Uważność
Moderator: iwanxxx
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Uważność
Witam, zabrakło mi trochę kropki nad i, czy też puenty w tej dyskusji więc postanowiłem coś jeszcze dopisać, bo moim zdaniem temat jest ważny. Rzeczywiście, kwestia uważności, kwestia bycia uważnym pojawia się w różnych kontekstach. Pojawia się w kontekście psychologicznym, w kontekście różnorako rozumianej medytacji, jak również w różnych odmianach mistycyzmu czyli w kontekście religijnym. Jeśli przyjąć proponowaną przeze mnie wcześniej definicję uważności – uważność jest nie uleganiem iluzjom (złudzeniu) to uznanie kogoś (czy też siebie samego) za uważnego, będzie zależało od tego co uznamy, co zostanie uznane za złudzenie. Najczęściej, uważność bywa rozumiana jako nie bycie rozproszonym czyli bycie świadomym tego co się wydarza (tego co jest), jako życie w ,,teraz”. Tylko znaczenie tego ,,teraz” czy ,,tego co jest” może być dla różnych osób zupełnie inne. To co dla kogoś jest rzeczywiste (istnieje realnie, obiektywnie) dla kogoś innego może być iluzoryczne z punktu widzenia jego doświadczenia, jego wglądu. Jest taka znana historia zen o mistrzu który wszedł w nocy do sali medytacyjnej. Kilku mnichów siedziało w medytacji a jeden młody mnich (który później stał się następcą mistrza) leżał i spał. Mistrz wskazał na niego palcem i powiedział ,,ten młody mnich medytuje naprawdę, a wy ze swoimi dziwacznymi pomysłami co tutaj robicie?”. Mistrz zen Seung Sahn mawiał: praktyka zen oznacza, że musisz stać się całkowicie niezależny. Tak jak to rozumiem, oznacza to stać się całkowicie uważnym. Uleganie złudzeniu – bycie pod wpływem iluzji oznacza bycie od nich zależnym. Tak więc konkludując, można mówić o uważności w dwojaki sposób. Jako o stanie przytomności, braku rozproszenia, życiu w teraźniejszości. Jak również, w głębszym sensie, jako o nie uleganiu iluzjom (przekroczeniu iluzji).
Pozdrawiam wszystkich uważnych i nieuważnych
Pozdrawiam wszystkich uważnych i nieuważnych
Re: Uważność
Polecam. "Be here now" Bhante Dhammadhara.
http://www.dhammastudy.com/behere.html
Czytanie, rozważanie Dhammy może być warunkiem dla sati, która jest nama. Konwencjonalna idea bycia uważnym, to tylko idea.
sati to dhatu, element który jest uważny. Nie "My" którzy jestesmy uważni. To głeboka Dhamma i słuchanie jej może być warunkiem dla uwazności. Zacznijcie z właściwym rozumieniem.
http://www.dhammastudy.com/behere.html
Czytanie, rozważanie Dhammy może być warunkiem dla sati, która jest nama. Konwencjonalna idea bycia uważnym, to tylko idea.
sati to dhatu, element który jest uważny. Nie "My" którzy jestesmy uważni. To głeboka Dhamma i słuchanie jej może być warunkiem dla uwazności. Zacznijcie z właściwym rozumieniem.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Uważność
Witaj Ikarze,ikar pisze:rozważanie Dhammy może być warunkiem dla sati, która jest nama
mam do Ciebie pytanie związane trochę z uważnością .
Jak sądzisz, czy pisząc takie zdanie w panelu zen powinno się dołączyć słownik znaczeń poszczególnych terminów czy też nie?
Re: Uważność
myślę, że to wszystko jest bardzo uniwersalne. ale faktycznie nie wiedziałem, że jestem w panelu zen, poprosu odpisałem na temat uważność.Jak sądzisz, czy pisząc takie zdanie w panelu zen powinno się dołączyć słownik znaczeń poszczególnych terminów czy też nie?
sati to palijski termin. Oznacza on pamięć. Jednak w kontekście Ośmioaspektowej Ścieżki to uważność. sati jest nama. Nama to mentalność.
