Mój zen
Moderator: forum e-budda team
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Mój zen
temat przeniesiony przez kunzaga z działu ''Buddyzm Zen''
Witam, jestem tutaj nowy i bardzo serdecznie chciałbym przywitać się ze wszystkimi forumowiczami
Przed napisaniem przejrzałem większość wątków na forum i muszę przyznać, że można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy. Z tego co zauważyłem, sporo osób ma w wielu kwestiach takie bardzo podobne zdanie jak ja, a skoro tak, to myślę, że na właściwe forum trafiłem
Buddyzmem, a dokładnie japońskim buddyzmem zen szkoła soto, zajmuję się dopiero od roku. W związku z tym, że najbliższa świątynia buddyjska jest oddalona ode mnie jakieś 150 km, muszę praktykować sam.
Ponieważ jestem początkujący, a całą wiedzę dotyczącą teorii i praktyki buddyzmu zen czerpię z książek, płyt i Internetu, mam do Was kilka pytań:
1) Czy osoba, która z racji odległości praktykuje buddyzm w pojedynkę i chętnie wciela zasady buddyjskie w swoje życie, może nazywać siebie buddystą? Mimo, iż nie miała jeszcze ceremonii Jukai? (dotyczy zen) Chociaż oficjalnie nie należy do żadnego związku buddyjskiego?
2) Wiem, że w wielu świątyniach, np.: w szczecińskim Sanboin, jest tak, że nie każdy jest dopuszczany do zazen. Musi wpierw przez pewien czas przyjmować nauki od opata. Ale czy jeśli ktoś będzie sam czerpał nauki z książek i płyt różnych mistrzów zen (wszystko po to, by nie tworzyć błędnych wyobrażeń na temat Dharmy a przede wszystkim zazen), to czy może już wtedy praktykować siedzącą medytację?
3) Jakiś czas temu w Internecie znalazłem w formie pdf ,,Sutry i Dharani do codziennych ofiarowań i praktyki” Misja Buddyjska Trzy Schronienia, Wrocław Maj 2006. W jaki sposób mogę korzystać z tego zeszyt sutr? Czy są jakieś szczególne pory dnia, kiedy powinno się recytować teksty buddyjskie? Dodam, że oprócz tego posiadam jeszcze oryginalny zeszyt z sutrami szkoły zen soto sprowadzony z Japonii. Dotychczas recytowałem głównie sutrę Hannya Shingyo oraz Daihishin Dharani, które znam już na pamięć.
4) W całym buddyzmie popularna jest mala. W związku z tym, że w buddyzmie zen nie znalazłem praktyk kładących nacisk na odmawianie mantr, to chciałbym spytać w jaki sposób mogę wykorzystać ten sznur modlitewny? Czy są jakieś praktyki, o których nie wiem, a które wykorzystują malę? Wiem, że dla buddystów zen mala jest symbolem uważności, ale co jeszcze mogę zrobić z moją malą?
To już wszystkie pytania. Proszę mi wybaczyć ewentualne błędy a także zbyt sztywny język, którym piszę. Niestety, nie mam kontaktu z żadnymi buddystami, na co dzień obracam się głównie w społeczeństwie katolickim, które ma inny system wartości, dlatego też z moimi pytaniami i wątpliwościami zwróciłem się właśnie do Was, drodzy forumowicze. Na ich temat zapraszam do dyskusji oraz proszę o liczne odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam, Tetsuhiro
Witam, jestem tutaj nowy i bardzo serdecznie chciałbym przywitać się ze wszystkimi forumowiczami
Przed napisaniem przejrzałem większość wątków na forum i muszę przyznać, że można tam znaleźć wiele ciekawych rzeczy. Z tego co zauważyłem, sporo osób ma w wielu kwestiach takie bardzo podobne zdanie jak ja, a skoro tak, to myślę, że na właściwe forum trafiłem
Buddyzmem, a dokładnie japońskim buddyzmem zen szkoła soto, zajmuję się dopiero od roku. W związku z tym, że najbliższa świątynia buddyjska jest oddalona ode mnie jakieś 150 km, muszę praktykować sam.
Ponieważ jestem początkujący, a całą wiedzę dotyczącą teorii i praktyki buddyzmu zen czerpię z książek, płyt i Internetu, mam do Was kilka pytań:
1) Czy osoba, która z racji odległości praktykuje buddyzm w pojedynkę i chętnie wciela zasady buddyjskie w swoje życie, może nazywać siebie buddystą? Mimo, iż nie miała jeszcze ceremonii Jukai? (dotyczy zen) Chociaż oficjalnie nie należy do żadnego związku buddyjskiego?
