskie. Czy w buddyzmie tez jest cos takiego.
Jeszcze w buddyzmie jest cos takiego jak reinkarnacja wiec czy mozliwie jest dowiedziec sie jaka sie bylo istota w przeszlosci?
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
Wręcz przeciwnie, wszystkiego czego dowiedział się Budda, może dowiedzieć się każdy, szukając odpowiedzi na własną rękę, sprawdzając w swoim własnym doświadczeniu i rozumieniu. Pisząc, że nie wie tego nikt, nie sugerowałem powszechnej niewiedzy skazanej na wiarę, a jedynie użyłem pewnego skrótu myślowego odnoszącego się do podstaw buddyjskiej doktryny - anatman. Teraz widzę, że jednak zbyt transcendentalnego, jak na odpowiedź w panelu "Wasze pierwsze pytania".makabra2 pisze:Nawet budda tego nie wiedział? Czy to znacza ze wogole tego nie mozna sie dowiedziec? Dalajlama tez tego nie wie? Wiec szukanie odpowiedzi na to co jest prawda jest bezsensu trzeba to i tak przyjac na wiare.
Nie za bardzo orientuję się, co miałyby oznaczać w chrześcijaństwie te objawienia, niestety moja wiedza w tym zakresie ogranicza się do lekcji religii z liceum. Jeżeli jednak chodzi o uobecnienie się obecności Boga, czy innych nieforemnych istot, to w buddyjskim świecie jest cała masa takich rzeczy. Jak nie wierzysz, możesz sprawdzić sammakabra2 pisze:Jeszcze jedno pytanie w chrzescijanstwie jest cos takiego jak objawienia np. plonacy krzak albo objawienia fatimskie. Czy w buddyzmie tez jest cos takiego.
W buddyzmie ważniejsze jest aby dowiedzieć się, jaką istotą jest się w teraźniejszości.Jeszcze w buddyzmie jest cos takiego jak reinkarnacja wiec czy mozliwie jest dowiedziec sie jaka sie bylo istota w przeszlosci?
Re: kilka pytan
"nieforemnych istot" co to są te istoty
na przykład jakich? i z kim to wogóle jest kontakt? czy mozna to jakoś udowodnic czy raczej jest to kwestia interpretacji zwykłych zjawisk w dany sposób czy raczej są to zjawiska niewytłumaczalne naukowo
kim sie jest w terazniejszosci to kazdy wie
czy jest to mozliwe zeby pamietac co sie robilo w poprzednim wcieleniu
w jezyku polskim jakie wyrazenie albo słowo jest odpowiednikiem karmy
na przykład jakich? i z kim to wogóle jest kontakt? czy mozna to jakoś udowodnic czy raczej jest to kwestia interpretacji zwykłych zjawisk w dany sposób czy raczej są to zjawiska niewytłumaczalne naukowo
kim sie jest w terazniejszosci to kazdy wie
czy jest to mozliwe zeby pamietac co sie robilo w poprzednim wcieleniu
w jezyku polskim jakie wyrazenie albo słowo jest odpowiednikiem karmy
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
Ciekawe spostrzeżenia, może załóż osobny temat w odpowiednim dziale, bo jak na moje rozumienie, to już jest bardziej złożona sprawa.makabra2 pisze:"nieforemnych istot" co to są te istoty
na przykład jakich? i z kim to wogóle jest kontakt? czy mozna to jakoś udowodnic czy raczej jest to kwestia interpretacji zwykłych zjawisk w dany sposób czy raczej są to zjawiska niewytłumaczalne naukowo
A czy jest możliwe żeby pamiętać, co się robiło wczoraj albo dziesięć lat temu? Dobry artykuł na ten temat:makabra2 pisze:czy jest to mozliwe zeby pamietac co sie robilo w poprzednim wcieleniu
http://sasana.wikidot.com/uwaznosc-zdefiniowana
Zatem w czym problem?makabra2 pisze:kim sie jest w terazniejszosci to kazdy wie
Intencjonalne działanie.makabra2 pisze:w jezyku polskim jakie wyrazenie albo słowo jest odpowiednikiem karmy
Re: kilka pytan
"O jego życiu i niezwykłej śmierci został nakręcony film pt. "Ryk Lwa"[1]. Powiada się, że Karmapa świadomie przyjął na siebie wiele śmiertelnych chorób, w tym kilka nowotworów, by zniwelować negatywną karmę innych istot. Podczas pobytu w szpitalu Karmapa pozwolił lekarzom wypróbować na sobie różne leki: okazało się, że nawet duże dawki leków uspakajających nie wywierały na niego żadnego wpływu. Przez cały czas choroby interesował się innymi, troszczył się o lekarzy, pielęgniarzy i osoby odwiedzające, nigdy nie mówił o sobie i nie wykazywał żadnych oznak bólu. W kilkadziesiąt godzin po śmierci jego ciało było w dalszym ciągu ciepłe i elastyczne, w szczególności z okolic jego serca promieniowało wyczuwalne ciepło. Wiele niezwykłych znaków, znanych adeptom buddyzmu Diamentowej Drogi, świadczyło o tym, że umiera jogin o wielkich duchowych zdolnościach."
