Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
Moderator: forum e-budda team
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
regulamin forum
4. Pisanie listów i nowe tematy:
- Tytuł tematu, powinien być związany z treścią, którą chcesz w nim zawrzeć.
tytuł tematu zmieniony przez kunzanga z ''Kilka pytań'' na ''Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, księga umarłych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.''
Cześć.
Mam kilka pytań dot. Buddyzmu;
Który system etyczny "przejmuje władzę" nad rezultatami tzw. dobrych i złych uczynków w czasie pierwszej reinkarnacji na jakiejś planecie - na której panuje inny punkt widzenia moralności - osoby która uprzednio żyła na innej planecie?
Czy we wszystkich szkołach buddyzmu panuje consensus co do tego, że Budda sprzeciwiał się istnieniu Boga (nie jako Dewy tylko Absolutu), a nie tylko uważał wiarę w taką koncepcję za bezużyteczną?
Czy w filozofii buddyjskiej znaleźć można odpowiedniki koncepcji takich jak system ciał: eterycznego, astralnego, buddhialnego, nirwanicznego, kosmicznego etc., wiecznych archetypów wspólnych wszystkim ludziom, "pompowania" energią egregorów?
Czy człowiek może w czasie samsary osiągnąć świadomość czwartego, piątego, szóstego itd. aż do 10 wymiaru wymiaru rzeczywistości? W rozumieniu https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_strun .
Czy wszyscy Buddowie przebywają w jakiegoś rodzaju niebiańskim królestwie czy też nie posiadają oni w ogóle percepcji?
W "Tybetańskiej Księdze Umarłych" jest napisane że po śmierci doświadczamy obecności Gniewnych Bóstw, czy to dotyczy też ludzi żyjących przed pojawieniem się słów, wizerunków czy jakichkolwiek poszlak mogących prowadzić do takiej koncpecji?
Czy wszystkie elementy Umysłu przenikającego rzeczywistość mają ten sam poziom skomplikowania, czy też kiedy np. na niższym poziomie rzeczywistości istnieje percepcja czterech żywiołów, na wyższym poziomie rzeczywistości koncepcja ta może być zastąpiona czymś bardziej zaawansowanym, na jeszcze wyższym - analogicznie bardziej zaawansowanym, i tak ad infinitum?
Czy zwierzęta są czującymi istotami w czasie rzeczywistym?
Czy buddyzm gwarantuje albo chociaż sugeruje prawdopodobieństwo obowiązkowej zsyłki do Piekła dla ludzi którzy obcinają innym ludziom łechtaczki albo prowadzą wyjątkowo bolesne eksperymenty na zwierzętach?
Czy buddyjska bogini Benzaiten - ma dokładnie tę samą historię, rolę i cechy jak jej hinduski odpowiednik (pierwowzór?) Saraswati?
Czy iluzja zyskuje na głębi (gęstnieje), czy też tylko się rozmywa?
Pozdrawiam
4. Pisanie listów i nowe tematy:
- Tytuł tematu, powinien być związany z treścią, którą chcesz w nim zawrzeć.
tytuł tematu zmieniony przez kunzanga z ''Kilka pytań'' na ''Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, księga umarłych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.''
Cześć.
Mam kilka pytań dot. Buddyzmu;
Który system etyczny "przejmuje władzę" nad rezultatami tzw. dobrych i złych uczynków w czasie pierwszej reinkarnacji na jakiejś planecie - na której panuje inny punkt widzenia moralności - osoby która uprzednio żyła na innej planecie?
Czy we wszystkich szkołach buddyzmu panuje consensus co do tego, że Budda sprzeciwiał się istnieniu Boga (nie jako Dewy tylko Absolutu), a nie tylko uważał wiarę w taką koncepcję za bezużyteczną?
Czy w filozofii buddyjskiej znaleźć można odpowiedniki koncepcji takich jak system ciał: eterycznego, astralnego, buddhialnego, nirwanicznego, kosmicznego etc., wiecznych archetypów wspólnych wszystkim ludziom, "pompowania" energią egregorów?
Czy człowiek może w czasie samsary osiągnąć świadomość czwartego, piątego, szóstego itd. aż do 10 wymiaru wymiaru rzeczywistości? W rozumieniu https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_strun .
Czy wszyscy Buddowie przebywają w jakiegoś rodzaju niebiańskim królestwie czy też nie posiadają oni w ogóle percepcji?
W "Tybetańskiej Księdze Umarłych" jest napisane że po śmierci doświadczamy obecności Gniewnych Bóstw, czy to dotyczy też ludzi żyjących przed pojawieniem się słów, wizerunków czy jakichkolwiek poszlak mogących prowadzić do takiej koncpecji?
Czy wszystkie elementy Umysłu przenikającego rzeczywistość mają ten sam poziom skomplikowania, czy też kiedy np. na niższym poziomie rzeczywistości istnieje percepcja czterech żywiołów, na wyższym poziomie rzeczywistości koncepcja ta może być zastąpiona czymś bardziej zaawansowanym, na jeszcze wyższym - analogicznie bardziej zaawansowanym, i tak ad infinitum?
Czy zwierzęta są czującymi istotami w czasie rzeczywistym?
Czy buddyzm gwarantuje albo chociaż sugeruje prawdopodobieństwo obowiązkowej zsyłki do Piekła dla ludzi którzy obcinają innym ludziom łechtaczki albo prowadzą wyjątkowo bolesne eksperymenty na zwierzętach?
Czy buddyjska bogini Benzaiten - ma dokładnie tę samą historię, rolę i cechy jak jej hinduski odpowiednik (pierwowzór?) Saraswati?
Czy iluzja zyskuje na głębi (gęstnieje), czy też tylko się rozmywa?
Pozdrawiam
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Kilka pytań
Tak.kinosiecioryca pisze: Czy zwierzęta są czującymi istotami w czasie rzeczywistym?
metta&peace
H-D
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Kilka pytań
witam
natomiast bywa, że nauczyciele buddyjscy zawracają sobie głowę bogiem, z tymże wtedy, nawet jeżeli uznają możliwość istnienia boga, to jednak nie jest on uznawany za cel ostateczny, nie jest tzw prawdą, a tylko elementem sansary.
ciekawe tematy tyczące się relacji nauka via buddyzm masz np takie: Matematyka, mistyka, buddyzm, Kwanty i umysł zen.
posiadania percepcji
nie posiadania percepcji
zarówno posiadania percepcji, jak i nie posiadania percepcji
oraz ani posiadania percepcji, ani nieposiadania percepcji.
w buddyzmie mahajany i wadżrajany, mówi się o wymiarach zamanifestowanych przez różnych buddów, np buddę Amitabhę.
innym podejściem do tego, może być też praktyka jogi śnienia /bycie świadomym podczas snów/, która po śmierci pozwala utrzymać samoświadomość i rozpoznać wszelkie manifestujące się wizje, jako wizje umysłu, co może prowadzić do wyzwolenia, bądź korzystnego /od strony ścieżki buddyjskiej/ odrodzenia.
może ten cytat przybliży Tobie w czym rzecz:
''Kamma /w sanskrycie: karma/ oznacza dosłowne czyn albo działanie. Każde umyślne działanie niezależne od tego, czy umysłowe, werbalne, czy fizyczne, uważane jest za kammę. Obejmuje więc ona wszystko, co zawiera sie w określeniu: myślą, mową, uczynkiem. Ogólnie mówiąc wszystkie dobre i złe uczynki składają się na kammę, zaś w znaczeniu ostatecznym kamma oznacza wszelkie moralne i niemoralne akty woli. Czyny mimowolne, nieumyślne czy nieświadome, choć - technicznie rzecz biorąc - są uczynkami, nie stanowią kammy z powodu nieobecności elementu wolicjonalnego, najważniejszego czynnika determinującego kammę.
