Pomoc, porada...
Moderator: forum e-budda team
Pomoc, porada...
Witajcie.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale mam kilka pytań, a właściwie potrzebuję porady.
Rozważam wybranie się na medytacje Diamentowej Drogi. Niewiele jeszcze wiem o samym Buddyźmie, jednak przede wszystkim właśnie ze względu na chęć poznania umiejętności medytowania oraz nauczenia się osiągania pewnego spokoju ducha chciałabym tam się udać.
Pytanie czy to dobry pomysł, gdy nie jest się osobą wierzącą? Czy nie będę tam jedynie "przeszkadzać"?
Większość znajomych na ten pomysł zareagowała jednoznacznie "sekta, zrobią Ci pranie z mózgu"...
Wiem też, że nie uwierzę w żadnego boga, jakakolwiek by to nie była wiara. Raczej wyznaję pewne wartości i to ew. one wszystkie ze sobą zebrane razem tworzą niefizyczne oblicze mojego boga.
Na pewno nie będę odprawiać obrzędów, modlić się itd. itd. Nie czuję tego.
Ale mam w duszy i umyśle taki niepokój, gwałt emocji i myśli, paranoję strachu związaną z przemyśleniami o tym co będzie, co jest i dlaczego jest... Potrzebuję spokoju, potrzebuję nauczyć się wyciszać, panować nad tym...
Proszę o poradę...
I z góry przepraszam jeśli kogokolwiek ten temat uraził, bądź też został on zamieszczony w nieodpowiednim dziale.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale mam kilka pytań, a właściwie potrzebuję porady.
Rozważam wybranie się na medytacje Diamentowej Drogi. Niewiele jeszcze wiem o samym Buddyźmie, jednak przede wszystkim właśnie ze względu na chęć poznania umiejętności medytowania oraz nauczenia się osiągania pewnego spokoju ducha chciałabym tam się udać.
Pytanie czy to dobry pomysł, gdy nie jest się osobą wierzącą? Czy nie będę tam jedynie "przeszkadzać"?
Większość znajomych na ten pomysł zareagowała jednoznacznie "sekta, zrobią Ci pranie z mózgu"...
Wiem też, że nie uwierzę w żadnego boga, jakakolwiek by to nie była wiara. Raczej wyznaję pewne wartości i to ew. one wszystkie ze sobą zebrane razem tworzą niefizyczne oblicze mojego boga.
Na pewno nie będę odprawiać obrzędów, modlić się itd. itd. Nie czuję tego.
Ale mam w duszy i umyśle taki niepokój, gwałt emocji i myśli, paranoję strachu związaną z przemyśleniami o tym co będzie, co jest i dlaczego jest... Potrzebuję spokoju, potrzebuję nauczyć się wyciszać, panować nad tym...
Proszę o poradę...
I z góry przepraszam jeśli kogokolwiek ten temat uraził, bądź też został on zamieszczony w nieodpowiednim dziale.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pomoc, porada...
Hejpris pisze:Nie chciałabym nikogo urazić, ale mam kilka pytań, a właściwie potrzebuję porady.
Mnie na pewno nie uraziłaś więc odpowiem
Ośrodki buddyjskie w Polsce są pełne ludzi, którzy chcą popatrzeć, spróbować, pomedytować. Buddyzm to nie tylko medytacja, ale medytację w oderwaniu od buddyzmu można praktykowac. Nie jestem pewien, czy potrzebny jest do tego buddyjski ośrodek, ale może tak. Przy tym, zwróć uwagę, że jest w Polsce kilka odmian buddyzmu, z których Diamentowa Droga niekoniecznie jest dla osób, które nie lubią w coś wierzyć, bo na starcie musisz przyjąć na wiarę kilka kwestii tyczących się zjawisk paranormalnych Poszperaj na naszym forum, są szkoły buddyzmu, gdzie te aspekty nie są poruszane w ogóle, lub są znacznie mniej eksponowane.
Nie daj się. Uważaj. Zbadaj bardzo wnikliwie to, co zobaczysz. Chyba tylko tyle mogę Ci poradzić.Większość znajomych na ten pomysł zareagowała jednoznacznie "sekta, zrobią Ci pranie z mózgu"...