2) Wiem, że w wielu świątyniach, np.: w szczecińskim Sanboin, jest tak, że nie każdy jest dopuszczany do zazen. Musi wpierw przez pewien czas przyjmować nauki od opata. Ale czy jeśli ktoś będzie sam czerpał nauki z książek i płyt różnych mistrzów zen (wszystko po to, by nie tworzyć błędnych wyobrażeń na temat Dharmy a przede wszystkim zazen), to czy może już wtedy praktykować siedzącą medytację?
3) Jakiś czas temu w Internecie znalazłem w formie pdf ,,Sutry i Dharani do codziennych ofiarowań i praktyki” Misja Buddyjska Trzy Schronienia, Wrocław Maj 2006. W jaki sposób mogę korzystać z tego zeszyt sutr? Czy są jakieś szczególne pory dnia, kiedy powinno się recytować teksty buddyjskie? Dodam, że oprócz tego posiadam jeszcze oryginalny zeszyt z sutrami szkoły zen soto sprowadzony z Japonii. Dotychczas recytowałem głównie sutrę Hannya Shingyo oraz Daihishin Dharani, które znam już na pamięć.
4) W całym buddyzmie popularna jest mala. W związku z tym, że w buddyzmie zen nie znalazłem praktyk kładących nacisk na odmawianie mantr, to chciałbym spytać w jaki sposób mogę wykorzystać ten sznur modlitewny? Czy są jakieś praktyki, o których nie wiem, a które wykorzystują malę? Wiem, że dla buddystów zen mala jest symbolem uważności, ale co jeszcze mogę zrobić z moją malą?
To już wszystkie pytania. Proszę mi wybaczyć ewentualne błędy a także zbyt sztywny język, którym piszę. Niestety, nie mam kontaktu z żadnymi buddystami, na co dzień obracam się głównie w społeczeństwie katolickim, które ma inny system wartości, dlatego też z moimi pytaniami i wątpliwościami zwróciłem się właśnie do Was, drodzy forumowicze. Na ich temat zapraszam do dyskusji oraz proszę o liczne odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam, Tetsuhiro
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
45 wyświetleń i nikt nie chce udzielić odpowiedzi na moje pytania? To może chociaż powiecie mi, na jakim innym forum mogę je znaleźć?
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Mój zen
witaj
pozdrawiam
ps
zen polega na żywym kontakcie z nauczycielem. od roku polegasz na tym co przeczytałeś /itd/ - nie wspominasz, że miałeś styczność z nauczycielem, więc zakładam, że nie - proponuję teraz, byś doprowadził do tego, że spotkasz się twarzą w twarz z jakimś Nauczycielem tej szkoły. jeżeli zależy Tobie na rzetelny podążaniu ścieżką w ramach tej szkoły, to czas już na toTetsuhiro pisze:Buddyzmem, a dokładnie japońskim buddyzmem zen szkoła soto, zajmuję się dopiero od roku. W związku z tym, że najbliższa świątynia buddyjska jest oddalona ode mnie jakieś 150 km, muszę praktykować sam.
Ponieważ jestem początkujący, a całą wiedzę dotyczącą teorii i praktyki buddyzmu zen czerpię z książek, płyt i Internetu, mam do Was kilka pytań: (...)
pozdrawiam
ps
45 - to jest nic /bo tak z 35 w tym, to boty/.Tetsuhiro pisze:45 wyświetleń i nikt nie chce udzielić odpowiedzi na moje pytania?
nie wiem na jakim forum, ale np przez stronę: kannon - buddyjska wspólnota zen - będziesz mógł wejść w kontakt z tym, co Tobie bliskie /i pytać u źródła/.Tetsuhiro pisze:To może chociaż powiecie mi, na jakim innym forum mogę je znaleźć?
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
Owszem, nie kontaktowałem się jeszcze z żadnym nauczycielem, bo na prowincji na której mieszkam takich nauczycieli po prostu nie ma, sprawdzałem już.
Ale czy kontakt z nauczycielem nie jest przypadkiem bardziej potrzebny osobom praktykującym buddyzm tybetański? Bo z tego co się orientuję to właśnie tam występuje taka tendencja.
No dobra, a w takim razie co z zeszytem sutr i malą, o które jeszcze pytałem? Wie coś ktoś?
