Żałoba po śmierci ?

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
AngryParamedic
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 20, 2009 13:04
Tradycja: Vajrayana (szkoła Kagyu)

Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: AngryParamedic »

Witam.

Jak to jest ? Żałoba po śmierci, żal, smutek itd ? .... no chyba nie ma podstaw, a jednak .... jak to jest ?


pozdr.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

No zdaje się tak, że odejście bliskiej osoby wywołuje żal i smutek.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć, :)

Są podstawy, a całą sytuację można wykorzystać w pozytywnym celu: zob. http://forum.medytacja.net/viewtopic.ph ... 681#p93681
Awatar użytkownika
AngryParamedic
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 20, 2009 13:04
Tradycja: Vajrayana (szkoła Kagyu)

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: AngryParamedic »

no tak, ale jak to sie ma do faktu, ze nasz organizm, nasze cialo to tylko narzedzie, to nie my ...

przepraszam, jestem na poczatku swojej 'drogi' ze tak to ujme i byc moze nie umiem odpowiednio zadac pytania.

pozdr.


@piotr

dziekuje, z pewnoscia sie zapoznam.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

AngryParamedic pisze:no tak, ale jak to sie ma do faktu, ze nasz organizm, nasze cialo to tylko narzedzie, to nie my ...
W teorii - zgadzam się.

A jeżeli i w praktyce, i faktycznie nie było by żalu i rozpaczy, nie znaczy, że nie można zapłakać, zrobić pogrzeb - dla innych, którzy to czują i dla zmarłej, dlaczego nie..
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: ikar »

AngryParamedic pisze:Witam.

Jak to jest ? Żałoba po śmierci, żal, smutek itd ? .... no chyba nie ma podstaw, a jednak .... jak to jest ?
a jest tak jak jest.
naprawdę nie ma znaczenia, czy żalisz się i smucisz czy nie. żadnego, wszystko to rzeczywistość.która może być zrozumiana taką jaka jest. wszystko co nas spotyka jest uwarunkowane.

socati znaczy smucić się, rozpaczać.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:naprawdę nie ma znaczenia, czy żalisz się i smucisz czy nie. żadnego, wszystko to rzeczywistość.która może być zrozumiana taką jaka jest. wszystko co nas spotyka jest uwarunkowane.
Ja bym powiedział - kiedy żalisz się i kiedy nie, jednako jest to rzeczywistością, która może być zrozumiana [w sensie urzeczywistniania] taką jaką jest.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
AngryParamedic
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 20, 2009 13:04
Tradycja: Vajrayana (szkoła Kagyu)

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: AngryParamedic »

czasem zastanawiam sie nad sensem rozpaczy, nie zawsze czuje zal, ze ktos umarl ... nie dlatego ze jestem nie czuly, ze nie umiem smucic sie etc, ale wlasnie dlatego, ze nie widze sensu zalu w tej sytuacji... moze to i nie dobrze.


pozdr.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: ikar »

AngryParamedic pisze:czasem zastanawiam sie nad sensem rozpaczy, nie zawsze czuje zal, ze ktos umarl ... nie dlatego ze jestem nie czuly, ze nie umiem smucic sie etc, ale wlasnie dlatego, ze nie widze sensu zalu w tej sytuacji... moze to i nie dobrze.
jest to uwarunkowane.
moim zdaniem bardzo dobrze jest uczyć się w swoim życiu iż "smutek" tak naprawdę jest poza kontrolą. A skoro jest poza kontrolą, to warto się nim przejmować?

booker pisze:Ja bym powiedział - kiedy żalisz się i kiedy nie, jednako jest to rzeczywistością, która może być zrozumiana [w sensie urzeczywistniania] taką jaką jest.
żal, niechęć, jest akusala.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć, :)
AngryParamedic pisze:czasem zastanawiam sie nad sensem rozpaczy, nie zawsze czuje zal, ze ktos umarl ...
Może po prostu ten ktoś nie był Ci drogi?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
booker pisze:Ja bym powiedział - kiedy żalisz się i kiedy nie, jednako jest to rzeczywistością, która może być zrozumiana [w sensie urzeczywistniania] taką jaką jest.
żal, niechęć, jest akusala.
A cukier jest słodki.