W każdym razie zachęcam Cię do sprawdzenia buddyjskich grup w Twojej okolicy. Na pewno masz tam czego szukać, nawet jeśli tylko, by nauczyć się samej medytacji.
Pzdr
Piotr
PS. Ale temat przeniosę do działu "Dlaczego?"
Re: Pomoc, porada...
pris idź w ciemno jeśli nie pójdziesz nie poznasz jeśli nie poznasz nie będziesz wstanie się dowiedzieć co to jest
miłego dnia
domber
domber
Re: Pomoc, porada...
Boję się tylko by nie popełnić jakiegoś błędu i nie zrazić tych ludzi do siebie...domber pisze:pris idź w ciemno jeśli nie pójdziesz nie poznasz jeśli nie poznasz nie będziesz wstanie się dowiedzieć co to jest
Może jakieś porady, uwagi, spis przykazań? : )
"mózg kobiety jest tańszy niż mężczyzny- dlaczego? bo używany"
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pomoc, porada...
Pris, medytacja to nie jest remedium na wszystko. Nie myśl sobie, że zaczniesz medytować i Twój charakter się od razu zacznie zmieniać na lepsze i nabierzesz spokoju na podobieństwo buddyjskich mistrzów. W buddyzmie medytację musi poprzedzać odpowiednia motywacja i postawa. Charakter kształtują także wskazania i przyjmowane nauki, nie tylko medytacja.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pomoc, porada...
Dobrym początkiem będzie przeczytanie tych dwu, kanonicznych dla wszystkich szkół i nauk buddyjskich, tekstów:pris pisze:Może jakieś porady, uwagi, spis przykazań? : )
http://pl.wikipedia.org/wiki/Buddyzm#Cz ... tne_Prawdy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Buddyzm#Sz ... ie.C5.BCka
Pozdrawiam.m.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
W jaki sposób to mogło by się stać, Twoim zdaniem ?pris pisze:Boję się tylko by nie popełnić jakiegoś błędu i nie zrazić tych ludzi do siebie...
Jeżeli nie masz z miejsca ochoty robić poruty, przyjść nietrzeźwa do ośrodka, krzyczeć i skakać podczas sesji medytacyjnej, klnąć jak szewc, pobić kogoś lub znawymyślać i tak dalej i tak dalej - to wówczas wszystko powinno dobrze pójśćpris pisze:Może jakieś porady, uwagi, spis przykazań? : )
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pomoc, porada...
Chaon nigdzie nie napisałam iż tak myślę. Szukam jakiegoś regresingu, duchowego uzdrowienia... I właśnie dlatego napisałam iż nie chcę kogoś urazić, bo być może inaczej pojmuję samą medytację i to porozumienie ciała z duchem, zrozumienie i poskromienie emocji, które póki co sprawiają wrażenie niekontrolowanych zupełnie...
Nie wiem... można to nazwać, iż szukam siebie?
Pogubiłam się.
W dodatku zapomniałam o jeszcze jedno zapytać (roztrzepana : /).
Jaki stój obowiązuje? Pod tym względem też nie chciałabym popełnić błędu...
@ Booker: no właśnie poprzez strój, nieodpowiednie zachowanie, nieodpowiednie pytania... nie mam pojęcia jak to się odbywa... dlatego pozwoliłam sobie tu do Was napisać.
@ Moi: dzięki, z pewnością przeczytam.
Nie wiem... można to nazwać, iż szukam siebie?
Pogubiłam się.
W dodatku zapomniałam o jeszcze jedno zapytać (roztrzepana : /).
Jaki stój obowiązuje? Pod tym względem też nie chciałabym popełnić błędu...
@ Booker: no właśnie poprzez strój, nieodpowiednie zachowanie, nieodpowiednie pytania... nie mam pojęcia jak to się odbywa... dlatego pozwoliłam sobie tu do Was napisać.
@ Moi: dzięki, z pewnością przeczytam.
"mózg kobiety jest tańszy niż mężczyzny- dlaczego? bo używany"
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
A jaki strój - np. chcesz przyjść nago, czy jak?@ Booker: no właśnie poprzez strój, nieodpowiednie zachowanie, nieodpowiednie pytania... nie mam pojęcia jak to się odbywa... dlatego pozwoliłam sobie tu do Was napisać.