Ale czy kontakt z nauczycielem nie jest przypadkiem bardziej potrzebny osobom praktykującym buddyzm tybetański? Bo z tego co się orientuję to właśnie tam występuje taka tendencja.
No dobra, a w takim razie co z zeszytem sutr i malą, o które jeszcze pytałem? Wie coś ktoś?
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Mój zen
witaj
a co do mali, to w dziale ''Buddyzm Zen'', jest już temat o tym: Mala buddyjska a religia.
pozdrawiam
z tego co się orientuję, to jest on równie istotny w zen /co nie znaczy z automatu, że zasady-podejście jest to samo/.Tetsuhiro pisze:Ale czy kontakt z nauczycielem nie jest przypadkiem bardziej potrzebny osobom praktykującym buddyzm tybetański?
a co do mali, to w dziale ''Buddyzm Zen'', jest już temat o tym: Mala buddyjska a religia.
pozdrawiam
- karuna
- Posty: 1225
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Mój zen
Cześć
Rzeczywiście, kontakt warto na prawdę z nauczycielem złapać. W tybetańskim buddyzmie tak naprawdę, z mojej perspektywy też kontakt jest potrzebny. Ale jeśli chodzi o powyżej podany link to z pewnością można by pojechać do Nich, do tej konkretnej Sanghi i poprosić o instrukcję praktyki, lub pojawić się na wprowadzeniu do zazen... To nie jest chyba aż takie trudne... Sam mieszkam trochę na "pustyni", ale co jakiś czas odwiedzam jakąś grupę szukając swego miejsca. W weekend jadę na małe seshin.
Mala w Zen... Kiedyś pytałem Roshiego o jej znaczenie w tej metodzie praktyki i brakuje mi konkretnego słowa na to. Zależy od tradycji z pewnością, ale powiedział ekumenicznie, że to buddyjski różaniec i zgoda była nawet na mantry. Roshi nosi malę, jednak tradycyjnie tylko mnich może ją w zendo mieć. Nie jestem ekspertem.
Uważam do tego, że recytacja tekstów, czy sutr to świetna praktyka. A co do miejsca i czasu to w trakcie praktyki po prostu, na pewno w grupie się z tym spotkasz... Polecam też poszukać trochę wiedzy o Zen Kwan Um. Nie miałem jeszcze okazji z nimi praktykować, ale z tego co pamiętam, są tam śpiewy odnoszące się do pory dnia... Na odosobnieniu Zen Soto wszystko ma swój porządek i czas, więc harmonogram dnia konkretny również się znajdzie. Tyle co tam jestem w stanie teraz napisać.
Pozdrawiam
karuna
Rzeczywiście, kontakt warto na prawdę z nauczycielem złapać. W tybetańskim buddyzmie tak naprawdę, z mojej perspektywy też kontakt jest potrzebny. Ale jeśli chodzi o powyżej podany link to z pewnością można by pojechać do Nich, do tej konkretnej Sanghi i poprosić o instrukcję praktyki, lub pojawić się na wprowadzeniu do zazen... To nie jest chyba aż takie trudne... Sam mieszkam trochę na "pustyni", ale co jakiś czas odwiedzam jakąś grupę szukając swego miejsca. W weekend jadę na małe seshin.
Mala w Zen... Kiedyś pytałem Roshiego o jej znaczenie w tej metodzie praktyki i brakuje mi konkretnego słowa na to. Zależy od tradycji z pewnością, ale powiedział ekumenicznie, że to buddyjski różaniec i zgoda była nawet na mantry. Roshi nosi malę, jednak tradycyjnie tylko mnich może ją w zendo mieć. Nie jestem ekspertem.
Uważam do tego, że recytacja tekstów, czy sutr to świetna praktyka. A co do miejsca i czasu to w trakcie praktyki po prostu, na pewno w grupie się z tym spotkasz... Polecam też poszukać trochę wiedzy o Zen Kwan Um. Nie miałem jeszcze okazji z nimi praktykować, ale z tego co pamiętam, są tam śpiewy odnoszące się do pory dnia... Na odosobnieniu Zen Soto wszystko ma swój porządek i czas, więc harmonogram dnia konkretny również się znajdzie. Tyle co tam jestem w stanie teraz napisać.
Pozdrawiam
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
tylko liście do zamiatania
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
Dzięki za informacje!