Kamma niekoniecznie musi oznaczać uczynki przeszłe. Obejmuje zarówno czyny przeszłe jak obecne. Tak więc, jesteśmy wynikiem tego, czym byliśmy, a będziemy rezultatem tego, czym jesteśmy. Teraźniejszość jest bez wątpienia dzieckiem przeszłości i zarazem ojcem przyszłości, lecz nie zawsze teraźniejszość bywa wykładnikiem przeszłości i przyszłości - tak złożone jest działanie kammy. Na przykład, przestępca może stać się jutro świętym, a osoba wczoraj pełna dobroci, dziś może być występna.''
Narada Mahathera
w buddyzmie przykładem takiej osoby która była przestępcą - zabił ponad trzydzieści osób, a następnie jeszcze w tym samym życiu /nie ponosząc za to formalnej kary/ zrealizowała stan buddy - jest Milarepa.
pozdrawiam
ps
tu pojawia się pole dla spekulacji nie mających końca.kinosiecioryca pisze:Który system etyczny "przejmuje władzę" nad rezultatami tzw. dobrych i złych uczynków w czasie pierwszej reinkarnacji na jakiejś planecie - na której panuje inny punkt widzenia moralności - osoby która uprzednio żyła na innej planecie?
budda nie mówił o bogu jako o absolucie. generalnie nie zawracał sobie głowy bogiem, ponieważ nie jest on żadnym kierunkiem w buddyzmie. nie znam szkoły buddyjskiej, która respektowała by boga.kinosiecioryca pisze:Czy we wszystkich szkołach buddyzmu panuje consensus co do tego, że Budda sprzeciwiał się istnieniu Boga (nie jako Dewy tylko Absolutu), a nie tylko uważał wiarę w taką koncepcję za bezużyteczną?
natomiast bywa, że nauczyciele buddyjscy zawracają sobie głowę bogiem, z tymże wtedy, nawet jeżeli uznają możliwość istnienia boga, to jednak nie jest on uznawany za cel ostateczny, nie jest tzw prawdą, a tylko elementem sansary.
w buddyzmie są koncepcje różnych ciał buddy, możemy tu mówić np o pięciu lub trzech ciałach /wymiarach/. mówi się też o wymiarze ciała, energii oraz umysłu danej istoty ludzkiej /przekłada się to na trzy ciała buddy, gdy mamy buddę/. w ramach umysłu i energii danej istoty, mówi się też o wypracowaniu śniącego ciała czy ciała yidama /itd/. nie spotkałem się w buddyzmie z czymś, co można by określić mianem:kinosiecioryca pisze:Czy w filozofii buddyjskiej znaleźć można odpowiedniki koncepcji takich jak system ciał: eterycznego, astralnego, buddhialnego, nirwanicznego, kosmicznego etc., wiecznych archetypów wspólnych wszystkim ludziom, "pompowania" energią egregorów?
kwestia egregorów w buddyzmie była omawiana w tych tematach: Buddyjskie egregory i Buddyjskie Egregory - ciekawy tekst..kinosiecioryca pisze:"pompowania" energią egregorów
teoria strun to jest teoria po prostu /fizyka w sosie filozoficznym/ - dobra jak każda inna. należałoby tylko jeszcze potwierdzić ją, by stwierdzi, że tak rzeczywiście jest, a wtedy być może byłoby co porównać, by następnie orzec, czy jest to możliwym od strony ścieżki prowadzącej ku ustaniu cierpienia czy też nie.kinosiecioryca pisze:Czy człowiek może w czasie samsary osiągnąć świadomość czwartego, piątego, szóstego itd. aż do 10 wymiaru wymiaru rzeczywistości? W rozumieniu https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_strun .
ciekawe tematy tyczące się relacji nauka via buddyzm masz np takie: Matematyka, mistyka, buddyzm, Kwanty i umysł zen.
Błogosławiony zrealizował stan nirvany - nie jest to stan:kinosiecioryca pisze:Czy wszyscy Buddowie przebywają w jakiegoś rodzaju niebiańskim królestwie czy też nie posiadają oni w ogóle percepcji?
posiadania percepcji
nie posiadania percepcji
zarówno posiadania percepcji, jak i nie posiadania percepcji
oraz ani posiadania percepcji, ani nieposiadania percepcji.
w buddyzmie mahajany i wadżrajany, mówi się o wymiarach zamanifestowanych przez różnych buddów, np buddę Amitabhę.
pojawienie się wszelkich wizji buddów w różnych formach /łagodnych czy gniewnych/ po śmierci, jest związane z wypracowaniem takich wizji. przekształca się określony proces, który ma miejsce po śmierci w wizje różnych form buddów /w rożnych formach, adekwatnych do tego co się w ramach tego procesy przejawia/, dzięki czemu łatwiej jest je zidentyfikować jako własne emanacje, jako wizje umysłu. jeżeli ten proces nie będzie tak ujęty, czyli nie będzie tak wypracowany np poprzez praktykę shitro czy yidama, to takie wizje nie będą miały miejsca, a tylko te wizje, które wypracowaliśmy bezwiednie podczas życia /mogą one przybrać dowolne formy/. rodzą wtedy pomieszanie /nie rozpoznanie, że to wizje umysłu są/, a uwarunkowane przez tendencje nawykowe, i prowadzące do kolejnej manifestacji /narodzin/, takich, które nie są wyborem /opartym na rozpoznaniu/, a uwarunkowane są przez dane nasze tendencje, które wtedy nas kontrolują /determinują/. mówi się, że wtedy wiatr karmy to determinuje, a nie dana istota.kinosiecioryca pisze:W "Tybetańskiej Księdze Umarłych" jest napisane że po śmierci doświadczamy obecności Gniewnych Bóstw, czy to dotyczy też ludzi żyjących przed pojawieniem się słów, wizerunków czy jakichkolwiek poszlak mogących prowadzić do takiej koncpecji?
innym podejściem do tego, może być też praktyka jogi śnienia /bycie świadomym podczas snów/, która po śmierci pozwala utrzymać samoświadomość i rozpoznać wszelkie manifestujące się wizje, jako wizje umysłu, co może prowadzić do wyzwolenia, bądź korzystnego /od strony ścieżki buddyjskiej/ odrodzenia.
w yungdrung bon mamy podejście do otaczającego nas świata poprzez pryzmat czterech wizji: szamańskiej jako pojazdu przyczyny; oraz pojazdów skutku: sutr, tant i dzogczen. wszystkie te cztery wizje się przenikają w przypadku istoty ludzkiej. nadając temu stopień skomplikowania, to najbardziej skomplikowane są te szamańskie, a najprostsze dzogczen.kinosiecioryca pisze:Czy wszystkie elementy Umysłu przenikającego rzeczywistość mają ten sam poziom skomplikowania, czy też kiedy np. na niższym poziomie rzeczywistości istnieje percepcja czterech żywiołów, na wyższym poziomie rzeczywistości koncepcja ta może być zastąpiona czymś bardziej zaawansowanym, na jeszcze wyższym - analogicznie bardziej zaawansowanym, i tak ad infinitum?