Jakie pytania masz na myśli?
Calkiem możliwe, że inaczej rozumiesz medytacje niż rozumie się ja w buddyzmie, ale to nie oznacza, że odrazu wszyscy się na ciebie obrażą, albo cos.pris pisze:Szukam jakiegoś regresingu, duchowego uzdrowienia... I właśnie dlatego napisałam iż nie chcę kogoś urazić, bo być może inaczej pojmuję samą medytację i to porozumienie ciała z duchem, zrozumienie i poskromienie emocji, które póki co sprawiają wrażenie niekontrolowanych zupełnie...
W każdym razie, jeżeli regresing i duchowe uzdrawianie, to chyba Leszek Żądło?
Tylko że u pana Leszka pojawia się Bóg, pan Leszek (jak twierdzi) znał również Jezusa a także - jak twierdzi - zdaje się był upadłym Aniołem...i tak dalej.
Nie wiem czy to w te mańkę chcesz się udać?
Pozdrawiam
/M
ps. nie żebym twierdził, że pan Leszek i Bóg to coś nie teges. Żeby nie było niejasności. Dziekuje.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
Racja, niektórym medytacja może nawet zmienić charakter na gorszechaon pisze:Pris, medytacja to nie jest remedium na wszystko. Nie myśl sobie, że zaczniesz medytować i Twój charakter się od razu zacznie zmieniać na lepsze i nabierzesz spokoju na podobieństwo buddyjskich mistrzów.
(np. mnie)
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pomoc, porada...
nie słuchaj bookera nagość jest pięknapris pisze:W dodatku zapomniałam o jeszcze jedno zapytać (roztrzepana : /).
Jaki stój obowiązuje? Pod tym względem też nie chciałabym popełnić błędu...
ale ja proponuję mini wysokie szpilki i lekką przewiewną z dużym dekoltem bluzeczkę
miłego dnia
domber
domber
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
Aaaa, to teraz rozumiem - chcesz zrozumieć siebie, tak?prius pisze:Nie wiem... można to nazwać, iż szukam siebie?
O domber Ty stary zbereźniku czekaj powiem Twojej żoniedomber pisze:nie słuchaj bookera nagość jest piękna
ale ja proponuję mini wysokie szpilki i lekką przewiewną z dużym dekoltem bluzeczkę
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pomoc, porada...
@ Booker: no można tak powiedzieć. Mam taką kaszankę w głowie, że nawet nie wiem w jakie słowa to ubrać. Szukam spokoju, ukojenia, bo jeszcze trochę i mnie w psychiatryku zamkną. (Rybnik fajnie miasto, ale bez przesady : P)
Co do stroju chodziło mi raczej o to czy np. jest coś co ich zraża, gorszy... różne są kultury, nie chcę wkroczyć w nową zachowując się jak skończona ignorantka. Bo przecież nie o to chodzi, prawda? I nie wiem czy mogę sobie pozwolić na luźny strój w postaci dżinsów i trampek czy lepiej ubrać się elegancko.
A co do Leszka Ż. to nie... bez przesady nie chodzi mi o żaden ezoteryczny, wyimaginowany świat, którym rządzi dobra i zła magia.
Myślałam kiedyś o Reiki, by na taki kurs się wybrać, jednak ceny mnie powalają...
Czytałam o przeróżnych masażach relaksacyjnych... potrzebuje czegoś co pozwoli mi ochłonąć, wyciszyć się, zrozumieć wszystko wokoło, pogodzić się z tym co się dzieje wokół mnie...
Co do stroju chodziło mi raczej o to czy np. jest coś co ich zraża, gorszy... różne są kultury, nie chcę wkroczyć w nową zachowując się jak skończona ignorantka. Bo przecież nie o to chodzi, prawda? I nie wiem czy mogę sobie pozwolić na luźny strój w postaci dżinsów i trampek czy lepiej ubrać się elegancko.
A co do Leszka Ż. to nie... bez przesady nie chodzi mi o żaden ezoteryczny, wyimaginowany świat, którym rządzi dobra i zła magia.
Myślałam kiedyś o Reiki, by na taki kurs się wybrać, jednak ceny mnie powalają...