Nie rozumiem Twojego komentarza :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

ikar pisze:żal, niechęć, jest akusala.
Ikar, jesteśmy w panelu "BUDDYZM POCZĄTKI". Pisz, proszę, zrozumiale i po polsku.

I.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

AngryParamedic pisze:Jak to jest ? Żałoba po śmierci, żal, smutek itd ? .... no chyba nie ma podstaw, a jednak .... jak to jest ?
Ja przechodziłam różne fazy w związku ze śmiercią innych. Na pierwszym w swoim życiu pogrzebie miałam wyśmienity humor i byłam lekko zła na otoczenie, że próbuje mi ten humor zepsuć. Na drugim bardzo płakałam, a dwa dni wstecz bardzo się bałam. Na trzecim nie czułam nic, nawet chyba dobrze nie wiedziałam, gdzie jestem i co robię, w rezultacie czego wylądowałam u medyków. Czwarty i piąty przeszedł znośnie, a dopiero szósty mogłabym nazwać pogrzebem prawdziwie buddyjskim. Wymieniłam wyłącznie pogrzeby najbliższych mi osób – tych, z którymi byłam bardzo związana.
Myślę, że to ważne, kto umiera i w jakim pozostawało się związku. I jeszcze ważne, kim się wtedy jest, co wie się o umieraniu, śmierci i tym, co po niej następuje.
Żałoba niekoniecznie musi oznaczać sztucznie przyswojony kulturowy rytuał. Może oznaczać pewien stan, w którym człowiek nie tylko asymiluje nowe okoliczności w swoim życiu, również żegna się z własną przeszłością. Tak naprawdę, żałoba to chyba raczej czas dla tych, którzy żyją, choć wydaje się, że jest na odwrót. Ile warte są dobre, doprowadzone do końca pożegnania ze zmarłymi, dowiedziałam się właśnie po tym trzecim pogrzebie. Wtedy myślałam, że dobre pożegnanie może oznaczać wyłącznie moją pomyślność. Dziś jako buddystka, wiem, że nie tylko moją, również tych, którzy odeszli.

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
AngryParamedic
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 20, 2009 13:04
Tradycja: Vajrayana (szkoła Kagyu)

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: AngryParamedic »

GreenTea pisze:
AngryParamedic pisze:Jak to jest ? Żałoba po śmierci, żal, smutek itd ? .... no chyba nie ma podstaw, a jednak .... jak to jest ?
Ja przechodziłam różne fazy w związku ze śmiercią innych. Na pierwszym w swoim życiu pogrzebie miałam wyśmienity humor i byłam lekko zła na otoczenie, że próbuje mi ten humor zepsuć. Na drugim bardzo płakałam, a dwa dni wstecz bardzo się bałam. Na trzecim nie czułam nic, nawet chyba dobrze nie wiedziałam, gdzie jestem i co robię, w rezultacie czego wylądowałam u medyków. Czwarty i piąty przeszedł znośnie, a dopiero szósty mogłabym nazwać pogrzebem prawdziwie buddyjskim. Wymieniłam wyłącznie pogrzeby najbliższych mi osób – tych, z którymi byłam bardzo związana.
Myślę, że to ważne, kto umiera i w jakim pozostawało się związku. I jeszcze ważne, kim się wtedy jest, co wie się o umieraniu, śmierci i tym, co po niej następuje.
Żałoba niekoniecznie musi oznaczać sztucznie przyswojony kulturowy rytuał. Może oznaczać pewien stan, w którym człowiek nie tylko asymiluje nowe okoliczności w swoim życiu, również żegna się z własną przeszłością. Tak naprawdę, żałoba to chyba raczej czas dla tych, którzy żyją, choć wydaje się, że jest na odwrót. Ile warte są dobre, doprowadzone do końca pożegnania ze zmarłymi, dowiedziałam się właśnie po tym trzecim pogrzebie. Wtedy myślałam, że dobre pożegnanie może oznaczać wyłącznie moją pomyślność. Dziś jako buddystka, wiem, że nie tylko moją, również tych, którzy odeszli.