nie, nie gwarantuje - bywa jednak, że nauczyciele to sugerują.kinosiecioryca pisze:Czy buddyzm gwarantuje albo chociaż sugeruje prawdopodobieństwo obowiązkowej zsyłki do Piekła dla ludzi którzy obcinają innym ludziom łechtaczki albo prowadzą wyjątkowo bolesne eksperymenty na zwierzętach?
może ten cytat przybliży Tobie w czym rzecz:
''Kamma /w sanskrycie: karma/ oznacza dosłowne czyn albo działanie. Każde umyślne działanie niezależne od tego, czy umysłowe, werbalne, czy fizyczne, uważane jest za kammę. Obejmuje więc ona wszystko, co zawiera sie w określeniu: myślą, mową, uczynkiem. Ogólnie mówiąc wszystkie dobre i złe uczynki składają się na kammę, zaś w znaczeniu ostatecznym kamma oznacza wszelkie moralne i niemoralne akty woli. Czyny mimowolne, nieumyślne czy nieświadome, choć - technicznie rzecz biorąc - są uczynkami, nie stanowią kammy z powodu nieobecności elementu wolicjonalnego, najważniejszego czynnika determinującego kammę.
Kamma niekoniecznie musi oznaczać uczynki przeszłe. Obejmuje zarówno czyny przeszłe jak obecne. Tak więc, jesteśmy wynikiem tego, czym byliśmy, a będziemy rezultatem tego, czym jesteśmy. Teraźniejszość jest bez wątpienia dzieckiem przeszłości i zarazem ojcem przyszłości, lecz nie zawsze teraźniejszość bywa wykładnikiem przeszłości i przyszłości - tak złożone jest działanie kammy. Na przykład, przestępca może stać się jutro świętym, a osoba wczoraj pełna dobroci, dziś może być występna.''
Narada Mahathera
w buddyzmie przykładem takiej osoby która była przestępcą - zabił ponad trzydzieści osób, a następnie jeszcze w tym samym życiu /nie ponosząc za to formalnej kary/ zrealizowała stan buddy - jest Milarepa.
pozdrawiam
ps
jaka iluzja i w związku z czym miałaby zyskać na głębi czy się rozmyć?kinosiecioryca pisze:Czy iluzja zyskuje na głębi (gęstnieje), czy też tylko się rozmywa?
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Kilka pytań
Skoro Budda nie zaprzątał sobie głowy Bogiem, to po co się na niego powoływał?
"jest związane z wypracowaniem takich wizji. przekształca się określony proces, który ma miejsce po śmierci w wizje różnych form buddów /w rożnych formach, adekwatnych do tego co się w ramach tego procesy przejawia/, dzięki czemu łatwiej jest je zidentyfikować jako własne emanacje, jako wizje umysłu."
Co do reszty - właściwie bardzo to podobne do tego co czytałem u "świeckich" praktykujących oneironautykę, tylko że dla nich pojęcia takie jak "Bóg", "dusza" czy "naddusza" przychodziły w trakcie tej praktyki naturalnie.
A propos yungdrung bon, kim są kocio- i ptasio-głowe postaci na tym malowidle?
http://sardza.linuxpl.info/wp-content/u ... ienia.jpeg
I jak się ma "gorące pragnienie odrodzenia w Dełacien" do buddyjskiego "pragnienia są przeszkodą na drodze do oświecenia"?
I tak przy okazji - https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_ciała_Buddy mogę tutaj przeczytać, że
A co do tych archetypów? Jest w filozofii buddyjskiej jakieś miejsce na byty niematerialne, platoński świat Idei czy Jungowską Nieświadomość (Nadświadomość)? Czy bodhisatwowie, tary itd. również podlegają prawu cierpienia i śmierci? Czy od zasady "nie ma nic trwałego i niezmiennego" nie ma odstępstw w postaci Czystych Krain?Krótka Sutra Nirwany pisze: Kto żyje samotnie, jest szanowany przez Indrę i innych bogów.
Ten fragment jest dla mnie całkowicie niejasny:pojawienie się wszelkich wizji buddów w różnych formach /łagodnych czy gniewnych/ po śmierci, jest związane z wypracowaniem takich wizji. przekształca się określony proces, który ma miejsce po śmierci w wizje różnych form buddów /w rożnych formach, adekwatnych do tego co się w ramach tego procesy przejawia/, dzięki czemu łatwiej jest je zidentyfikować jako własne emanacje, jako wizje umysłu. jeżeli ten proces nie będzie tak ujęty, czyli nie będzie tak wypracowany np poprzez praktykę shitro czy yidama, to takie wizje nie będą miały miejsca, a tylko te wizje, które wypracowaliśmy bezwiednie podczas życia /mogą one przybrać dowolne formy/. rodzą wtedy pomieszanie /nie rozpoznanie, że to wizje umysłu są/, a uwarunkowane przez tendencje nawykowe, i prowadzące do kolejnej manifestacji /narodzin/, takich, które nie są wyborem /opartym na rozpoznaniu/, a uwarunkowane są przez dane nasze tendencje, które wtedy nas kontrolują /determinują/. mówi się, że wtedy wiatr karmy to determinuje, a nie dana istota.
innym podejściem do tego, może być też praktyka jogi śnienia /bycie świadomym podczas snów/, która po śmierci pozwala utrzymać samoświadomość i rozpoznać wszelkie manifestujące się wizje, jako wizje umysłu, co może prowadzić do wyzwolenia, bądź korzystnego /od strony ścieżki buddyjskiej/ odrodzenia.
"jest związane z wypracowaniem takich wizji. przekształca się określony proces, który ma miejsce po śmierci w wizje różnych form buddów /w rożnych formach, adekwatnych do tego co się w ramach tego procesy przejawia/, dzięki czemu łatwiej jest je zidentyfikować jako własne emanacje, jako wizje umysłu."
Co do reszty - właściwie bardzo to podobne do tego co czytałem u "świeckich" praktykujących oneironautykę, tylko że dla nich pojęcia takie jak "Bóg", "dusza" czy "naddusza" przychodziły w trakcie tej praktyki naturalnie.
Rozumiem. Możesz mi polecić jakąś literaturę na temat tych czterech wizji?w yungdrung bon mamy podejście do otaczającego nas świata poprzez pryzmat czterech wizji: szamańskiej jako pojazdu przyczyny; oraz pojazdów skutku: sutr, tant i dzogczen. wszystkie te cztery wizje się przenikają w przypadku istoty ludzkiej. nadając temu stopień skomplikowania, to najbardziej skomplikowane są te szamańskie, a najprostsze dzogczen.
A propos yungdrung bon, kim są kocio- i ptasio-głowe postaci na tym malowidle?
http://sardza.linuxpl.info/wp-content/u ... ienia.jpeg
I jak się ma "gorące pragnienie odrodzenia w Dełacien" do buddyjskiego "pragnienia są przeszkodą na drodze do oświecenia"?