Czytałam o przeróżnych masażach relaksacyjnych... potrzebuje czegoś co pozwoli mi ochłonąć, wyciszyć się, zrozumieć wszystko wokoło, pogodzić się z tym co się dzieje wokół mnie...
"mózg kobiety jest tańszy niż mężczyzny- dlaczego? bo używany"
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pomoc, porada...
Błędu nie popełnisz przychodząc nawet w mini (jak wiosennie i radośnie zaproponował Domber), ale jeśli nie chcesz rozpraszać panów podczas medytacji ( ) i nie mieć problemów z wysiedzeniem ok 20 minut w pozycji siadu ze krzyżowanymi nogami, to wybierz jakieś niezbyt obcisłe rzeczy. No i ze względów czysto praktycznych (bo z tym rozpraszaniem to oczywiście żart) - lepiej założyć spodnie, niż spódnicępris pisze:Jaki stój obowiązuje? Pod tym względem też nie chciałabym popełnić błędu...
Siedzi się bez butów, wiec można przyjść w szpilkach
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
Ok - zobacz może czy mniej więcej to o to Ci chodzi - link: http://www.zen.pl/katowice/@ Booker: no można tak powiedzieć.
(odrazu na pierwszej stronie tekst: "Zen jest bardzo prosty - Kim jesteś?")
Jeżeli tak to na tej samej stronie znajdziesz adres ośrodka w Katowicach.
Jak nie to (co wyżej) no to poszukamy coś innegopris pisze: Mam taką kaszankę w głowie, że nawet nie wiem w jakie słowa to ubrać.
Jeżeli chcesz iść w postaci dzinsów i trampek to jest to ok - jeżeli chcesz ubrać się elegancko to też jest ok.pris pisze:Co do stroju chodziło mi raczej o to czy np. jest coś co ich zraża, gorszy... różne są kultury, nie chcę wkroczyć w nową zachowując się jak skończona ignorantka. Bo przecież nie o to chodzi, prawda? I nie wiem czy mogę sobie pozwolić na luźny strój w postaci dżinsów i trampek czy lepiej ubrać się elegancko.
Kulture masz dalej polską, więc bez przesady
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Pomoc, porada...
@ Booker: no tekst na startówce jest tym o co mi chodzi...
Przejrzę potem jeszcze na spokojnie całą stronkę.
A z tą kulturą to wiesz...
Do kościoła katolickiego też bym nie przyszła obwieszona satanistycznymi symbolami, w czarnej skórzanej miniówie i koronkowym gorsecie : D
No dobrze, w takim razie jak mówicie, że się nie ma czego bać to może się wybiorę dziś do DD, a potem poczytam o ZENie...
Dziękuję wszystkim za pomoc, Booker Tobie zwłaszcza.
Przejrzę potem jeszcze na spokojnie całą stronkę.
A z tą kulturą to wiesz...
Do kościoła katolickiego też bym nie przyszła obwieszona satanistycznymi symbolami, w czarnej skórzanej miniówie i koronkowym gorsecie : D
No dobrze, w takim razie jak mówicie, że się nie ma czego bać to może się wybiorę dziś do DD, a potem poczytam o ZENie...
Dziękuję wszystkim za pomoc, Booker Tobie zwłaszcza.
"mózg kobiety jest tańszy niż mężczyzny- dlaczego? bo używany"
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
Spoko, się rozumie.A z tą kulturą to wiesz...
Do kościoła katolickiego też bym nie przyszła obwieszona satanistycznymi symbolami, w czarnej skórzanej miniówie i koronkowym gorsecie : D
No i luz.pris pisze:No dobrze, w takim razie jak mówicie, że się nie ma czego bać to może się wybiorę dziś do DD, a potem poczytam o ZENie...
Co do spodni, to najlepiej działają dresowe
(np. zabieram sobie spodnie z dresa do plecaka, a przed medytką zmieniam w kibelku i siup).
W dżinsach się kiepsko siedzi.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pomoc, porada...
