Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

krzychu25

Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

Witam, zaczynam chyba z grubej rury. Mam nadzieję, że ktoś jest w stanie mnie nakierować w odpowiednie miejsce.
Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu. Takie sytuacje dla mnie nie są nowością. Bardzo proszę o jakąś podpowiedź z kim mogę to jakoś omówić, mam dostęp do członków diamentowej drogi, ale są dla mnie zbyt radośni i chyba mam jakieś przyzwyczajenia bo to nie dla mnie.

Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Co to znaczy. Chcesz to "leczyć"?
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Jeśli to jest tak silne jak opisujesz to jedź do tego miasta w Indiach, idź zwiedzić miejscowe klasztory, ośrodki (itd.) - zawsze też można się skontaktować z nimi drogą mejlową. :)
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

najlepiej skontaktuj sie z Lama Rinczenem: www.benchen.org.pl
umow sie znim na spotkanie i przedstawisz mu swoja sytuacje, napewno pomoze jak nie sam to cie skieruje do wlasciwej osoby.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: booker »

krzychu25 pisze: gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne
Aha, a jakiej szkoły, jeśli można wiedzieć?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dobry :14:
krzychu25 pisze:(...) Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
Chodzi Tobie o to, że dzięki wspomnieniom jakiejś osoby i temu, że rozpozna np dane przedmioty - między innymi na tej podstawie - stwierdza się w szkołach tybetańskich, czy jest ktoś czyjąś inkarnacją i w związku z tym wspomnienia są istotne dla tulku?
Doszedłeś do tego, że jaka to była szkoła buddyzmu?
krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
klawisz20
Posty: 59
Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Mantrajana
Lokalizacja: pomorskie

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: klawisz20 »

Cześć Krzychu. Trochę Cię rozumiem, wiem jak to jest, gdy nurtuje człowieka jakiś problem. Twój jest dla przeciętnego zjadacza hamburgerów zbyt zawiły. Podobnie było ze mną, choć mój problem był inny. Najważniejsze by mówić o pewnych sprawach właściwym ludziom. O pewnych sprawach nie powinni wiedzieć nawet twoi przyjaciele. Chodzi o to by się od ciebie nie odwrócili. Ktoś radził Tobie by udać się do Lamy Rinczena, myślę, że to dobry pomysł ale nie obiecywałbym sobie zbyt wiele po takim spotkaniu. Po prostu Cię nie zna, podobnie z innymi. Zawsze ludzie będą się zastanawiać czy przypadkiem nie masz omamów itp. spowodowanych zażywaniem czegoś. Będą ostrożni wobec ciebie i mało wylewni. Znajdź najpierw właściwe środowisko, nauczyciela. Niech Cię trochę pozna a potem pytaj. Myślę, że do tego czasu nic się tobie nie stanie. Przyzwyczaj się do tego, ignoruj, w każdym razie zachowuj się normalnie, bo jeśli otrzymasz stygmat świra, to długo długo będziesz go nosił, potrzebujemy innych, by po prostu żyć a gdy ludzie zaczną się czuć nieswojo w twoim towarzystwie, zaczną Ciebie opuszczać. A tak między nami, to nawet chciałbym mieć taki odjazd.
Pozdro.
krzychu25

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

booker pisze:
krzychu25 pisze: gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne
Aha, a jakiej szkoły, jeśli można wiedzieć?
Chodzi o szkołę Njingma bo z tego co udało mi sie dowiedziec to właśnie oni zajmowali sie w tym okresie który pamieam nauczaniem tam oraz to oni przywieźli tam buddyzm.
kunzang pisze:Dobry :14:
krzychu25 pisze:(...) Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
Chodzi Tobie o to, że dzięki wspomnieniom jakiejś osoby i temu, że rozpozna np dane przedmioty - między innymi na tej podstawie - stwierdza się w szkołach tybetańskich, czy jest ktoś czyjąś inkarnacją i w związku z tym wspomnienia są istotne dla tulku?
Doszedłeś do tego, że jaka to była szkoła buddyzmu?
krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?