W jaki sposób determinowana jest ta kamma? Czy stanowienie kammy przez jakiś czyn zależy od stopnia świadomości jego wykonawcy w czasie rzeczywistym, czy też ocena może zostać zmodyfikowana poprzez inne czyny których dokonuje on w ciągu życia?Czyny mimowolne, nieumyślne czy nieświadome, choć - technicznie rzecz biorąc - są uczynkami, nie stanowią kammy z powodu nieobecności elementu wolicjonalnego, najważniejszego czynnika determinującego kammę.
I tak przy okazji - https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_ciała_Buddy mogę tutaj przeczytać, że
Czy to oznacza że Buddowie mogą reinkarnować się jako artyści? Po co mieliby to robić skoro mnich w sandze składa ślubowania że nie będzie słuchać muzyki ani tańczyć?charakter, 3 rodzaje emanacji: twórcze jako np artyści, emanacje w zwykłych ciałach, doskonałe ciało nirmanakaji o 12 czynach
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Kilka pytań
witaj
może ktoś inny tu Tobie pomoże.
cytacik, byśmy się dobrze zrozumieli, co słowo ''cierpienie'' tu znaczy:
''Pytanie: Czy Rinpocze mógłby powiedzieć trochę więcej o różnicy pomiędzy tybetańskim terminem ''dungal'', czyli cierpienie, a tym, jak cierpienie jest rozumiane na Zachodzie. Jakie jest znaczenie tybetańskiego terminu cierpienie.
Tenpa Yungdrung Rinpocze: Nie jestem pewien, jaka jest dokładnie różnica, ponieważ nie znam na tyle języka angielskiego, czy polskiego, ale tybetańskie określenie nie odnosi się tylko do grubego, wyraźnego cierpienia, jak poważne choroby, czy śmierć, ale opisuje też bardziej subtelne formy chorób. My mówimy o cierpieniu od momentu, kiedy chwyta nas jakiś silny ból. Natomiast przyczyną tego bólu są procesy, które toczyły się już od dłuższego czasu i te procesy są bardziej subtelne, i też są cierpieniem.
Na Zachodzie nie określa się ich cierpieniem, ponieważ nie czujemy żadnego cierpienia, nie czujemy, że te procesy się w nas toczą całymi latami, nie doświadczamy żadnego związanego z tym bólu, dlatego nie mówimy o cierpieniu. Natomiast tybetańskie określenie ''dungal'' obejmuje także te subtelne poziomy cierpienia, te procesy, których nie doświadczamy bezpośrednio, ale które się toczą i są przyczyną cierpienia. Nawet rzeczy, których nie czujemy są cierpieniem. Nawet w sytuacjach kiedy w czyimś życiu wszystko układa się dobrze, to jeżeli przyjrzymy się bardziej subtelnym procesom, które zachodzą w tej osobie, to też znajdziemy w niej cierpienie.
Jako ''dungal'' uznaje się też lęk przed utratą bliskich osób, krewnych, przyjaciół. Jako cierpienie uważa się też lęk przed pojawieniem się różnych przeszkód zewnętrznych i wewnętrznych. Przeszkód, które uniemożliwiają nam wykonywanie pracy, czy doprowadzają do utraty tej pracy. Przeszkód w związkach lub takich, które zaburzą nam plan dnia. To są przejawy bardziej subtelnego cierpienia.
Dobrym przykładem jest zachodni system ubezpieczeniowy. Na Zachodzie ubezpiecza się wszystko - siebie, komputery, samochody, domy. Wszystkie wartościowe rzeczy są ubezpieczone. Dlaczego się tak dzieje, dlaczego wszystko ubezpieczamy?
Ubezpieczamy, ponieważ się boimy, że ktoś może nas okraść lub może dojść do jakiegoś wypadku. Ubezpieczamy się żebyśmy nie musieli płacić, żeby zapłaciła za nas firma ubezpieczeniowa. Mamy nadzieję, że nie stracimy pieniędzy.
Lęk i nadzieja zawsze chodzą razem, są dwiema stronami tej samej monety. Te wszystkie bardziej subtelne stany, których na Zachodzie nie określamy stanem cierpienia, też są zawarte w tybetańskim określeniu ''dungal''.
To cierpienie ma wiele aspektów. Osoby które coś posiadają cierpią, ponieważ muszą dbać o to, co posiadają, osoby, które tego nie posiadają cierpią, ponieważ tego pragną i starają się to zdobyć. Nawet ci, którzy na pozór wydają się żyć w idealnej harmonii, też doświadczają różnych problemów.
Kiedy nie mamy domu cierpimy ponieważ go nie mamy, zastanawiamy się, jak go zdobyć, poszukujemy, itd Kiedy mamy dom, to cierpimy, ponieważ przydałby się na przykład dom większy, piękniejszy, z lepszą lokalizacją. Kiedy mamy dom, cierpimy dodatkowo, ponieważ musimy dbać o niego, ogrzewać go, itd. Zawsze więc doświadczamy tego cierpienia.
Są to problemy, które trapią wszystkich niezależnie od statusu społecznego, czy ilości pieniędzy.
Jeżeli przyjrzymy się aktywnościom naszego ciała, mowy i umysłu, to okaże się, że są one związane z naszymi problemami - są pochodnymi tych cierpień i problemów. Nie oznacza to, że wszystko jest złe, negatywne, ale musimy wiedzieć, że takie problemy istnieją. Powinniśmy się zastanowić jaki jest sens, jaka jest istota tego wszystkiego, powinniśmy się zastanowić, na ile ma to sens i znaczenie.''
''Pięć Rodzin Buddów'', khenpo Tenpa Yungdrung Rinpocze
trzy podejścia /trzy wizje/, od strony szamanizmu, tantry i dzogczen, są np zaprezentowane w ''Leczenie formą energią i światłem.'', Tenzin Wangyal Rinpocze, wyd. ''Rebis''.
albo tak: nie będąc pewnym miejsca ni godziny, można polegać na określonej praktyce phowa /poła/, dzięki której /wspartej owym gorącym pragnieniem/, można się zamanifestować w takim wymiarze.
pozdrawiam
ps
kiedyś zetknąłem się z próbami czynienia różnych analogii do tego, co wymieniasz w jeden worek to wrzucając, jednak nie pomnę jak to z tym było i nie zawracam sobie tym głowy.kinosiecioryca pisze:A co do tych archetypów? Jest w filozofii buddyjskiej jakieś miejsce na byty niematerialne, platoński świat Idei czy Jungowską Nieświadomość (Nadświadomość)?
może ktoś inny tu Tobie pomoże.
rozumiem, że masz tu na myśli formy samboghakaji - jeżeli tak, to nie, nie podlegają, nie są istotami /bytami/.kinosiecioryca pisze:Czy bodhisatwowie, tary itd. również podlegają prawu cierpienia i śmierci?
nie, nie ma. cierpienie ma tam miejsce, acz na bardzo subtelnym poziomie /np: obym istniał/.kinosiecioryca pisze:Czy od zasady "nie ma nic trwałego i niezmiennego" nie ma odstępstw w postaci Czystych Krain?
cytacik, byśmy się dobrze zrozumieli, co słowo ''cierpienie'' tu znaczy:
''Pytanie: Czy Rinpocze mógłby powiedzieć trochę więcej o różnicy pomiędzy tybetańskim terminem ''dungal'', czyli cierpienie, a tym, jak cierpienie jest rozumiane na Zachodzie. Jakie jest znaczenie tybetańskiego terminu cierpienie.
