W jednym ze swoich esejów poświęconych sztuce Aldous Huxley pisał, że twórczość malarzy zen (przykładowo Hokusai) ma charakter religijny (w sensie buddyjskim) i odwołuje się do transcendencji (o ile to właściwe określenie w przypadku buddyzmu w ogóle).
Pamiętam jak bardzo uderzyło mnie to spostrzeżenie. W kulturze zachodniej sztuka sakralna odwołująca się do symboliki metafizycznej, to wszelkiego rodzaju piety, twórczość pasyjna...a w przypadku zen to widok góry bądź ludzie płynący łodzią pośród sztormu.
I tu moje pytanie, co myślicie o sztuce zen i czy w jakimkolwiek stopniu jest ona dla was symbolem...trudno to ująć, kontaktu z transcendencją, satori - jakkolwiek to nazwiemy. Innymi słowy: czy sztuka jest dla was jedną z form poprzez które symbolicznie oddziaływują na was doktryny buddyjskie?
Sztuka zen a doznania metafizyczne/satori
Moderator: iwanxxx
- Schmalzler
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 18, 2012 11:05
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: istota medytująca
Sztuka zen a doznania metafizyczne/satori
"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć".
Ludwig Wittgenstein
Ludwig Wittgenstein
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Sztuka zen a doznania metafizyczne/satori
Transcendencja to nie najlepsze określenie imho, zwłaszcza jeśli mówimy o zen, gdzie mamy Naturę Buddy czy jej potencjał.Schmalzler pisze:odwołuje się do transcendencji (o ile to właściwe określenie w przypadku buddyzmu w ogóle).
Tak, zachodnia sztuka sakralna ma swoją ponurą specyfikę, ale nie można zapominać chociażby o ikonach, których pisanie wymaga treningu duchowego, co pewnie bardziej przypominałoby malowanie tanek.Schmalzler pisze: Pamiętam jak bardzo uderzyło mnie to spostrzeżenie. W kulturze zachodniej sztuka sakralna odwołująca się do symboliki metafizycznej, to wszelkiego rodzaju piety, twórczość pasyjna...a w przypadku zen to widok góry bądź ludzie płynący łodzią pośród sztormu.
I tu moje pytanie, co myślicie o sztuce zen i czy w jakimkolwiek stopniu jest ona dla was symbolem...trudno to ująć, kontaktu z transcendencją, satori - jakkolwiek to nazwiemy. Innymi słowy: czy sztuka jest dla was jedną z form poprzez które symbolicznie oddziaływują na was doktryny buddyjskie?
Myślę, że sztuka może być formą medytacji, może być narzędziem do wyrażania buddyjskich treści poprzez symbole, ale chyba najważniejszy jest sam twórczy proces. Bo podobne przeżycia można mieć czytając haiku, oglądając obrazy zen czy patrząc na spadający liść - to zależy od wrażliwości itd. Ale dużo ciekawsze jest złapanie pędzla i malowanie, bo jak dla mnie, sam proces jest ważny, a nie efekt. Może malarstwo dla El Greco miało taki sam wymiar jak dla Sesshu Toyo, tzn tak samo to przeżywali i to jest jak dla mnie w sztuce zen najciekawsze, to co się dzieje w umyśle podczas tworzenia
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
- Schmalzler
- Posty: 129
- Rejestracja: wt gru 18, 2012 11:05
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: istota medytująca
Re: Sztuka zen a doznania metafizyczne/satori
Właściwie to nawet nie o to mi idzie, a o rozłożenie akcentów. W chrześcijaństwie sztuka sakralna sprzężona jest z osobą Chrystusa. Natomiast ile jest klasycznych obrazów zen które prezentują Buddę? W chrześcijaństwie mamy symbolikę poprzez odwołanie się do postaci, a w zenie cały czas sam wymiar symboliczny. Przynajmniej ja tak to odbieram.Aditya pisze: Tak, zachodnia sztuka sakralna ma swoją ponurą specyfikę
"O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć".
Ludwig Wittgenstein
Ludwig Wittgenstein
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Sztuka zen a doznania metafizyczne/satori
Przyszło mi do głowy, że może być tak, że teologia chrześcijańska jest w gruncie rzeczy uboga i prosta, więc te treści obecne w sztuce są "prostsze" (raj, sąd ostateczny, pasja itd )w porównaniu z tym, co przekazuje (?) sztuka zen (doświadczenie satori). Ale może nie jest to zbyt sprawiedliwa ocena, i na pewno na bardzo dużym poziomie ogólności. Też nie wiem czy można porównywać ze sobą chrześcijańską sztukę sakralną i malarstwo zen, wychodzą z tak różnych założeń i mają inne cele. Ale masz rację, akcenty są inaczej rozłożone i najczęściej jest odwołanie się do postaci (jeśli mówimy o malarstwie) no i jest w chrześcijańskiej sztuce silny podział na sacrum i profanum, to o czym mówiłeś wyżej, a w zen tego nie ma, jest unia.Schmalzler pisze:Właściwie to nawet nie o to mi idzie, a o rozłożenie akcentów. W chrześcijaństwie sztuka sakralna sprzężona jest z osobą Chrystusa. Natomiast ile jest klasycznych obrazów zen które prezentują Buddę? W chrześcijaństwie mamy symbolikę poprzez odwołanie się do postaci, a w zenie cały czas sam wymiar symboliczny. Przynajmniej ja tak to odbieram.Aditya pisze: Tak, zachodnia sztuka sakralna ma swoją ponurą specyfikę
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.