Wierzysz w takie rzeczy bo dla mnie to jest troche nieracjonalne. To taki cud. Myślałem że w buddyźmie nie ma cudów.
Wierzysz w takie rzeczy bo dla mnie to jest troche nieracjonalne. To taki cud. Myślałem że w buddyźmie nie ma cudów.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
A czy Ty jako chrześcijanin wierzysz w to, że Jezus chodził po wodzie, potrafił zamienić wodę w wino, a po śmierci na krzyżu zmartwychwstał? Nie uważasz, że to trochę nieracjonalne wierzyć w takie rzeczy?makabra2 pisze:Wierzysz w takie rzeczy bo dla mnie to jest troche nieracjonalne. To taki cud. Myślałem że w buddyźmie nie ma cudów.
Jeżeli chodzi o to, w co ja wierzę, to nie jest to przedmiotem tej rozmowy.
Re: kilka pytan
Ogólnie czy w buddyzmie są takie rzeczy jak w tym cytacie z wikipedii. Normalnie ciało po śmierci nie jest elastyczne tylko sztywne i zimne. To musiało być działanie jakiś sił nadprzyrodzonych. Mi się jakoś nie chce w to wierzyć.
-
- Posty: 705
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: jungdrung bon
- Lokalizacja: Siedlątków
Re: kilka pytan
Osiągnięcie tęczowego ciała po śmierci, to dopiero muszą być nadprzyrodzone moce Takie historie jak najbardziej mają miejsce, nie oznacza to oczywiście, że jest to coś masowego. Nawet wśród gorliwie praktykujących są to raczej wyjątki.
Re: kilka pytan
Myślałem że buddyzm jest całkowicie zgodny z nauką. A takie przypadki by temu przeczyły.
Jak to jest z naszymi działaniami skąd mamy wiedzieć czy przyniosą dobre skutki w przyszłosci?
Jak to jest z naszymi działaniami skąd mamy wiedzieć czy przyniosą dobre skutki w przyszłosci?
-
- Posty: 705
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: jungdrung bon
- Lokalizacja: Siedlątków
Re: kilka pytan
A która religia jest zgodna z nauką? I po co tak miało by być. Nauka dzisiaj mówi jedno, a jutro jakieś odkrycie to całkowicie zmienia.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
Skoro cytat z wikipedii dotyczył buddyzmu, to może zapytaj o to ten cytat albo buddyzm?makabra2 pisze:Ogólnie czy w buddyzmie są takie rzeczy jak w tym cytacie z wikipedii.
No to nie wierz.makabra2 pisze:Normalnie ciało po śmierci nie jest elastyczne tylko sztywne i zimne. To musiało być działanie jakiś sił nadprzyrodzonych. Mi się jakoś nie chce w to wierzyć.
W jakim sensie według Ciebie buddyzm miałby być zgodny z nauką, co do czego ta zgodność miałaby mieć miejsce?makabra2 pisze:Myślałem że buddyzm jest całkowicie zgodny z nauką. A takie przypadki by temu przeczyły.
O tym, jakie skutki przyniosą w przyszłości nasze działania, dowiemy się już wkrótce, w przyszłościmakabra2 pisze:Jak to jest z naszymi działaniami skąd mamy wiedzieć czy przyniosą dobre skutki w przyszłosci?
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: kilka pytan
Witaj Makabra 2
Amogh odpowiedział wprawdzie na twoje pytania, ale nie wiem czy do końca się zrozumieliście.