Tenpa Yungdrung Rinpocze: Nie jestem pewien, jaka jest dokładnie różnica, ponieważ nie znam na tyle języka angielskiego, czy polskiego, ale tybetańskie określenie nie odnosi się tylko do grubego, wyraźnego cierpienia, jak poważne choroby, czy śmierć, ale opisuje też bardziej subtelne formy chorób. My mówimy o cierpieniu od momentu, kiedy chwyta nas jakiś silny ból. Natomiast przyczyną tego bólu są procesy, które toczyły się już od dłuższego czasu i te procesy są bardziej subtelne, i też są cierpieniem.
Na Zachodzie nie określa się ich cierpieniem, ponieważ nie czujemy żadnego cierpienia, nie czujemy, że te procesy się w nas toczą całymi latami, nie doświadczamy żadnego związanego z tym bólu, dlatego nie mówimy o cierpieniu. Natomiast tybetańskie określenie ''dungal'' obejmuje także te subtelne poziomy cierpienia, te procesy, których nie doświadczamy bezpośrednio, ale które się toczą i są przyczyną cierpienia. Nawet rzeczy, których nie czujemy są cierpieniem. Nawet w sytuacjach kiedy w czyimś życiu wszystko układa się dobrze, to jeżeli przyjrzymy się bardziej subtelnym procesom, które zachodzą w tej osobie, to też znajdziemy w niej cierpienie.
Jako ''dungal'' uznaje się też lęk przed utratą bliskich osób, krewnych, przyjaciół. Jako cierpienie uważa się też lęk przed pojawieniem się różnych przeszkód zewnętrznych i wewnętrznych. Przeszkód, które uniemożliwiają nam wykonywanie pracy, czy doprowadzają do utraty tej pracy. Przeszkód w związkach lub takich, które zaburzą nam plan dnia. To są przejawy bardziej subtelnego cierpienia.
Dobrym przykładem jest zachodni system ubezpieczeniowy. Na Zachodzie ubezpiecza się wszystko - siebie, komputery, samochody, domy. Wszystkie wartościowe rzeczy są ubezpieczone. Dlaczego się tak dzieje, dlaczego wszystko ubezpieczamy?
Ubezpieczamy, ponieważ się boimy, że ktoś może nas okraść lub może dojść do jakiegoś wypadku. Ubezpieczamy się żebyśmy nie musieli płacić, żeby zapłaciła za nas firma ubezpieczeniowa. Mamy nadzieję, że nie stracimy pieniędzy.
Lęk i nadzieja zawsze chodzą razem, są dwiema stronami tej samej monety. Te wszystkie bardziej subtelne stany, których na Zachodzie nie określamy stanem cierpienia, też są zawarte w tybetańskim określeniu ''dungal''.
To cierpienie ma wiele aspektów. Osoby które coś posiadają cierpią, ponieważ muszą dbać o to, co posiadają, osoby, które tego nie posiadają cierpią, ponieważ tego pragną i starają się to zdobyć. Nawet ci, którzy na pozór wydają się żyć w idealnej harmonii, też doświadczają różnych problemów.
Kiedy nie mamy domu cierpimy ponieważ go nie mamy, zastanawiamy się, jak go zdobyć, poszukujemy, itd Kiedy mamy dom, to cierpimy, ponieważ przydałby się na przykład dom większy, piękniejszy, z lepszą lokalizacją. Kiedy mamy dom, cierpimy dodatkowo, ponieważ musimy dbać o niego, ogrzewać go, itd. Zawsze więc doświadczamy tego cierpienia.
Są to problemy, które trapią wszystkich niezależnie od statusu społecznego, czy ilości pieniędzy.
Jeżeli przyjrzymy się aktywnościom naszego ciała, mowy i umysłu, to okaże się, że są one związane z naszymi problemami - są pochodnymi tych cierpień i problemów. Nie oznacza to, że wszystko jest złe, negatywne, ale musimy wiedzieć, że takie problemy istnieją. Powinniśmy się zastanowić jaki jest sens, jaka jest istota tego wszystkiego, powinniśmy się zastanowić, na ile ma to sens i znaczenie.''
''Pięć Rodzin Buddów'', khenpo Tenpa Yungdrung Rinpocze
tu nie powołuje się na boga, a na różnych bogów. chcesz się bawić w myki erystyczne? mówimy o bogu stwórcy /z Twej strony vel absolut/, czy właśnie zmieniamy to, o czym rozmawiamy i odwołujemy się do tego, że mamy całą masę różnych bogów, zawiadujących różnymi aspektami przejawień tego czy tamtego? zdecyduj się proszę o czym rozmawiamy i w jakim kontekściekinosiecioryca pisze:Skoro Budda nie zaprzątał sobie głowy Bogiem, to po co się na niego powoływał?Krótka Sutra Nirwany pisze:Kto żyje samotnie, jest szanowany przez Indrę i innych bogów.
nie. stosowna literatura nie jest ogólnie dostępna. mogę Tobie polecić wszystkie książki Tenzina Wangyala Rinpocze wydane przez wyd.''rebis'', jeżeli interesuje Ciebie podejście yungdrung bon do ustania cierpienia.kinosiecioryca pisze:Możesz mi polecić jakąś literaturę na temat tych czterech wizji?
trzy podejścia /trzy wizje/, od strony szamanizmu, tantry i dzogczen, są np zaprezentowane w ''Leczenie formą energią i światłem.'', Tenzin Wangyal Rinpocze, wyd. ''Rebis''.
są to emanacje różnych klas istot, oświeconych istot.kinosiecioryca pisze:A propos yungdrung bon, kim są kocio- i ptasio-głowe postaci na tym malowidle?
http://sardza.linuxpl.info/wp-content/u ... ienia.jpeg
np tak: jeżeli jest się świadomym swej kondycji, to zdawszy sobie sprawę, iż nie ma się przestrzeni i warunków na to, by w pełni urzeczywistnić ścieżkę za tego życia, można wypracować odrodzenie w dewaczien, by tam ją kontynuować i zakończyć.kinosiecioryca pisze:I jak się ma "gorące pragnienie odrodzenia w Dełacien" do buddyjskiego "pragnienia są przeszkodą na drodze do oświecenia"?
albo tak: nie będąc pewnym miejsca ni godziny, można polegać na określonej praktyce phowa /poła/, dzięki której /wspartej owym gorącym pragnieniem/, można się zamanifestować w takim wymiarze.
jest to przedstawione w podanym cytacie - no i nie jest determinowana a ustanawiana.kinosiecioryca pisze:W jaki sposób determinowana jest ta kamma?
jest to przedstawione w podanym cytacie.kinosiecioryca pisze:Czy stanowienie kammy przez jakiś czyn zależy od stopnia świadomości jego wykonawcy w czasie rzeczywistym, czy też ocena może zostać zmodyfikowana poprzez inne czyny których dokonuje on w ciągu życia?
tak.kinosiecioryca pisze:I tak przy okazji - https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_ciała_Buddy mogę tutaj przeczytać, żeCzy to oznacza że Buddowie mogą reinkarnować się jako artyści?charakter, 3 rodzaje emanacji: twórcze jako np artyści, emanacje w zwykłych ciałach, doskonałe ciało nirmanakaji o 12 czynach
automatyczne przypisywanie stanu buddy stanowi mnisiemu jest nieporozumieniem.kinosiecioryca pisze:Po co mieliby to robić skoro mnich w sandze składa ślubowania że nie będzie słuchać muzyki ani tańczyć?
pozdrawiam
ps
trudno - wyjaśniłem jak potrafiłem. kiedyś przedstawiłem to tak:kinosiecioryca pisze:Ten fragment jest dla mnie całkowicie niejasny:
kunzang pisze:Szitro /zhi khor/, zwane też ''jogą stu łagodnych i gniewnych bóstw bardo''. /Zhi - łagodny, khor - gniewny./ Owe łagodne i gniewne bóstwa są uznawane za wymiar manifestacji naszego potencjału.