4 Agregaty(khandha) są nama(mentalne): vedana, sanna,sanhkhara,vinnjana. 5 agregat to ruupa, czyli materialność.
sati jest cetasika dhamma, konkretnie sankhara dhamma. jest pozbawiony kontroli.
rozważanie namakhanda i ruupakhandha w naszym codziennym zyciu może być warunkiem dla uważności.
pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Uważność
Cześć,
Skoro tak, to wszystko jasne. Po prostu nie mogłeś zauważyć, że jesteś w panelu Zen, bo nie masz kontroli nad uważnością. Nie wiem zatem, jak będziesz mógł spełnić moderatorską prośbę, żeby o pālijskich terminach pisać w odpowiednim panelu... Ale może jednak spróbujesz?ikar pisze:sati jest cetasika dhamma, konkretnie sankhara dhamma. jest pozbawiony kontroli.
Re: Uważność
hej piotr,
A prośbe moge spełnić i nie pisać.
pozdrawiam
Dziwisz się? Poprostu nie zauważyłem ,iż to jest panel zen. Czy to coś przeszkadza w uważności?Skoro tak, to wszystko jasne. Po prostu nie mogłeś zauważyć, że jesteś w panelu Zen, bo nie masz kontroli nad uważnością. Nie wiem zatem, jak będziesz mógł spełnić moderatorską prośbę, żeby o pālijskich terminach pisać w odpowiednim panelu... Ale może jednak spróbujesz?
A prośbe moge spełnić i nie pisać.
pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Uważność
W jakiej uważnościikar pisze:Poprostu nie zauważyłem ,iż to jest panel zen. Czy to coś przeszkadza w uważności?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Uważność
Cześć,
Tak dziwię się, bo czytając od początku ten wątek wiedziałbyś jakiej tradycji on dotyczy.ikar pisze:Dziwisz się? Poprostu nie zauważyłem ,iż to jest panel zen.
Re: Uważność
przeczytałem wybiórczo kilka postów, które mnie zainteresowały i nic nie sugerowało ,iż mowa o zen.piotr pisze:Cześć,
Tak dziwie się, bo czytając od początku ten wątek wiedziałbyś jakiej tradycji on dotyczy.ikar pisze:Dziwisz się? Poprostu nie zauważyłem ,iż to jest panel zen.
pozatym chcialem dodać kilka rzeczy na temat uważności, które mogłyby być pomocne.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Uważność
Biorąc pod uwagę język, którego używasz mam poważne wątpliwości czy są one pomocne dla kogokolwiek, kto nie zna tych pojęć. Myślisz, że wszyscy praktykują Therawadę?ikar pisze:przeczytałem wybiórczo kilka postów, które mnie zainteresowały i nic nie sugerowało ,iż mowa o zen.
pozatym chcialem dodać kilka rzeczy na temat uważności, które mogłyby być pomocne.
słownik wyrazów obcychKopalińskiego pisze:ignotum per ignotum łac., log. (wyjaśniać, określać) nieznane przez nieznane; względny błąd log. w definiowaniu, polegający na objaśnianiu pojęcia definiownego (definiendum) za pomocą pojęć definiujących (definiens) niezrozumiałych dla odbiorców;
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Uważność
Ikar, no daj spokójikar pisze:przeczytałem wybiórczo kilka postów, które mnie zainteresowały i nic nie sugerowało ,iż mowa o zen.
Strona główna forum » DHARMA » Buddyzm Zen » Buddyzm Zen » Uważność
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Uważność
Wczoraj po YMJJ w Krakowskim Ośrodku Zen, rozmawialiśmy z Wu Bongiem SSNimem na temat mistrza Osho.Alem pisze:
O uważności i spontaniczności pisze Osho w "Świadomość - klucz do życia w równowadze".
Ji Do Poep Sa Nim Jo Poter wraz ze swoją przyjaciółką były kiedyś ważnymi uczniami w szkole tego mistrza. Odbywały się tam losowania słynnych Rolls-Royce'ów. Jak się okazało te losowania były ustawiane.
Re: Uważność
to chyba off topik ?shimsong pisze:Wczoraj po YMJJ w Krakowskim Ośrodku Zen, rozmawialiśmy z Wu Bongiem SSNimem na temat mistrza Osho.Alem pisze:
O uważności i spontaniczności pisze Osho w "Świadomość - klucz do życia w równowadze".