Pytałeś o reinkarnację i poprzednie wcielenia. Jest takie buddyjskie powiedzenie " Chcesz wiedzieć kim byłeś w poprzednim życiu, popatrz kim jesteś teraz. Chcesz wiedzieć kim będziesz w przyszłym zwróć uwagę na to co robisz w tym." To dość proste. Jeśli masz biedne, pełne chorób życie, nie byłeś raczej nikim dobrym, ale jeśli w tym życiu jesteś pełen szacunku i troski o innych nie powinieneś się martwić o przyszłe wcielenie.
Jak przetłumaczyć słowo "karma"? może przyczyna i skutek. Nie jest to proste i precyzyjne dlatego często używamy sanskryckiego słowa.
O cudach to już gdzieś było. W buddyzmie nie ma cudów, wg. definicji czegoś nie zgodnego z prawami fizyki, przyrody. Problem polega na tym, że my nie znamy do końca tych praw i tylko sobie coś na ich temat wyobrażamy.
J.Ś. XVI Karmapa nie demonstrował żadnych nadnaturalntych zdolności. Po prostu w ciągu całego życia pilnie praktykował buddyjską ścieżkę, a to był taki uboczny efekt treningu.
Pozdrawiam
Amogh odpowiedział wprawdzie na twoje pytania, ale nie wiem czy do końca się zrozumieliście.
Pytałeś o reinkarnację i poprzednie wcielenia. Jest takie buddyjskie powiedzenie " Chcesz wiedzieć kim byłeś w poprzednim życiu, popatrz kim jesteś teraz. Chcesz wiedzieć kim będziesz w przyszłym zwróć uwagę na to co robisz w tym." To dość proste. Jeśli masz biedne, pełne chorób życie, nie byłeś raczej nikim dobrym, ale jeśli w tym życiu jesteś pełen szacunku i troski o innych nie powinieneś się martwić o przyszłe wcielenie.
Jak przetłumaczyć słowo "karma"? może przyczyna i skutek. Nie jest to proste i precyzyjne dlatego często używamy sanskryckiego słowa.
O cudach to już gdzieś było. W buddyzmie nie ma cudów, wg. definicji czegoś nie zgodnego z prawami fizyki, przyrody. Problem polega na tym, że my nie znamy do końca tych praw i tylko sobie coś na ich temat wyobrażamy.
J.Ś. XVI Karmapa nie demonstrował żadnych nadnaturalntych zdolności. Po prostu w ciągu całego życia pilnie praktykował buddyjską ścieżkę, a to był taki uboczny efekt treningu.
Pozdrawiam
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kilka pytan
Nie jest zgodny z nauką, Makabra. Jedyne co się zgadza z nauką to podejscie, w którym stawia się na doświadczenie nauczania na sobie, a nie tylko ślepie wierzenie w to, co nauczyciel czy nauczanie mówi.makabra2 pisze:Myślałem że buddyzm jest całkowicie zgodny z nauką. A takie przypadki by temu przeczyły.
W buddyzmie znajdziesz całą paletę zjawisk niewytłumaczalnych naukowo, a pierwszą będzie podstawowa rzecz - odrodziny w procesie zwanym samsarą.
Najprościej mówiąc, zgodnie z nauczaniem o karmie, działania z dobrą intencją przynoszą dobre (jasne, przyjemne) skutki w przyszłości, a działania ze złą intencją przyniosą nieprzyjemne (ciemne) skutki. Przyszłość owa rozumiana jest jako wydarzenia w bliskim czasie, w dłużym czasie w tym życiu, oraz w następnych żywotach. Warto też pamiętać, że karma nie jest liniowa - to znaczy, nie musi być tak, że skoro teraz ktoś doznaje nieprzyjemności w poprzednim życiu działał niegodnie. Raczej jest to wynik działania z intencją i interakcji tych działań (również interakcji z działaniami innych) na przeciągu serii odrodzeń. Dodatkowo też karma nie jest fatum - jest plastyczna, podlega zmianie, transformacji, wygaszaniu.makabra2 pisze:Jak to jest z naszymi działaniami skąd mamy wiedzieć czy przyniosą dobre skutki w przyszłosci?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 705
- Rejestracja: śr gru 01, 2010 17:52
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: jungdrung bon
- Lokalizacja: Siedlątków
Re: kilka pytan
Proponuję przeczytać Makabra2
http://www.berzinarchives.com/web/pl/ar ... uery=karma
http://www.berzinarchives.com/web/pl/ar ... uery=karma
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: kilka pytan
Z nauką to bywa i tak, że nauka nie jest zgodna z nauką -> patrz np. fizyka Newtonowska i kwantowa.booker pisze:Nie jest zgodny z nauką, Makabra. Jedyne co się zgadza z nauką to podejscie, w którym stawia się na doświadczenie nauczania na sobie, a nie tylko ślepie wierzenie w to, co nauczyciel czy nauczanie mówi.makabra2 pisze:Myślałem że buddyzm jest całkowicie zgodny z nauką. A takie przypadki by temu przeczyły.