Powiem tak, ja bardzo chętnie chciałbym odwiedzić jakiś ośrodek buddyjski, w którym dostałbym odpowiedzi na wszystkie moje pytania, jednak na razie nie mogę tego uczynić, dopóki na stałe gdzieś nie wyjadę (mieszkam obecnie na katolickiej pustyni, na której panują uprzedzenia do wszystkiego co inne więc nie chcę się narażać póki co...).
Dlatego do pewnego czasu chciałem jeszcze praktykować buddyzm w pojedynkę. Oczywiście nie chcę polegać na samej suchej, książkowej teorii, dlatego zapytałem też o zazen, czy mogę go praktykować już dziś. No ale to chyba nie jest takie proste, mimo że charakter zen jest na mój gust dość indywidualny.
Powiem tak, ja bardzo chętnie chciałbym odwiedzić jakiś ośrodek buddyjski, w którym dostałbym odpowiedzi na wszystkie moje pytania, jednak na razie nie mogę tego uczynić, dopóki na stałe gdzieś nie wyjadę (mieszkam obecnie na katolickiej pustyni, na której panują uprzedzenia do wszystkiego co inne więc nie chcę się narażać póki co...).
Dlatego do pewnego czasu chciałem jeszcze praktykować buddyzm w pojedynkę. Oczywiście nie chcę polegać na samej suchej, książkowej teorii, dlatego zapytałem też o zazen, czy mogę go praktykować już dziś. No ale to chyba nie jest takie proste, mimo że charakter zen jest na mój gust dość indywidualny.
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- karuna
- Posty: 1225
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Mój zen
Z tą religią katolicką to osobiście dałem sobie spokój, choć mnie to męczyć mogło.
Kiedyś czytałem parę słów jakiegoś właśnie japońskiego Mistrza Zen Soto, i wyraźnie napisał, że jeśli na prawdę nie ma się kontaktu z nauczycielem, to należy stosować się do pism na temat praktyki.
Shunryu Suzuki Roshi mówił, że najlepiej czytać historie z życia Mistrzów, gdyż one oddają sedno tego. Są esencją. Filozofia jest doskonała tutaj buddyjska, jednak kwintesencją jest właśnie zazen.
Na pewno znajdziesz wiele potrzebnych na temat praktyki tekstów.
Pozdrawiam serdecznie
karuna
Kiedyś czytałem parę słów jakiegoś właśnie japońskiego Mistrza Zen Soto, i wyraźnie napisał, że jeśli na prawdę nie ma się kontaktu z nauczycielem, to należy stosować się do pism na temat praktyki.
Shunryu Suzuki Roshi mówił, że najlepiej czytać historie z życia Mistrzów, gdyż one oddają sedno tego. Są esencją. Filozofia jest doskonała tutaj buddyjska, jednak kwintesencją jest właśnie zazen.
Na pewno znajdziesz wiele potrzebnych na temat praktyki tekstów.
Pozdrawiam serdecznie
karuna
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
tylko liście do zamiatania
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
No dobra, uzyskałem tutaj już wiele informacji, z czego bardzo się cieszę.
Z tego co zauważyłem to prawie wszyscy zwracali w swoich wypowiedziach uwagę na to, aby mieć żywy kontakt z nauczycielem i nie polegać głównie na książkach, które w sposób ogólnikowy i przedmiotowy podchodzą do buddyzmu, opisując go. Tyle, że większość książek, jakie ja posiadam, są to książki napisane właśnie przez mistrzów zen. I co teraz? Czym się różni słowo mistrza usłyszane na żywo od tego przeczytanego w jego książce? Pytam o to nadal w kontekście indywidualnego praktykowania póki co.
Z tego co zauważyłem to prawie wszyscy zwracali w swoich wypowiedziach uwagę na to, aby mieć żywy kontakt z nauczycielem i nie polegać głównie na książkach, które w sposób ogólnikowy i przedmiotowy podchodzą do buddyzmu, opisując go. Tyle, że większość książek, jakie ja posiadam, są to książki napisane właśnie przez mistrzów zen. I co teraz? Czym się różni słowo mistrza usłyszane na żywo od tego przeczytanego w jego książce? Pytam o to nadal w kontekście indywidualnego praktykowania póki co.