Pozdrawiam
kunzang
Nie koniecznie chodzi mi o to czy jestem jakoś tam inkarnacją czy tulku, ale chyba ma dla mnie istotne znaczenie pod wzglęem gdogi jaką juz próbowąłem podążać.
klawisz20 pisze:Cześć Krzychu. Trochę Cię rozumiem, wiem jak to jest, gdy nurtuje człowieka jakiś problem. Twój jest dla przeciętnego zjadacza hamburgerów zbyt zawiły. Podobnie było ze mną, choć mój problem był inny. Najważniejsze by mówić o pewnych sprawach właściwym ludziom. O pewnych sprawach nie powinni wiedzieć nawet twoi przyjaciele. Chodzi o to by się od ciebie nie odwrócili. Ktoś radził Tobie by udać się do Lamy Rinczena, myślę, że to dobry pomysł ale nie obiecywałbym sobie zbyt wiele po takim spotkaniu. Po prostu Cię nie zna, podobnie z innymi. Zawsze ludzie będą się zastanawiać czy przypadkiem nie masz omamów itp. spowodowanych zażywaniem czegoś. Będą ostrożni wobec ciebie i mało wylewni. Znajdź najpierw właściwe środowisko, nauczyciela. Niech Cię trochę pozna a potem pytaj. Myślę, że do tego czasu nic się tobie nie stanie. Przyzwyczaj się do tego, ignoruj, w każdym razie zachowuj się normalnie, bo jeśli otrzymasz stygmat świra, to długo długo będziesz go nosił, potrzebujemy innych, by po prostu żyć a gdy ludzie zaczną się czuć nieswojo w twoim towarzystwie, zaczną Ciebie opuszczać. A tak między nami, to nawet chciałbym mieć taki odjazd.
Pozdro.
asz absolutną rację nie mam zamiaru pisać za duzo i rozmawiać z byle kim bo to niebezpieczne, dlatego nie otworzyłem sie przed tymi którym już w buddyźmie poznałem. A tak przy okazji, nie chiał być mnieć takich odjazdów idzie oszaleć gdzy pamieta sie tak wiele róznych rzeczy zwłaszcza jeśli są tak rozbierzne czasami.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dobry :14:
krzychu25 pisze:(...) Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
krzychu25 pisze:Chodzi o szkołę Njingma bo z tego co udało mi sie dowiedziec to właśnie oni zajmowali sie w tym okresie który pamieam nauczaniem tam oraz to oni przywieźli tam buddyzm.
W Indiach nie było niczego takiego jak: szkoła ''nyingma'' - nie mogła więc ta szkoła nie istniejąc w Indiach przynieść buddyzmu do tybetu. Jeśli już, to mówimy tu o poglądzie a ten odnosi się do wadżrajany i on został wprowadzony do tybetu z Indii.
Nawet w tybecie - gdy pojawił się już tam buddyzm - nic takiego nie było jak szkoła ''nyingma'' /tak było do XIw/, ponieważ ta szkoła powstała na zasadzie odniesienia do tego, czego nauczano podczas pierwszego wprowadzenia dharmy buddyjskiej a czego konkretnie nauczał Padmasmbhava /na naukach którego polega szkoła nyingmapa/, a co przez długi czas nie funkcjonowało w tybecie jako szkoła nyingma /funkcjonowało w ramach luźnych nie powiązanych szczególnie ze sobą - pominąwszy tu to, że polegano na naukach Padmasambhavy i jego uczniów - ośrodków nauczania, czy liniach przekazu/. Nyingma stała się szkołą jako taką w odniesieniu do nowo powstających szkół buddyzmu w tybecie takich jak kadampa, sakayapa, czy kagyupa. Szkoła nyingmapa powstała w tybecie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dobry :14:
krzychu25 pisze:
krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
kunzang pisze:Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?
Nie koniecznie chodzi mi o to czy jestem jakoś tam inkarnacją czy tulku, ale chyba ma dla mnie istotne znaczenie pod wzglęem gdogi jaką juz próbowąłem podążać.
Rozumiem.
A czy bierzesz pod uwagę to, że może Ciebie to ograniczać, że Twe ''wspomnienia'' /cokolwiek one znaczą/, plus ''mitologia'', którą do nich dorabiasz próbując je zrozumieć, są koncepcją na temat tego, jak to z Tobą ''było'' i może się to mieć nijak do tego, jak to z Tobą obecnie w istocie jest?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
krzychu25