Ji Do Poep Sa Nim Jo Poter wraz ze swoją przyjaciółką były kiedyś ważnymi uczniami w szkole tego mistrza. Odbywały się tam losowania słynnych Rolls-Royce'ów. Jak się okazało te losowania były ustawiane.
Polecam książkę (tekst), a nie jej autora.
Re: Uważność
Uważność to również obserwacja działań nauczycieli w codziennym życiu. Ich nauczanie może wydawać się bardzo dobre ale najważniejsze jest to czy właściwe jest ich działanie.Alem pisze:
to chyba off topik ?
Polecam książkę (tekst), a nie jej autora.
Polecam Ci mniej książek a więcej praktyki u Nauczycieli którzy mają bardzo jasny kierunek:)
Re: Uważność
shimsong pisze:Uważność to również obserwacja działań nauczycieli w codziennym życiu. Ich nauczanie może wydawać się bardzo dobre ale najważniejsze jest to czy właściwe jest ich działanie.Alem pisze:
to chyba off topik ?
Polecam książkę (tekst), a nie jej autora.
Polecam Ci mniej książek a więcej praktyki u Nauczycieli którzy mają bardzo jasny kierunek:)
LUZ
Re: Uważność
myślę, że można tak to określić, tyle, że może ściśle: uważność to nierozproszenie, obecność a jej skutkiem jest nie uleganie iluzjom. Ja bym wyraził ten skutek jeszcze inaczej: jako nie lgnięcie. Znakomicie, krótko i trafnie ujął to Bodhidharma: nie trzymaj się niczego.leszek wojas pisze:uważność jest nie uleganiem iluzjom (złudzeniu)
Jeśli chodzi o praktykę, to przyznam, że uważność ciała jest stosunkowo łatwa (świadomość jego ruchów, działań). Dosyć łatwa jest świadomość tego co na zewnątrz. Jednak mnie znaczną trudność sprawia obserwowanie tego co wewnątrz: myśli, emocji. Gdy uświadamiam sobie, że myślę - myśli znikają. Gdy jestem świadom braku myśli, zaczynam ich oczekiwać, więc mam wrażenie, że myśl, która się pojawia jest wytworzona przeze mnie. Łatwiej natomiast jest obserwować emocje, gdyż uświadomienie sobie ich nie zawsze prowadzi do ich zniknięcia, są trwalsze.
Posługując się symboliką lustra, to jeśli nawet moja świadomość jest lustrem (od zawsze), to myśli, emocje nie przepływają swobodnie przed jego powierzchnią, ale przyklejają się do niej. To brudne lustro
Pocieszające jest to, że widzę, że im bardziej jestem spokojny, tym pogłębia się moja uważność. Trafnie więc radzi Namkhai Norbu - zrelaksuj się, wyluzuj. To sprzężenie zwrotne: będąc spokojny staję się bardziej uważny, będąc bardziej uważny staję się bardziej spokojny. Myślę, że to dobre spostrzeżenie i kierunek pracy.
Tak w ogóle, to sprawa jest subtelna w oczach mistrzów na Wschodzie, gdyż mają oni pełną świadomość, że spokoju, równowagi umysłu można nie osiągnąć mając zaburzenia energetyczne. Podkreśla to Namkhai Norbu, nie wspominając już o taoistach. Trzeba więc mieć tego świadomość kultywując swój umysł. Myślę, że wiele racji ma Ojciec Grande, bonifrater, gdy pisze, że organizm dobrze odżywiony nie wpada w żadne nałogi (no z wyjątkiem seksualnego) (to cytat wyjęty z kontekstu i ma sygnalizować wagę tych "materialnych" kwestii).
Chodzi o to, że jeśli ktoś praktykuje uważność lub co innego i mu nie wychodzi, to być może powinien starać się lepiej, znaleźć nauczyciela, poczytać, odczekać..., jednak być może źródło problemów tkwi w ciele - zadbaj o nie
Pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Uważność
Witam
Pozdrawiam
kunzang
A próbowałeś utrzymać obecność ciała nie podczas praktyki formalnej /gdy siedzisz na poduszce/, a podczas np jakiejś ożywionej dyskusji z kimś?Alem pisze: (...) Jeśli chodzi o praktykę, to przyznam, że uważność ciała jest stosunkowo łatwa (świadomość jego ruchów, działań). Dosyć łatwa jest świadomość tego co na zewnątrz. (...)