Hmm... Moim zdaniem z emocjami trzeba sobie poradzić w inny sposób niż medytacją - w końcu nie możesz cały czas przebywać w stanie medytacji, a chyba nie chcesz jej traktować jak jakiegoś zastrzyku na uspokojenie? Nauki buddyjskie służą właśnie oddziaływaniu na takie codzienne życie, wskazują jak należy postępować i przekazują poglądy które to dobre postępowanie ułatwiają.pris pisze:I właśnie dlatego napisałam iż nie chcę kogoś urazić, bo być może inaczej pojmuję samą medytację i to porozumienie ciała z duchem, zrozumienie i poskromienie emocji, które póki co sprawiają wrażenie niekontrolowanych zupełnie...
Napisałaś "jeszcze trochę i mnie w psychiatryku zamkną" - nie wiem czy to było pisane na serio czy nie, ale mój nauczyciel nie dopuszcza do medytacji osób które mają jakieś psychiczne problemy (w sensie jakieś choroby lub zaburzenia, a nie że po prostu mają jakieś problemy lub są zdołowani), bo medytacja może je pogłębić.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Pomoc, porada...
W zależności od tego, co oznacza właściwa medytacja, jest możliwe aby przebywać w niej cały czas, Chaonie.chaon pisze: Moim zdaniem z emocjami trzeba sobie poradzić w inny sposób niż medytacją - w końcu nie możesz cały czas przebywać w stanie medytacji (...)
PozdrawiamM.S.Sahn - Correct meditation (fragment). pisze:
(...)
Po tygodniu, moje serce wykonywało tylko dwie lub jedną pomyłkę [ed.chodzi o arytmię] a doktorzy powiedzieli "To wspaniale! Większości ludzi zajmuje to dwa lub trzy miesiące by osiągnąć jedną lub dwie pomyłki na minutę!" Więc powiedziałem "Dziękuje bardzo, pomogliście mi, więc mogłęm szybciej wrócić do zdrowia. Lecz to jest tylko medytacja-naprawić-swoje-ciało. To nie jest właściwa medytacja."
Lekarze zapytali "Dlaczego nie jest to właściwą medytacją?"
"Możesz naprawić swoje ciało, swoje serce, swoją cukrzycę. W Korei, Chinach i Indii są ludzie, którzy robią jogę. Idą w góry i robią medytację wdech-wydech. Mogą żyć 500 lat i nie zachorować. Utrzymanie swojego ciała przez dłuższy czas jest możliwe. Nawet latanie w powietrzu jest mozliwe. Próbując takiego stylu medytacji ciała, wszystko jest możliwe. Ciało jest jak samochów. Używasz mocno tego samochodu toa w trzy lata ono się popsuje. Jezeli trzymasz go w garażu, wówczas utrzymanie go przez dłuższy czas jest możliwe. Ale w końcu po 500 latach, ci ludzie jogi umierają. Wówczas co? Żyjesz długo, potem umierasz; żyjesz krótko, później umierasz - to jest takie samo! Umieranie jest takie samo."
Doktorzy zrozumieli. [zapytali "Co więc jest właściwą medytacją?"
Powiedziałem im: "Zawsze próbuje medytacji. Medytacja oznacza utrzymywanie zawsze jednego umysłu, nie-poruszającego się umysłu." Sądzili, że medytacjia tylko oznacza koncentrację i utrzymywanie nieporuszonego ciała. Więc powiedziałem: "Medytacja oznacza utrzymywanie jednego umysłu. Musisz zrozumieć -- czym jest życie? Czym jest śmierc? Jeżeli utrzymujesz jeden umysł, wówczas nie ma życia i śmierci. Wówczas, jeżeli umrzesz jutro - nie ma problemu; jeżeli umrzesz za pięc minut, nie ma problemu."
Zapytali "Co masz na myśli [mówiąc] 'nie ma problemu' ?"
"Moze robisz medytację-naprawienia-swojego-serca. Wówczas 'Moje serce jest dobre, moje ciało jest dobre'. Bardzo łatwo jest przywiązać się do takiej medytacji. Ale kiedy się zestarzejesz, twoje serce już nie jest takie dobre, wówczas próbujesz tej medytacji. Może dalej nie jest dobrze, wówczas 'Dlaczego moja medytacja nie działa?'. Wówczas twoje ciało, twoja medytacja stają się probleme. Kiedy twoja medytacja nie może pomóc twojemu ciału, to w nią nie wierzysz. Wówczas co? A więc ten styl medytacji nie jest dobry.