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Mój zen
witaj
pozdrawiam
ps
Twe pytania, to ''pytania początkującego'' i do tego działu Twój temat przeniosę
to napisane w książkach ma za zadanie przedstawić Tobie określony pogląd, ma Ciebie zachęcić do praktyki, pokazać Tobie pewną przestrzeń, przestrzeń praktyki i postępowania, następnie inspirować /podtrzymywać Twe zaangażowanie/ gdy już wejdziesz w bezpośredni kontakt z nauczycielem i sagą. to tyczy się wszystkich tradycji.Tetsuhiro pisze:Czym się różni słowo mistrza usłyszane na żywo od tego przeczytanego w jego książce?
pozdrawiam
ps
Twe pytania, to ''pytania początkującego'' i do tego działu Twój temat przeniosę
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
aha, czyli stanowią coś w rodzaju właściwego wstępu w Drogę? Rozumiem
(no właśnie, chyba tam będzie lepsze miejsce dla mojego tematu )
(no właśnie, chyba tam będzie lepsze miejsce dla mojego tematu )
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- GatoNegro
- Posty: 503
- Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Mój zen
Witaj na forum Tetsuhiro
Przeczytałem Twojego pierwszego posta i postanowiłem postarać się odpowiedzieć na zadane pytania.
Pewnie że możesz nazwać siebie buddystą skoro praktykujesz
Co do drugiej części pytania, pewnie że możesz praktykować medytację na podstawie tego co znalazłeś, ALE czasami bywa tak, że to co jest napisane to jedno a to co z tego zrozumiemy to drugie. Polecałbym zatem wybrać się chociaż raz do takiego ośrodka, aby dowiedzieć się jak praktykować poprawnie od kogoś face to face.
Gratulacje że znasz już na pamięć dwie sutry
Poszukaj w necie może chociaż jest możliwość złapania kontaktu mailowego z kimś z tradycji Soto, maile kontaktowe powinny być podane na stronach. Myślę, że śmiało możesz pisać do nich ze swoimi pytaniami, a kiedy przyjdzie czas wybrać się do nich na wspólną praktykę. Powodzenia i wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam.
GN
Przeczytałem Twojego pierwszego posta i postanowiłem postarać się odpowiedzieć na zadane pytania.
Tetsuhiro pisze: 1) Czy osoba, która z racji odległości praktykuje buddyzm w pojedynkę i chętnie wciela zasady buddyjskie w swoje życie, może nazywać siebie buddystą? Mimo, iż nie miała jeszcze ceremonii Jukai? (dotyczy zen) Chociaż oficjalnie nie należy do żadnego związku buddyjskiego?
Pewnie że możesz nazwać siebie buddystą skoro praktykujesz
Przychodząc po raz pierwszy do takiego ośrodka na praktykę otrzymujesz wprowadzenie do praktyki medytacji po to, abyś wykonywał ją poprawnie w ramach danej tradycji. Wspólna praktyka w ośrodku polega na wspólnym działaniu, więc ważnym jest, aby praktykować w grupie w ten sam sposób. Poza tym takie wprowadzenie do praktyki to już duża rzecz, ponieważ ktoś kto daje Ci takie wprowadzenie do praktyki, zazwyczaj ma już jakieś doświadczenie w praktyce i na pewno chętnie pokaże Ci jak wykonywać ją poprawnie.Tetsuhiro pisze: 2) Wiem, że w wielu świątyniach, np.: w szczecińskim Sanboin, jest tak, że nie każdy jest dopuszczany do zazen. Musi wpierw przez pewien czas przyjmować nauki od opata. Ale czy jeśli ktoś będzie sam czerpał nauki z książek i płyt różnych mistrzów zen (wszystko po to, by nie tworzyć błędnych wyobrażeń na temat Dharmy a przede wszystkim zazen), to czy może już wtedy praktykować siedzącą medytację?
Co do drugiej części pytania, pewnie że możesz praktykować medytację na podstawie tego co znalazłeś, ALE czasami bywa tak, że to co jest napisane to jedno a to co z tego zrozumiemy to drugie. Polecałbym zatem wybrać się chociaż raz do takiego ośrodka, aby dowiedzieć się jak praktykować poprawnie od kogoś face to face.
Z tym pytaniem możesz udać się do ośrodka Soto i zapytać kogoś kompetentnego.Tetsuhiro pisze: 3) Jakiś czas temu w Internecie znalazłem w formie pdf ,,Sutry i Dharani do codziennych ofiarowań i praktyki” Misja Buddyjska Trzy Schronienia, Wrocław Maj 2006. W jaki sposób mogę korzystać z tego zeszyt sutr? Czy są jakieś szczególne pory dnia, kiedy powinno się recytować teksty buddyjskie? Dodam, że oprócz tego posiadam jeszcze oryginalny zeszyt z sutrami szkoły zen soto sprowadzony z Japonii. Dotychczas recytowałem głównie sutrę Hannya Shingyo oraz Daihishin Dharani, które znam już na pamięć.