Pozdrawiam
kunzang
Re: Uważność
kunzang pisze:Witam
A próbowałeś utrzymać obecność ciała nie podczas praktyki formalnej /gdy siedzisz na poduszce/, a podczas np jakiejś ożywionej dyskusji z kimś?Alem pisze: (...) Jeśli chodzi o praktykę, to przyznam, że uważność ciała jest stosunkowo łatwa (świadomość jego ruchów, działań). Dosyć łatwa jest świadomość tego co na zewnątrz. (...)
Pozdrawiam
kunzang
Wszystko co piszę o uważności, piszę o jej praktykowaniu w życiu codziennym. Od jakiegoś czasu nie medytuję na osobnej sesji, siedząc w ciszy itd. Przemawia do mnie bardzo idea integrowania praktyki z życiem (wiem, że zwolennicy zen, mają na to inne zdanie).
Oczywiście, że "gubię" uważność, tak podczas siedzenia, chodzenia, rozmowy. O uważności podczas snu w ogóle nie wspominam, gdyż to dla mnie, przynajmniej obecnie, za wysokie progi. Podczas rozmowy staram się skupiać nad tym co mówię i co "robi" moje ciało (świadomość np. mowy ciała, gestów, zabawy np. długopisem itd.) oraz jakie powstają emocje. Mam nawyk opanowywania (tłumienia) pewnych zjawisk, zamiast puszczenia ich wolno.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Uważność
To znaczy jakie zdanie?Alem pisze:Przemawia do mnie bardzo idea integrowania praktyki z życiem (wiem, że zwolennicy zen, mają na to inne zdanie).
Nie ma Zenu bez integrowania praktyki z życiem, tylko że...najpierw trzeba jakąś praktykę wykonywać, żeby móc ją z życiem integrować.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Uważność
Praktyka codziennego życia jest wypadkową formalnej praktyki. Byli co prawda mistrzowie jak np. Szósty Patriarcha, którzy nie potrzebowali żadnych formalnych technik ale to są wyjątki. Najpierw trzeba nauczyć się utrzymywać czysty umysł podczas medytacji w siedzeniu a następnie próbować stopniowo tego w trakcie czynności codziennego życia.Alem pisze:Witam
Wszystko co piszę o uważności, piszę o jej praktykowaniu w życiu codziennym. Od jakiegoś czasu nie medytuję na osobnej sesji, siedząc w ciszy itd. Przemawia do mnie bardzo idea integrowania praktyki z życiem (wiem, że zwolennicy zen, mają na to inne zdanie).
Oczywiście, że "gubię" uważność, tak podczas siedzenia, chodzenia, rozmowy. O uważności podczas snu w ogóle nie wspominam, gdyż to dla mnie, przynajmniej obecnie, za wysokie progi. Podczas rozmowy staram się skupiać nad tym co mówię i co "robi" moje ciało (świadomość np. mowy ciała, gestów, zabawy np. długopisem itd.) oraz jakie powstają emocje. Mam nawyk opanowywania (tłumienia) pewnych zjawisk, zamiast puszczenia ich wolno.
Dla mnie praktycznie rzecz biorąc jest to utrzymywanie mantry. Bez utrzymywania mantry, ewentualnie pytania lub obserwacji oddechu, bycie uważnym w codziennym życiu dla przeciętnego adepta medytacji, nawet bardzo zaawansowanego, to abstrakcja.
Re: Uważność
Tak, to chyba dobry moment, aby posiedzieć w uważnościshimsong pisze:Praktyka codziennego życia jest wypadkową formalnej praktyki. Byli co prawda mistrzowie jak np. Szósty Patriarcha, którzy nie potrzebowali żadnych formalnych technik ale to są wyjątki. Najpierw trzeba nauczyć się utrzymywać czysty umysł podczas medytacji w siedzeniu a następnie próbować stopniowo tego w trakcie czynności codziennego życia.Alem pisze:Witam
Wszystko co piszę o uważności, piszę o jej praktykowaniu w życiu codziennym. Od jakiegoś czasu nie medytuję na osobnej sesji, siedząc w ciszy itd. Przemawia do mnie bardzo idea integrowania praktyki z życiem (wiem, że zwolennicy zen, mają na to inne zdanie).