Mamy różne cykle szitro w ramach szkół tybetańskich. W cyklach tych nauk znajdują się min teksty, które są ustnym pouczenie dla zmarłego i takim tekstem jest właśnie bardo thosgrol. Bywa też, że takie teksty funkcjonują samodzielnie. Tekst ten jest termą, a odnaleziony został przez Karma Lingpę /XIVw/ Warto tu nadmienić, że są także starsze teksty tyczące się pouczeń zmarłego, a pochodzące z X i XI w. Gro z tych tekstów, to termy i gongtery bonpo, zaliczane do najstarszych.
Teksty owych pouczeń pośmiertnych, mają wiele wymiarów, z jednej strony opisują wizje stanu pośmiertnego oraz przedstawiają proces momentu śmierci, z innej, przedstawiają wymiar kondycji istoty ludzkiej, z jeszcze innej, odnoszą się do naszego obecnego stanu w kontekście psychologii człowieka itd...
Tyle tytułem wstępu.
Główną praktyką szitro jest medytacja na owe 100 gniewnych i łagodnych bóstw, której celem jest przekształcenie wymiaru jednostki w wymiar mandali tych bóstw.
Jeżeli pozbawimy tą medytację symboli, czyli form tych bóstw, otrzymamy światła i dźwięki posiadajace określone cechy. Owe wizje, dzielimy na czyste i nieczyste. Czyste, to te, które prowadzą nas poza cierpienie, natomiast nieczyste, to te, które powodują, że pozostajemy dalej w wymiarze cierpienia.
Uważa się, że te dźwięki i światła posiadające określone cechy są takie same dla wszystkich istot ludzkich, jednak to, jaką formę one posiadają, zależne jest od wizji jakim hołduje dana jednostka za życia. W medytacji szitro przypisujemy im określoną formę w celu - że tak rzeknę - łatwiejszej i bardziej namacalne identyfikacji owych czystych wizji planu pośmierntego. Jest to istotnym o tyle, że gdy zamanifestuje się określone światło wraz z kanonadą dźwięków, które będą mu towarzyszyć, niejako z automatu nałożymy na to formę, z którą podczas praktyki obznajmiliśmy się doskonale i rozpoznamy dzięki temu ową czystą wizję, która właśnie pod postacią świateł i dźwięków się manifestuje. W innym wypadku - jeżeli nie praktykowaliśmy szitro - jest wysoce prawdopodobnym, że ta kanonada dźwięków i świateł wywoła tak silne emocje, iż forma, którą zaczniemy postrzegać /którą nałożymy na owe światła/ - przerazi nas. Natomiast światłom nieczystych wymiarów, które pojawiają się w kontrze do czystych, ze względu na nasze tendencje, którym hołdowaliśmy za życia, przypiszemy formy, które będą dla nas atrakcyjne i za nimi podążymy... nawet do piekieł.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Kilka pytań
witam
pozdrawiam
jeżeli rozumiemy materię, jako formę, to tak, jest miejsce w ramach kosmologii buddyjskiej. a odnośnie tego, to proponuję zapoznać się z tym tematem /całym - jet krótki/ - hierarchie duchowekinosiecioryca pisze:Jest w filozofii buddyjskiej jakieś miejsce na byty niematerialne (...)
pozdrawiam
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Kilka pytań
Dlaczego więc tutaj, Stan Buddy opisywany jest jako pozbawiony cierpienia?kunzang pisze:nie, nie ma. cierpienie ma tam miejsce, acz na bardzo subtelnym poziomie /np: obym istniał/.kinosiecioryca pisze:Czy od zasady "nie ma nic trwałego i niezmiennego" nie ma odstępstw w postaci Czystych Krain?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziesięć_ ... h_królestw
tu nie powołuje się na boga, a na różnych bogów. chcesz się bawić w myki erystyczne? mówimy o bogu stwórcy /z Twej strony vel absolut/, czy właśnie zmieniamy to, o czym rozmawiamy i odwołujemy się do tego, że mamy całą masę różnych bogów, zawiadujących różnymi aspektami przejawień tego czy tamtego? zdecyduj się proszę o czym rozmawiamy i w jakim kontekście [/quote]kinosiecioryca pisze:Skoro Budda nie zaprzątał sobie głowy Bogiem, to po co się na niego powoływał?Krótka Sutra Nirwany pisze:Kto żyje samotnie, jest szanowany przez Indrę i innych bogów.
Interesuje mnie jedno i drugie, ale też po co w ogóle wspomina o Indrze, skoro wcześniej tak negatywnie wypowiadał się o braminach.
Bosch malował bardzo podobne rzeczy, tylko że jego obrazy przedstawiał piekło. Jakoś nie chce mi się wierzyć że te istoty są oświecone.są to emanacje różnych klas istot, oświeconych istot.
Czyli "na wypadek braku przestrzeni i warunków" albo "na wypadek śmierci"?np tak: jeżeli jest się świadomym swej kondycji, to zdawszy sobie sprawę, iż nie ma się przestrzeni i warunków na to, by w pełni urzeczywistnić ścieżkę za tego życia, można wypracować odrodzenie w dewaczien, by tam ją kontynuować i zakończyć.
albo tak: nie będąc pewnym miejsca ni godziny, można polegać na określonej praktyce phowa /poła/, dzięki której /wspartej owym gorącym pragnieniem/, można się zamanifestować w takim wymiarze.
Chyba nie o to chodzi w buddyzmie żeby się przywiązywać do takich lęków?
W znaczeniu "ostatecznym" tzn. po śmierci, po którymś z etapów życia pośmiertnego, po przebudzeniu?jest to przedstawione w podanym cytacie - no i nie jest determinowana a ustanawiana.kinosiecioryca pisze:W jaki sposób determinowana jest ta kamma?
jest to przedstawione w podanym cytacie.kinosiecioryca pisze:Czy stanowienie kammy przez jakiś czyn zależy od stopnia świadomości jego wykonawcy w czasie rzeczywistym, czy też ocena może zostać zmodyfikowana poprzez inne czyny których dokonuje on w ciągu życia?