W buddyzmie znajdziesz całą paletę zjawisk niewytłumaczalnych naukowo, a pierwszą będzie podstawowa rzecz - odrodziny w procesie zwanym samsarą.
pzdr
Re: kilka pytan
Z nauką to bywa i tak, że nauka nie jest zgodna z nauką -> patrz np. fizyka Newtonowska i kwantowa.
Już wiem z buddyzmem jest tak samo jak z krasnoludkami na przyklad albo wierzysz albo nie ale naukowo udowodnić sie tego nie da. A ja myślałe że to bardziej taka filozofia. I jak jeszcze buddyzm uznaje za możliwe różne niewytłumaczalne rzeczy takie jak z tego cytatu z wiki czyli cuda to całkiem jest podobny do innych religii.
Odpowiedź na pytanie skąd mam wiedzieć jakie beda skutki dzialń typu jak poczekasz to się dowiesz to mi nic nie daje bądźmy poważni.
Albo na pytanie czy można wiedzieć kim się było w porzednim życiu piszecie że to wiadomo po obecnym życiu. No tak tylko że po obecnym życiu nie dowiem się jak miałem na imię albo gdzie pracowałem.
Jak się nie zna skutków to trochę trudno podjąć decyzję co robić żeby było dobrze.
Jak jest z tym odradzaniem skoro nie ma pojedynczej duszy no to jak człowiek może się odradzać.
Już wiem z buddyzmem jest tak samo jak z krasnoludkami na przyklad albo wierzysz albo nie ale naukowo udowodnić sie tego nie da. A ja myślałe że to bardziej taka filozofia. I jak jeszcze buddyzm uznaje za możliwe różne niewytłumaczalne rzeczy takie jak z tego cytatu z wiki czyli cuda to całkiem jest podobny do innych religii.
Odpowiedź na pytanie skąd mam wiedzieć jakie beda skutki dzialń typu jak poczekasz to się dowiesz to mi nic nie daje bądźmy poważni.
Albo na pytanie czy można wiedzieć kim się było w porzednim życiu piszecie że to wiadomo po obecnym życiu. No tak tylko że po obecnym życiu nie dowiem się jak miałem na imię albo gdzie pracowałem.
Jak się nie zna skutków to trochę trudno podjąć decyzję co robić żeby było dobrze.
Jak jest z tym odradzaniem skoro nie ma pojedynczej duszy no to jak człowiek może się odradzać.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: kilka pytan
Podobnie jest w nauce z materią, ale nie traćmy nadziei, być może kiedy odnajdzie się podstawową cząsteczkę budującą wszechświat, znajdą się również i krasnoludki.makabra2 pisze:Już wiem z buddyzmem jest tak samo jak z krasnoludkami na przyklad albo wierzysz albo nie ale naukowo udowodnić sie tego nie da.
Filozofia jak najbardziej:makabra2 pisze:A ja myślałe że to bardziej taka filozofia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Filozofia_buddyjska
Jeżeli podejmujesz jakieś działanie np. zaparzenie herbaty, to jak myślisz, kiedy otrzymasz oczekiwany skutek pod postacią aromatycznego, gorącego napoju? W przyszłości, czy może w odpowiednim momencie? W buddyzmie idea czasu nie sprowadza się do liniowości, wszystko co się wydarza jest raczej wynikiem wielu wzajemnie warunkujących się i wpływających na siebie czynników, które w odpowiedniej konfiguracji dają oczekiwany efekt. Wiedzieć jakie działania przynoszą jakie skutki, to całe sedno rozwijania mądrości, jednej z głównych praktyk buddyzmu.makabra2 pisze:Odpowiedź na pytanie skąd mam wiedzieć jakie beda skutki dzialń typu jak poczekasz to się dowiesz to mi nic nie daje bądźmy poważni.