Oczywiście, że "gubię" uważność, tak podczas siedzenia, chodzenia, rozmowy. O uważności podczas snu w ogóle nie wspominam, gdyż to dla mnie, przynajmniej obecnie, za wysokie progi. Podczas rozmowy staram się skupiać nad tym co mówię i co "robi" moje ciało (świadomość np. mowy ciała, gestów, zabawy np. długopisem itd.) oraz jakie powstają emocje. Mam nawyk opanowywania (tłumienia) pewnych zjawisk, zamiast puszczenia ich wolno.
Dla mnie praktycznie rzecz biorąc jest to utrzymywanie mantry. Bez utrzymywania mantry, ewentualnie pytania lub obserwacji oddechu, bycie uważnym w codziennym życiu dla przeciętnego adepta medytacji, nawet bardzo zaawansowanego, to abstrakcja.
Re: Uważność
możesz podać przykład takiej mantry i pytania?shimsong pisze: Dla mnie praktycznie rzecz biorąc jest to utrzymywanie mantry. Bez utrzymywania mantry, ewentualnie pytania lub obserwacji oddechu, bycie uważnym w codziennym życiu dla przeciętnego adepta medytacji, nawet bardzo zaawansowanego, to abstrakcja.
Re: Uważność
Mantra: na wdechu - czysty umysł a na wydechu - nieee wiem.Alem pisze: możesz podać przykład takiej mantry i pytania?
Pytanie: czym jestem?
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Uważność
www.zenkrakow.pl - tutaj są dobrze opisane kwanumowskie praktyki jeśl cię to interesujeAlem pisze:możesz podać przykład takiej mantry i pytania?shimsong pisze: Dla mnie praktycznie rzecz biorąc jest to utrzymywanie mantry. Bez utrzymywania mantry, ewentualnie pytania lub obserwacji oddechu, bycie uważnym w codziennym życiu dla przeciętnego adepta medytacji, nawet bardzo zaawansowanego, to abstrakcja.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Uważność
Ale pytanie, Alem, zostaw w spokoju - to praktyka, którą wyznacza indywidualnie nauczyciel.shimsong pisze:Mantra: na wdechu - czysty umysł a na wydechu - nieee wiem.Alem pisze: możesz podać przykład takiej mantry i pytania?
Pytanie: czym jestem?
Pzdr
Piotr
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Uważność
Witaj,
Zgodnie z naukami mistrza zen Seung Sahna, sama zależność przyczyna - skutek jest iluzoryczna. Tak jak nauczał mistrz Seung Sahn, w pierwotnym punkcie (doświadczeniu pierwotnego punktu) nie ma czasu, przestrzeni, przyczyny i skutku. Tak więc uważność to również nie uleganie iluzji przyczyna - skutek.
Pozdrawiam
Leszek
Skąd wiesz Alamie, że skutkiem nierozproszenie, obecności (jakiej obecności?) jest nie uleganie iluzjom? O jakie iluzje Ci chodzi? Wszystkie iluzje?Alem pisze:myślę, że można tak to określić, tyle, że może ściśle: uważność to nierozproszenie, obecność a jej skutkiem jest nie uleganie iluzjom.leszek wojas pisze:uważność jest nie uleganiem iluzjom (złudzeniu)
Zgodnie z naukami mistrza zen Seung Sahna, sama zależność przyczyna - skutek jest iluzoryczna. Tak jak nauczał mistrz Seung Sahn, w pierwotnym punkcie (doświadczeniu pierwotnego punktu) nie ma czasu, przestrzeni, przyczyny i skutku. Tak więc uważność to również nie uleganie iluzji przyczyna - skutek.