I widzę tam tylko informację że dobry człowiek może stać się zły i vice versa, a czy ten sam czyn może nieść różne ładunki karmiczne w zależności od żalu za grzechy?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Kilka pytań
witaj
pozdrawiam
nie odnosiłem się do stanu buddy, a do istot, które manifestują się np w dewaczien/. stan buddy jest pozbawiony cierpienia, lecz nie stan istot, które jeszcze w pełni nie zrealizowały tego stanu i zamanifestowały się /odrodziły/ w dewaczien - po to ta przestrzeń jest.kinosiecioryca pisze:Dlaczego więc tutaj, Stan Buddy opisywany jest jako pozbawiony cierpienia?kunzang pisze:nie, nie ma. cierpienie ma tam miejsce, acz na bardzo subtelnym poziomie /np: obym istniał/.kinosiecioryca pisze:Czy od zasady "nie ma nic trwałego i niezmiennego" nie ma odstępstw w postaci Czystych Krain?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dziesięć_ ... h_królestw
z tego co pamiętam, to wypowiadał się o braminach różnie i kontekst jest tu ważny /o bogach zresztą też mówił różnie/ - i jak dla mnie, jedno nie jest tu zależne od drugiego, a od kontekstu.kinosiecioryca pisze:Interesuje mnie jedno i drugie, ale też po co w ogóle wspomina o Indrze, skoro wcześniej tak negatywnie wypowiadał się o braminach.
nie ma takiego wymogu byś w to wierzył... swobodnie możesz sobie to włożyć między bajki czy co tam Tobie pasuje - to nie ma żadnego wpływu na to, jak to w istocie z tym jest.kinosiecioryca pisze:Bosch malował bardzo podobne rzeczy, tylko że jego obrazy przedstawiał piekło. Jakoś nie chce mi się wierzyć że te istoty są oświecone.są to emanacje różnych klas istot, oświeconych istot.
tak.kinosiecioryca pisze:Czyli "na wypadek braku przestrzeni i warunków" albo "na wypadek śmierci"?
tak, nie chodzi o to. a owe lęki już są i trzeba się z nich wyzwolić, jednak arogancją jest sądzić, że jakąś magiczną sztuczką, łaską jakąś, czy intelektualnym podejściem, można się z nich wyzwolić /ot choćby z podstawowego lęku ''obym istniał'', który brzmi prosto bardzo ale w praniu, to ciężka sprawa jest z tym lękiem/.kinosiecioryca pisze:Chyba nie o to chodzi w buddyzmie żeby się przywiązywać do takich lęków?
nie szkodzi - widocznie na ten moment tylko to potrafisz w nim zobaczyć, bywa.kinosiecioryca pisze:I widzę tam tylko informację że dobry człowiek może stać się zły i vice versa, (...)
w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak grzech.kinosiecioryca pisze:(...) a czy ten sam czyn może nieść różne ładunki karmiczne w zależności od żalu za grzechy?
pozdrawiam
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Kilka pytań
Wciąż mnie nie przekonałeś że Bon to nie stek bzdur wymyślony przez demony podające się za "oświecone istoty".nie ma takiego wymogu byś w to wierzył... swobodnie możesz sobie to włożyć między bajki czy co tam Tobie pasuje - to nie ma żadnego wpływu na to, jak to w istocie z tym jest.
Nie chodzi mi o to że to jedyne co z niego wyniosłem, tylko że to jedyne co mogę przeczytać na temat o który pytałem.nie szkodzi - widocznie na ten moment tylko to potrafisz w nim zobaczyć, bywa.kinosiecioryca pisze:I widzę tam tylko informację że dobry człowiek może stać się zły i vice versa, (...)
To nazwijmy to żalem za niemoralne działania. Ma czy nie ma jakiegoś znaczenia dla karmy/kammy?w buddyzmie nie ma czegoś takiego jak grzech.kinosiecioryca pisze:(...) a czy ten sam czyn może nieść różne ładunki karmiczne w zależności od żalu za grzechy?
pozdrawiam
A jeszcze a propos tej hierarchii, czy dewy to byty materialne czy niematerialne?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Kilka pytań
witaj
pozdrawiam
przekonać?... nawet nie próbowałem Ciebie przekonać i z pewnością nie będę próbował. pytasz - odpowiadam, i to wszystko. natomiast Twe wizje na temat bon nie są ma sprawą.kinosiecioryca pisze:Wciąż mnie nie przekonałeś że Bon to nie stek bzdur wymyślony przez demony podające się za "oświecone istoty".
ma - w tym sensie, że może zmienić tendencje nawykowe.kinosiecioryca pisze:To nazwijmy to żalem za niemoralne działania. Ma czy nie ma jakiegoś znaczenia dla karmy/kammy?
masz to podane w temacie, z którym wcześniej zaproponowałem Tobie się zapoznać.kinosiecioryca pisze:A jeszcze a propos tej hierarchii, czy dewy to byty materialne czy niematerialne?
pozdrawiam
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Kilka pytań
Wiem. Nie chcę snuć wizji, skojarzyłem po prostu 2 proste fakty. Dziwi mnie, że nie bierzesz pod uwagę tej możliwości i chciałbym wiedzieć skąd pewność, że tak nie jest (że doktryna to nie zwykłe demoniczne wymysły).kunzang pisze: przekonać?... nawet nie próbowałem Ciebie przekonać i z pewnością nie będę próbował. pytasz - odpowiadam, i to wszystko. natomiast Twe wizje na temat bon nie są ma sprawą.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
witaj
pozdrawiam
jak dla mnie, to żadnych faktów nie skojarzyłeś. coś Tobie przypomina coś i sobie w związku z tym fantazjujesz na ten temat, niczym mnich w jaskini, który wziął cień sznura za żmijękinosiecioryca pisze:Nie chcę snuć wizji, skojarzyłem po prostu 2 proste fakty.
cóż, to się dziwkinosiecioryca pisze:Dziwi mnie, że nie bierzesz pod uwagę tej możliwości i chciałbym wiedzieć skąd pewność, że tak nie jest (że doktryna to nie zwykłe demoniczne wymysły).
pozdrawiam
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: Kilka pytań
Jesli chodzi Tobie o plany egzystencji, w ktorych nie posiada sie absolutnie zadnych cial ani form, ani materialnych ani duchowych, a jedyną formą bycia tam sa pewne "idee", to owszem, jest w buddyzmie na to miejsce. Wymiar ten zwie sie "Sferą poza formą" i obejmuje cztery plany egzystencji:kinosiecioryca pisze:Skoro Budda nie zaprzątał sobie głowy Bogiem, to po co się na niego powoływał?A co do tych archetypów? Jest w filozofii buddyjskiej jakieś miejsce na byty niematerialne, platoński świat Idei czy Jungowską Nieświadomość (Nadświadomość)?Krótka Sutra Nirwany pisze: Kto żyje samotnie, jest szanowany przez Indrę i innych bogów.
- Ani postrzeganie, ani niepostrzeganie
- Nicość
- Nieskończona świadomość
- Nieskończona przestrzeń
Jednak w buddyzmie owych planow egzystencji nie uwaza sie za zwienczenie sciezki duchowej, a wrecz przeciwnie, bowiem nawet po odrodzeniu sie w takich wymiarach, cale eony przebywajac w medytacyjnych wchlonieciach, istota na powrot odrodzi sie w nizszych swiatach, kiedy pozytywna przyczyna odrodzenia sie tam ulegnie wyczerpaniu.