"Właściwa medytacja oznacza właświw zrozumienie swojej sytuacji z chwili na chwilę -- co robisz właśnie teraz? Tylko rób to! Wówczas każde działanie jest kompletne, każde działanie jest wystarczające. Wówczas nie ma myślenia, więc w każdym momencie mogę postrzegać wszystko po prostu takim jakie jest. Zaledwie jak to jest prawdą. Czas-choroby, tylko choruj. Czas-prowadzenia-auta, tylko prowadź. Tylko idź prosto -- wówczas żadna sytuacja nie jest problemem."
(...)
http://www.kwanumzen.com/pzc/oldnewslet ... ation.html
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomoc, porada...
Pris,
Zawsze możesz zadzwonić do jakiegoś ośrodka buddyjskiego i zapytać się dokładnie o różne kwestie co do stroju, etykiety itd.
Jeżeli to Twój "pierwszy raz" to może pomoże Ci rozmowa z osobą, która praktykuje już jakiś czas i pomoże Ci łagodnie w to wejść. Każdy kiedyś miał swój debiut i zapewne nie czuł się od razu swobodnie.
Tak czy owak, ja cieszę się zawsze, jeżeli słyszę jak ktoś chce rozpocząć praktykę a Tobie życzę wszystkiego dobrego i odwagi do uczynienia pierwszego kroku.
Jakub
Zawsze możesz zadzwonić do jakiegoś ośrodka buddyjskiego i zapytać się dokładnie o różne kwestie co do stroju, etykiety itd.
Jeżeli to Twój "pierwszy raz" to może pomoże Ci rozmowa z osobą, która praktykuje już jakiś czas i pomoże Ci łagodnie w to wejść. Każdy kiedyś miał swój debiut i zapewne nie czuł się od razu swobodnie.
Tak czy owak, ja cieszę się zawsze, jeżeli słyszę jak ktoś chce rozpocząć praktykę a Tobie życzę wszystkiego dobrego i odwagi do uczynienia pierwszego kroku.
Jakub
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Pomoc, porada...
Nie wiem, czy to dobry pomysł. U Olego są najfajniejsze laski. To może być poważną przeszkodą w osiągnięciu spokoju ducha, choć zapewne osiągniesz kilka innych rzeczy :>Rozważam wybranie się na medytacje Diamentowej Drogi. Niewiele jeszcze wiem o samym Buddyźmie, jednak przede wszystkim właśnie ze względu na chęć poznania umiejętności medytowania oraz nauczenia się osiągania pewnego spokoju ducha chciałabym tam się udać.
Radical Polish Buddhism
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pomoc, porada...
Dodajmy tez może, że są i tacy nauczyciele, którzy nie wykluczają nikogo z możliwości odbywania praktyki buddyjskiej. Nawet, jeśli są to osoby chore lub zaburzone, jak to napisałeś. Wychodzi się tu tez z odmiennego założenia, że odpowiednio poprowadzona praktyka, medytacja itd dadzą dobre efekty w przypadku jakichś zaburzeń psychicznych, czy emocjonalnych. Niewiele jest jak na razie takich nauczycieli i ośrodków w Polsce, ale powoli to się zmienia.chaon pisze:ale mój nauczyciel nie dopuszcza do medytacji osób które mają jakieś psychiczne problemy (w sensie jakieś choroby lub zaburzenia, a nie że po prostu mają jakieś problemy lub są zdołowani), bo medytacja może je pogłębić.
Jeśli nawet Pris czuje się w jakiś sposób "zaburzona" psychicznie, czy emocjonalnie powinna po prostu z kimś, kto ma doświadczenie w praktyce buddyjskiej i ogólnie - doświadczeni życiowe, na ten temat porozmawiać.
Ja ze swej strony, jako "pewniaka" w takich przypadkach podałabym namiary na roshi Marię Monetę- Malewską
Polecam też jej książkę: "Zen.Zamiatając skały, czesząc mech"
http://www.gandalf.com.pl/b/zen-zamiata ... szac-mech/
Tu można przeczytać fragment:
http://www.gandalf.com.pl/fragment/zen- ... szac-mech/
Pozdrawiam.m.
Re: Pomoc, porada...
Dobra, właśnie wróciłam ze spotkania DD. Ale nim Wam opowiem co przeżyłam odniosę się do Waszych wypowiedzi.