pozdrawiam, gt

moglabys to rozwinać ? czyli jak do tego podeszłas ?

ps. dziekuje bardzo wszystkim Wam za odpowiedź na moje pytanie : ).


pozdrawiam
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

AngryParamedic pisze:
GreenTea pisze:a dopiero szósty mogłabym nazwać pogrzebem prawdziwie buddyjskim
moglabys to rozwinać ? czyli jak do tego podeszłas ?
Wyjątkowo spokojnie, bez paniki. Ale też z wyraźną świadomością myśli i uczuć, które się przewinęły. Również bardzo praktycznie - skupiając się na możliwości niesienia pomocy, szczególnie zmarłemu – zgodnie z tym, czego uczy Tybetańska Księga Umarłych (Bardo Thodol - w mojej tradycji ta Księga to istotne źródło wiedzy o umieraniu, osiąganiu wyzwolenia po śmierci lub korzystnego odrodzenia). Tym razem pogrzeb i żałoba przypominały raczej medytację z osobą zmarłą w centrum uwagi. Proces, w którym znalazłam się przez pierwsze tygodnie (słowa, sny, odczucia, stany) wiele mnie nauczył. Po raz pierwszy doświadczyłam siebie w relacji do kogoś, kto znajduje się poza cielesnością, odczułam wagę skutków, które przynosi ze sobą fakt, że myślimy, mówimy, działamy w taki sposób, na jaki pozwalają nam nasze fizyczne zdolności. Sądziłam kiedyś, że utrata ciała może wróżyć jedynie same ograniczenia (nic nie da się już zrobić, bo zrobić cokolwiek można tylko poprzez ciało). To moje szóste – buddyjskie – przeżycie śmierci bliskiej osoby pokazało zupełnie coś innego, pokazało, że może być wiele do zrobienia, wiele do odzyskania i wiele do osiągnięcia w tym niezwykłym czasie, gdy nagle wszelkie okoliczności fizycznego kontaktu, do którego przywykliśmy, zostają zawieszone. Właśnie takie mam wrażenie, że odkryłam niezwykłość tego czasu. Śmierć w buddyzmie (myślę, że we wszystkich szkołach, nie tylko w mojej) nie jest tabu, nie jest tajemnicą, mówi się o niej otwarcie, należy w pewnym sensie do życia (choćby ze względu na ideę reinkarnacji) - a studiowanie nauk o procesie umierania bardzo otwiera i w rezultacie pozwala na senowne zachowanie w obliczu tego trudnego skądinąd doświadczenia.

pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
AngryParamedic
Posty: 18
Rejestracja: wt paź 20, 2009 13:04
Tradycja: Vajrayana (szkoła Kagyu)

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: AngryParamedic »

@GreenTea

bardzo dziekuje Ci za ta wypowiedz, to dla mnie duzo znaczy i duzo mi wyjasnia, widze, ze jeszzcze wiele musze sie nauczyc, wiele ksiazek przeczytac i wiele od siebie wymagac, zeby tyle rozumiec.


pozdrawiam Cie serdecznie i Was wszystkich ;]
Awatar użytkownika
nataliablanka
Posty: 404
Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
Płeć: kobieta
Tradycja: Bon

Re: Żałoba po śmierci ?

Nieprzeczytany post autor: nataliablanka »

Urodziłam się jako dosyć późne dziecko (i wcześniak zarazem, o ironio, ale to inna historia), więc większość pogrzebów w rodzinie i u znajomych mam za sobą. I jakoś tak... może przez fakt, że miałam z tym styczność jako dzieciak, zawsze to było trochę nierzeczywiste. Jak zaczęłam czytać 'Księgę cmentarną' Neila Gaimana, to okazało się, że klimaty dziwnie pasują, a są raczej odległe od klasycznej żałoby.
Więc chyba nie ma na to jednego wzorca.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”