Zajrzyj tutaj:
The Thirty-one Planes of Existence
Co do Boga, w rozumieniu chrzescijanskim, to pozwolę przytoczyć sobie fragment ksiażki Namkhai Norbu Rinpocze "Kryształ i Ścieżka światła":
"W czasach Buddy toczyła się poważna dysputa pomiędzy członkami sekt bramińskich na temat właściwej roli Stwórcy, rozprawiano nawet o tym, czy taki ''stworzyciel'' w ogóle istnieje. Jednak zamiast potwierdzić lub zaprzeczyć istnieniu ''Najwyższej Istoty'' jako pierwszej przyczyny, Budda doradził swoim uczniom, aby odłożyli na bok wszelkie wątpliwości i spekulacje, i żeby dążyli do osiągnięcia stanu oświecenia, w którym znikają pytania, a pojawia się przejrzystość."
Również w linku ktory podalem jest ciekawa wzmianka na ten temat (patrz numer 14).
Podobny wątek tutaj
kunzang pisze:cóż, to się dziwkinosiecioryca pisze:Dziwi mnie, że nie bierzesz pod uwagę tej możliwości i chciałbym wiedzieć skąd pewność, że tak nie jest (że doktryna to nie zwykłe demoniczne wymysły).
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
-
- Posty: 129
- Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
To że w tej tradycji (jak rozumiem, inaczej niż w innych) postuluje się bycie demonów istotami wyższymi od ludzi to też przypadek i fantazjowanie?kunzang pisze:jak dla mnie, to żadnych faktów nie skojarzyłeś. coś Tobie przypomina coś i sobie w związku z tym fantazjujesz na ten temat, niczym mnich w jaskini, który wziął cień sznura za żmijękinosiecioryca pisze:Nie chcę snuć wizji, skojarzyłem po prostu 2 proste fakty.
Intraneus pisze:a czy w buddyzmie tybetanskim nie powinno byc tak?siristru pisze:
(6) Deva Czterech Wielkich Królów (catumaharajika deva)
(5) Istoty Ludzkie (manussa loka)
(4) Asury (asura) [demony]
Deva Czterech Wielkich Królów (catumaharajika deva)
Asury (asura) [demony]
Istoty Ludzkie (manussa loka)
Jeżeli naprawdę moje obawy są bezpodstawne to nie rozumiem dlaczego ich nie rozwiejesz, tylko przyjmujesz postawę wyższości i "wiem, ale nie powiem". Jeżeli po prostu czujesz się w swojej tradycji dobrze i przyjmujesz jako aksjomat, że Mistrzowie nie mogą się mylić i być pod diabelskim wpływem, to po prostu to napisz, to będę miał przynajmniej pewność żeby trzymać się od takich ludzi z daleka.cóż, to się dziwkinosiecioryca pisze:Dziwi mnie, że nie bierzesz pod uwagę tej możliwości i chciałbym wiedzieć skąd pewność, że tak nie jest (że doktryna to nie zwykłe demoniczne wymysły).
pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
witaj
napisałem do Ciebie wyraźnie:
uznanie dakiń, to między innymi te tańczące ze zwierzęcymi głowami właśnie /a o które pytasz/, za demony... no cóż, może to mieć swój urok, gdy na wszelkie możliwe sposoby chciałoby się znaleźć dziurę w całym.
tak jak i nic mi do tego, jak sobie na ten temat /czyli bon czy innych szkół tybetańskich/ będziesz dalej fantazjował.
to np dakini Simhamukha, obecna we wszystkich tradycjach tybetańskich /szczególnie związana z tradycją ningmapa/, i jest Ona groźnym przejawieniem dakini Guhyajnana, no i funkcjonuje jako yidam.
nauki od Simhamukhi pobierał między innymi Orgjenpa, mahasiddha i uczony, twórca systemu ''njendrub'' /jest to jeden z tzw ''wielkich ośmiu systemów'' w buddyzmie tybetańskim/.
nie ma dakiń o ciele ludzkim, a o głowie lwa czy jakiegoś ptaka. po prostu głowy tych dakiń przypominają fizys głów różnych zwierząt i tak są w związku z tym przedstawiane.
przypomina to trochę odnajdowanie przez średniowiecznych rysowników /w europie/ w twarzach ludzi cech głów: barana, byka, lwa, orła, itd., i takie ich w ramach porównań przedstawianie.
dziękuję, że zechciałeś mnie czytać w tym temacie /i w innych/ z mej strony, to wszystko, nie mam już nic więcej Tobie do powiedzenia odnośnie owych: ''kocio- i ptasio-głowych postaci''.
pozdrawiam
uważam, że z Twej strony fantazjowanie na ten temat, to nie jest przypadek.kinosiecioryca pisze:To że w tej tradycji (jak rozumiem, inaczej niż w innych) postuluje się bycie demonów istotami wyższymi od ludzi to też przypadek i fantazjowanie?
napisałem do Ciebie wyraźnie:
no a Ty po prostu... uznałeś sobie, owe istoty z kocimi głowami - kocich nie ma, miewają głowy lwa, konia, nietoperza, ptasie, itd - za demony, za jakieś demoniczne istoty. i nic mi do tego - Twe prawo uznać te formy za to, co się Tobie rzewnie podoba.kunzang pisze:są to emanacje różnych klas istot, oświeconych istot.kinosiecioryca pisze:A propos yungdrung bon, kim są kocio- i ptasio-głowe postaci na tym malowidle? (...)
uznanie dakiń, to między innymi te tańczące ze zwierzęcymi głowami właśnie /a o które pytasz/, za demony... no cóż, może to mieć swój urok, gdy na wszelkie możliwe sposoby chciałoby się znaleźć dziurę w całym.
tak jak i nic mi do tego, jak sobie na ten temat /czyli bon czy innych szkół tybetańskich/ będziesz dalej fantazjował.
to np dakini Simhamukha, obecna we wszystkich tradycjach tybetańskich /szczególnie związana z tradycją ningmapa/, i jest Ona groźnym przejawieniem dakini Guhyajnana, no i funkcjonuje jako yidam.
nauki od Simhamukhi pobierał między innymi Orgjenpa, mahasiddha i uczony, twórca systemu ''njendrub'' /jest to jeden z tzw ''wielkich ośmiu systemów'' w buddyzmie tybetańskim/.
nie ma dakiń o ciele ludzkim, a o głowie lwa czy jakiegoś ptaka. po prostu głowy tych dakiń przypominają fizys głów różnych zwierząt i tak są w związku z tym przedstawiane.
przypomina to trochę odnajdowanie przez średniowiecznych rysowników /w europie/ w twarzach ludzi cech głów: barana, byka, lwa, orła, itd., i takie ich w ramach porównań przedstawianie.
dziękuję, że zechciałeś mnie czytać w tym temacie /i w innych/ z mej strony, to wszystko, nie mam już nic więcej Tobie do powiedzenia odnośnie owych: ''kocio- i ptasio-głowych postaci''.
pozdrawiam
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Pytania - bóg, system ciał, teoria strun, ksiąga umarlych, skomplikowanie poziomów rzeczywistości, zwierzęta, itd.
Zabrzmiało mi ciut dyskordiańsko tutaj.Błogosławiony zrealizował stan nirvany - nie jest to stan:
posiadania percepcji
nie posiadania percepcji
zarówno posiadania percepcji, jak i nie posiadania percepcji
oraz ani posiadania percepcji, ani nieposiadania percepcji.