Gratulacje że znasz już na pamięć dwie sutry
W Szkole Zen Kwan Um malę wykorzystuje się w praktyce pokłonów, wykorzystuje się ją również przy praktyce z mantrą. Nie wiem jak sprawa się ma w tradycji Soto.Tetsuhiro pisze: 4) W całym buddyzmie popularna jest mala. W związku z tym, że w buddyzmie zen nie znalazłem praktyk kładących nacisk na odmawianie mantr, to chciałbym spytać w jaki sposób mogę wykorzystać ten sznur modlitewny? Czy są jakieś praktyki, o których nie wiem, a które wykorzystują malę? Wiem, że dla buddystów zen mala jest symbolem uważności, ale co jeszcze mogę zrobić z moją malą?
Poszukaj w necie może chociaż jest możliwość złapania kontaktu mailowego z kimś z tradycji Soto, maile kontaktowe powinny być podane na stronach. Myślę, że śmiało możesz pisać do nich ze swoimi pytaniami, a kiedy przyjdzie czas wybrać się do nich na wspólną praktykę. Powodzenia i wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
- Tetsuhiro
- Posty: 7
- Rejestracja: czw wrz 17, 2015 00:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen soto
- Lokalizacja: ogród japoński
Re: Mój zen
Witaj GatoNegro, dzięki za odpowiedzi
Tak jeszcze w kontekście recytacji sutr przypomniała mi się jedna sprawa, bowiem na wielu nagraniach i filmikach widziałem, że buddyści wykorzystują do wybijania rytmu pewien przyrząd, to się chyba nazywa moktak. Czy ktoś z was używa tego przyrządu?
Tak jeszcze w kontekście recytacji sutr przypomniała mi się jedna sprawa, bowiem na wielu nagraniach i filmikach widziałem, że buddyści wykorzystują do wybijania rytmu pewien przyrząd, to się chyba nazywa moktak. Czy ktoś z was używa tego przyrządu?
GYA TE GYA TE HA RA GYA TE HARA SO GYA TE BO DHI SOWA KA
- GatoNegro
- Posty: 503
- Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Mój zen
Tak, moktak to instrument którym wybija się rytm. Używamy go w naszej szkole.
GN
Pozdrawiam.„Mok” znaczy drewno, „tak” zaczy uderzać. Ale oryginalne słowo to „mok o”. Japończycy nazywają go „mokugyo”. „Moku” znaczy drewno, „gyo” znaczy ryba. Ten instrument ma kształt ryby z otwartym pyskiem.Istnieje opowieść o pochodzeniu tego instrumentu. Dawno temu w Chinach był sobie mnich zwany Chung San Poep Sa. Żył blisko wielkiego miasta i wielkiego jeziora. Pewnego dnia wysoki urzędnik państwowy przybył nad jezioro wraz ze ze swoją rodziną na piknik. Mieli małe, kilkumiesięczne dziecko. Tak się zdarzyło, że kiedy płynęli łódką, dziecko wypadło za burtę. Urzędnik zaangażował lokalnych rybaków, aby wypłynęli na wody jeziora i odnaleźli ciało jego dziecka, ale nie mogli go odnaleźć. Więc poszedł do Chung San Poep Sa i powiedział, że chciałby zrobić ceremonię za swoje zmarłe dziecko, ale nie może odnaleźć ciała. Chung San Poep Sa wszedł w głęboką medytację i postrzegł co się stało. Powiedział urzędnikowi państwowemu, żeby następnego dnia wcześnie rano poszedł na targ rybny i kupił ryb. Więc poszli na targ rybny, a Chung San Poep Sa wybrał wielką rybę. Rozcięli jej brzuch i znaleźli wewnątrz dziecko. Ku zdziwieniu rodziny, dziecko wciąż żyło. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Urzędnik chciał pomóc wszystkim rybom w podzięce za uratowanie życia jego dziecku. Więc moktak ma kształt ryby z otwartym pyskiem i pustym brzuchem. Kiedy uderzysz w moktak, pojawia się miły dźwięk. Znaczeniem dźwięku moktaka jest to, że dziecko wciąż tu jest – wszystkie ryby mogą usłyszeć ten dźwięk i osiągnąć oświecenie.
Mistrz Zen Seung Sahn
GN
Kwan Seum Bosal