Czy gdybyś znał skutki wszystkich działań miałbyś jeszcze potrzebę ich realizacji? W jakim celu?makabra2 pisze:Jak się nie zna skutków to trochę trudno podjąć decyzję co robić żeby było dobrze.
To nie człowiek się odradza a umysł.makabra2 pisze:Jak jest z tym odradzaniem skoro nie ma pojedynczej duszy no to jak człowiek może się odradzać.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kilka pytan
Nie jest tak Pewna czesc Dharmy mozna potwierdzic przez analizę, pewna część mozna potwierdzić poprzez praktykę. Zeby powierdzic całoś nauczania trzeba dlugiej praktyki. Na tyle dlugiej na ile to konieczne (u kazdego jest to indywidualny okres).makabra2 pisze: Już wiem z buddyzmem jest tak samo jak z krasnoludkami na przyklad albo wierzysz albo nie ale naukowo udowodnić sie tego nie da.
Jednak nawet jeżeli na sobie osiaga się poznanie tego o czym mowi Dharma nadal bedzie klopot w naukowym udowodnieniu Pytanie tylko, czy kiedy ktos staje się bezgranicznie szczesliwy, to czy bedzie jeszcze potrzebowal naukowca, ktory mu to dowiedzie?
Buddyzm zawiera jako metody filozofie. Ale buddyzm to nie tylko filozofia.A ja myślałe że to bardziej taka filozofia.
Jest calkiem podobny do innych religi w tym sensie, że zawiera metafizyke. Nie jest podobny do innych religi w tym sensie, że nie wymaga autorytarnej wiary w dogmat, ktore to wymagane by było do zbawienia.I jak jeszcze buddyzm uznaje za możliwe różne niewytłumaczalne rzeczy takie jak z tego cytatu z wiki czyli cuda to całkiem jest podobny do innych religii.
Odpowiedzialem Ci wczesniej, że skutki karmiczne zalezą od intencji z jaka się dziala.Odpowiedź na pytanie skąd mam wiedzieć jakie beda skutki dzialń typu jak poczekasz to się dowiesz to mi nic nie daje bądźmy poważni.
Wiele osob poznaje swoje poprzednie zycia i moze je sprawdzic po odpowiednio dlugiej praktyce. Po prostu pojawia się ta pamiec.Albo na pytanie czy można wiedzieć kim się było w porzednim życiu piszecie że to wiadomo po obecnym życiu. No tak tylko że po obecnym życiu nie dowiem się jak miałem na imię albo gdzie pracowałem.
Jak się nie zna skutków to trochę trudno podjąć decyzję co robić żeby było dobrze.
Jeżeli chcesz wiedziec gdzie pracowales albo jak miales na imię moze powinienes raczej zainteresowac się technika rebrithingu. Czlowiek ktory ja stworzyl twierdzi iż znal Jezusa. Moze bedzie to bliszsze Twojej obecnej religii niż wkrecanie się w buddyzm
Umysl transmigruje. Nie jako przechodzenie jakiegos niezniszczalnego-niezmiennego 'czegoś' z ciala do ciala - bardziej to "przechodzenie" przypominało by animowany fraktal Mandelbrota.Jak jest z tym odradzaniem skoro nie ma pojedynczej duszy no to jak człowiek może się odradzać.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kilka pytan
Kwestie (nie)zgodności nauki i buddyzmu wydzieliłem do Ateneum.
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: kilka pytan
[/quote]booker pisze:
Umysl transmigruje. Nie jako przechodzenie jakiegos niezniszczalnego-niezmiennego 'czegoś' z ciala do ciala - bardziej to "przechodzenie" przypominało by animowany fraktal Mandelbrota.
Nie widziałam wcześniej więc wygooglowałam żeby się zapoznać
http://www.wykop.pl/link/399468/mandelb ... ndelbrota/
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: kilka pytan
NiceAHuli pisze:
Nie widziałam wcześniej więc wygooglowałam żeby się zapoznać
http://www.wykop.pl/link/399468/mandelb ... ndelbrota/