@ Chaon: daleka jestem od określania w sposób "medyczny" tego co czuję, co się ze mną dzieje i w jaki sposób emocjonalnie reaguję. Nie wiem czy to choroba, zaburzenie, nie jest to też zwyczajna depresja, bowiem nie chodzi wyłącznie o smuty. Wydawało mi się, że medytacja ma prowadzić do wewnętrznego uspokojenia, zrozumienia, przyjęcia tego co dzieje się wokół, pogodzenia się z tym... Może źle zrozumiałam to co czytałam do tej pory, jednakże na spotkaniu DD nie pogłębiło się to "zaburzenie" jakie w sobie czuje, a nawet wręcz przeciwnie.
@ Jakub Safjański: ponieważ trochę wstydliwa i nieśmiała jestem bałam się zadzwonić. Internet daje komfort i anonimowość, dlatego pozwoliłam sobie zapytać Was tutaj. Druga sprawa to koszta rozmowy, a niestety moje konto na telefonie jest poniżej zeta. Zresztą nie była to chyba zła decyzja. Dowiedziałam się wystarczająco wiele.
@ Intraneus: nie wiem co mają fajne laski do mojego złego czucia się na spotkaniu w jakiejkolwiek szkole. Nie przywykłam do porównywania: ona jest ładniejsza, zgrabniejsza, ma większy biust, płaski brzuch itd. a ja beznadziejna... Każdy jest inny więc porównywanie ma tu taki sens jak zestawienie zalet posiadania żaglówki z motocyklem. (poza kwestią indywidualnych upodobań takie zestawieni sensu nie ma. A te indywidualne upodobania nie są już w żaden sposób zależne ode mnie, a od faceta/kobiety)
@ Moi: dziękuję za kolejne linki z pewnością się z nimi zapoznam.
No to teraz trochę ode mnie:
Nie wiem tak do końca czego oczekiwałam, wiem natomiast że nie tego z czym się spotkałam. W sensie czuję dziwny niedosyt i brak.
I bynajmniej nie jest to wina tych ludzi. Wręcz przeciwnie - nie spodziewałam się, że istnieje jeszcze taka życzliwość, pomoc, współpraca względem zupełnie obcych osób. Gdyby tacy byli wszyscy ludzie chyba świat byłby doskonały. Szczerze życzę wszystkim żyjącym by potrafili w taki sposób współistnieć z innymi, na Naszym Wspólnym Świecie.
Nie wiem czy pójdę tam raz jeszcze.
Gdy ochłonę z tych dziwnych przeżyć może pójdę do Zen... oni sami poradzili by spróbować innych szkół.
Dziękuję wszystkim z DD, którzy byli dziś na spotkaniu za to w jaki sposób mnie przyjęli.
EDIT DOWN:
@ jw: już na wstępie padło hasło iż są szkołą świecką zatem nie było problemu z wiarą.
@ Chaon: daleka jestem od określania w sposób "medyczny" tego co czuję, co się ze mną dzieje i w jaki sposób emocjonalnie reaguję. Nie wiem czy to choroba, zaburzenie, nie jest to też zwyczajna depresja, bowiem nie chodzi wyłącznie o smuty. Wydawało mi się, że medytacja ma prowadzić do wewnętrznego uspokojenia, zrozumienia, przyjęcia tego co dzieje się wokół, pogodzenia się z tym... Może źle zrozumiałam to co czytałam do tej pory, jednakże na spotkaniu DD nie pogłębiło się to "zaburzenie" jakie w sobie czuje, a nawet wręcz przeciwnie.
@ Jakub Safjański: ponieważ trochę wstydliwa i nieśmiała jestem bałam się zadzwonić. Internet daje komfort i anonimowość, dlatego pozwoliłam sobie zapytać Was tutaj. Druga sprawa to koszta rozmowy, a niestety moje konto na telefonie jest poniżej zeta. Zresztą nie była to chyba zła decyzja. Dowiedziałam się wystarczająco wiele.