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

Kunzang, na pewno masz rację z tymi szkołami, nie znam się na tym, po prostu tak coś udało mi się zorientować, że wyznawcy buddyzmu ( możliwe że wadżrajany) sprowadzili do tego miasta buddyzm, z tybetu do Indii.
Nie wiem dokładnie co i jak, jest z tymi wspomnieniami, aż wstyd się przyznać ale chyba masz racje, tak bardzo zaaferowało mnie to, że chyba się zgubiłem. Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
klawisz20
Posty: 59
Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Mantrajana
Lokalizacja: pomorskie

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: klawisz20 »

Trudno z Tobą Kunzang się nie zgodzić, być może kolega za dużo poświęca uwagi temu problemowi ale skoro tak jest, to rzeczywiście ciężko mu i coś w końcu musiałby z tym zrobić. Zmiana podejścia do problemu na pewno tak. Do czasu bardziej profesjonalnej pomocy mógłbym jeszcze koledze doradzić codzienne przywoływanie jakiejś gniewnej formy buddy, która mogłaby spowodować większe zaufanie i poczucie bezpieczeństwa ponadto wzmocnić ośrodek serca, by bardziej zrównoważyć ośrodki energetyczne. Om mani ..... połączona z wizualizacją bardzo dobrze się do tego nadaje.
Pozdro.
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

krzychu25 pisze:Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
Zachód to jest niezłe miejsce do rozwoju, przynajmniej nie prześladuje się tu Buddyzmu tak jak w obecnych Chinach.
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: LordD »

krzychu25 pisze:byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy
Buddyści nie są wyznawcami Buddy. Budda nie jest jakimś bogiem, obiektem kultu etc.
krzychu25

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

LordD pisze:
krzychu25 pisze:byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy
Buddyści nie są wyznawcami Buddy. Budda nie jest jakimś bogiem, obiektem kultu etc.
Sorki, masz absolutną rację. Myśle jeszcze w innych kategoriach.
Damian907 pisze:
krzychu25 pisze:Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
Zachód to jest niezłe miejsce do rozwoju, przynajmniej nie prześladuje się tu Buddyzmu tak jak w obecnych Chinach.
No na pewno mamy łatwiej, ale generalnie chodziło mi o, jak na razie, mały dostęp do tekstów źródłowych dostępnych w naszym języku. Nauka sanskrytu idzie mi wolno przez brak czasu...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dobry :14:
krzychu25 pisze:No na pewno mamy łatwiej, ale generalnie chodziło mi o, jak na razie, mały dostęp do tekstów źródłowych dostępnych w naszym języku.
Dostęp jest spory a tłumaczenia cały czas trwają. Teksty sutr przetłumaczone na polski możesz odnaleźć na sasana.pl oraz mahajana.net
krzychu25 pisze:Nauka sanskrytu idzie mi wolno przez brak czasu...
To wiele nie zmieni jeżeli nauczysz się sanskrytu i zależy Tobie na pełnym dostępie do całości nauk Buddy, ponieważ przetrwało kilka sutr /i ich części/ spisanych w sanskrycie.
Cały kanon, który przetrwał, jest w Pali.
Jest jeszcze kanon Tybetański - Kangjur /spisane słowa Buddy/. Jest on w języku tybetańskim rzecz jasna /są to tłumaczenia sutr z sanskrytu/ i też przetrwał w całości.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
krzychu25

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

O dzięki kunzang za te stronki jeszcze nie szukałem tam.
krzychu25

Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: krzychu25 »

Chciałbym wszystkim podziękować za pomoc, generalnie dzięki wam udało mi jakoś poukładać pewne sprawy i mam teraz czystrzy umysł :padam: może jeszcze mi daleko do "normy" ale widzę, że tu znajdę co trzeba.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”