@ Intraneus: nie wiem co mają fajne laski do mojego złego czucia się na spotkaniu w jakiejkolwiek szkole. Nie przywykłam do porównywania: ona jest ładniejsza, zgrabniejsza, ma większy biust, płaski brzuch itd. a ja beznadziejna... Każdy jest inny więc porównywanie ma tu taki sens jak zestawienie zalet posiadania żaglówki z motocyklem. (poza kwestią indywidualnych upodobań takie zestawieni sensu nie ma. A te indywidualne upodobania nie są już w żaden sposób zależne ode mnie, a od faceta/kobiety)
@ Moi: dziękuję za kolejne linki z pewnością się z nimi zapoznam.
No to teraz trochę ode mnie:
Nie wiem tak do końca czego oczekiwałam, wiem natomiast że nie tego z czym się spotkałam. W sensie czuję dziwny niedosyt i brak.
I bynajmniej nie jest to wina tych ludzi. Wręcz przeciwnie - nie spodziewałam się, że istnieje jeszcze taka życzliwość, pomoc, współpraca względem zupełnie obcych osób. Gdyby tacy byli wszyscy ludzie chyba świat byłby doskonały. Szczerze życzę wszystkim żyjącym by potrafili w taki sposób współistnieć z innymi, na Naszym Wspólnym Świecie.
Nie wiem czy pójdę tam raz jeszcze.
Gdy ochłonę z tych dziwnych przeżyć może pójdę do Zen... oni sami poradzili by spróbować innych szkół.
Dziękuję wszystkim z DD, którzy byli dziś na spotkaniu za to w jaki sposób mnie przyjęli.
EDIT DOWN:
@ jw: już na wstępie padło hasło iż są szkołą świecką zatem nie było problemu z wiarą.
"mózg kobiety jest tańszy niż mężczyzny- dlaczego? bo używany"
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Pomoc, porada...
Skądże znowu Jeśli coś z informacji przekazywanych w ośrodkach DD trudno przyjąć na wiarę, odkładasz dany temat na półkę albo do tzw. "szarej strefy" i się nim po prostu nie zajmujesz. Pełno jest takich ludzi w ośrodkach DD i nikt się nie obraża z ich powodu.iwanxxx pisze:Diamentowa Droga niekoniecznie jest dla osób, które nie lubią w coś wierzyć, bo na starcie musisz przyjąć na wiarę kilka kwestii tyczących się zjawisk paranormalnych
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Pomoc, porada...
Pmietam jak kiedys jeden chlopak powiedzial moiemu Khenpo ze ten Buddhism to mu sie podoba ale ma takije to a takije problemy z psychika(depresyja), i co On na to, a Khenpo na to - Wiesz my to wszyscy mamy takie problemy to, wlasnie nasze powod do praktyki i nie ma i nie bylo i nigdy nie bedze innego powodu innego jak problemy
A Chögyam Trungpa zapytal w takiej sama sytuacjia - A kim Ty jestes, czy kims warznym rze by sobie tak myslec , ze akurat w Twoim przypadku Dharma nie zadzialac ?, Dharma nigdy nie zawiodla, zawiesc moze tylko nauczyciel.
Mam paru przyjaciol z Diamond Way (DD) w Zen im sie nie podobaci, sprobowali w Nyingma tez nie podobaci a w DD po robili Ngöndro. Kazdy cos znajdzie dla siebie, dzieki Samo-Wspolczuciu ktore oby objawil dla samego siebje .
Szczegolnie w mlodym wieku ludzie maja rozne problemy.
A Chögyam Trungpa zapytal w takiej sama sytuacjia - A kim Ty jestes, czy kims warznym rze by sobie tak myslec , ze akurat w Twoim przypadku Dharma nie zadzialac ?, Dharma nigdy nie zawiodla, zawiesc moze tylko nauczyciel.
Mam paru przyjaciol z Diamond Way (DD) w Zen im sie nie podobaci, sprobowali w Nyingma tez nie podobaci a w DD po robili Ngöndro. Kazdy cos znajdzie dla siebie, dzieki Samo-Wspolczuciu ktore oby objawil dla samego siebje .
Szczegolnie w mlodym wieku ludzie maja rozne problemy.
SearchMeditate&Destroy
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pomoc, porada...
Posty dotyczące wzajemnych stosunków Intraneusa i moi zostały przeniesione tutaj.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pomoc, porada...
ona... on... i sexizm TUTAJ