Nie bardzo rozumiem, czy Bodhidharma mówi tutaj o jakimś skutku? Czy jest to raczej jakaś Twoja nadinterpretacja jego słów? Czy zwracanie się do osoby (osób) które już zrealizowały tak jak to nazywasz, skutek czyli brak lgnięcia słowami ,,nie trzymaj się niczego" miałoby jakikolwiek sens? Tak jak ja to rozumiem, słowa Bodhidharmy są skierowane do osób które jeszcze nie zrealizowały ,,skutku". Słowa te nic o żadnym skutku (rezultacie) nie mówią. Mistrz zen Seung Sahn mawiał ,,porzuć to wszystko" to jest mniej więcej to samo. ,,Nie trzymaj się niczego" czy też ,,porzuć to wszystko" jest praktyką a nie skutkiem.Alem pisze: Ja bym wyraził ten skutek jeszcze inaczej: jako nie lgnięcie. Znakomicie, krótko i trafnie ujął to Bodhidharma: nie trzymaj się niczego.
Pozdrawiam
Leszek
Re: Uważność
Z całym szacunkiem do tych rozkminek, ale wkrótce chyba nabiorę wstrętu do uważności. Nie będę więc tego obszerniej komentował bo to wywoła (i tak pewnie wywoła) kolejne komentarze, polemiki, cytaty mistrzów i pouczenia. Całe szczęście, że "Prawda jest krainą bez dróg". Wolę tu tylko co najwyżej obserwowaćleszek wojas pisze:Witaj,Skąd wiesz Alamie, że skutkiem nierozproszenie, obecności (jakiej obecności?) jest nie uleganie iluzjom? O jakie iluzje Ci chodzi? Wszystkie iluzje?Alem pisze:myślę, że można tak to określić, tyle, że może ściśle: uważność to nierozproszenie, obecność a jej skutkiem jest nie uleganie iluzjom.leszek wojas pisze:uważność jest nie uleganiem iluzjom (złudzeniu)
Zgodnie z naukami mistrza zen Seung Sahna, sama zależność przyczyna - skutek jest iluzoryczna. Tak jak nauczał mistrz Seung Sahn, w pierwotnym punkcie (doświadczeniu pierwotnego punktu) nie ma czasu, przestrzeni, przyczyny i skutku. Tak więc uważność to również nie uleganie iluzji przyczyna - skutek.
Nie bardzo rozumiem, czy Bodhidharma mówi tutaj o jakimś skutku? Czy jest to raczej jakaś Twoja nadinterpretacja jego słów? Czy zwracanie się do osoby (osób) które już zrealizowały tak jak to nazywasz, skutek czyli brak lgnięcia słowami ,,nie trzymaj się niczego" miałoby jakikolwiek sens? Tak jak ja to rozumiem, słowa Bodhidharmy są skierowane do osób które jeszcze nie zrealizowały ,,skutku". Słowa te nic o żadnym skutku (rezultacie) nie mówią. Mistrz zen Seung Sahn mawiał ,,porzuć to wszystko" to jest mniej więcej to samo. ,,Nie trzymaj się niczego" czy też ,,porzuć to wszystko" jest praktyką a nie skutkiem.Alem pisze: Ja bym wyraził ten skutek jeszcze inaczej: jako nie lgnięcie. Znakomicie, krótko i trafnie ujął to Bodhidharma: nie trzymaj się niczego.
Pozdrawiam
Leszek
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Uważność
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Cóż począć... to miejsce, to forumAlem pisze: (...) Nie będę więc tego obszerniej komentował bo to wywoła (i tak pewnie wywoła) kolejne komentarze, polemiki, cytaty mistrzów i pouczenia. (...)
Pozdrawiam
kunzang
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Uważność
Drogi Alemie,Alem pisze: Z całym szacunkiem do tych rozkminek, ale wkrótce chyba nabiorę wstrętu do uważności. Nie będę więc tego obszerniej komentował bo to wywoła (i tak pewnie wywoła) kolejne komentarze, polemiki, cytaty mistrzów i pouczenia. Całe szczęście, że "Prawda jest krainą bez dróg". Wolę tu tylko co najwyżej obserwować
z całym szacunkiem do Twoich wypowiedzi w tym wątku i Twojej tutaj obecności, ale fakty są takie, że dyskutujesz w panelu zen powołując się na przykład na słowa Bodhidharmy a właściwie na swoje rozumienie tych słów. W związku z tym, może warto by było wziąć pod uwagę ewentualność, że Twoja interpretacja słów Bodhidharmy jest tylko Twoją prywatną interpretacją i może mieć niewiele wspólnego z prawdziwym ,,duchem" tych słów, z duchem nauk zen. Dlatego nie dziw się, że pojawia się polemika. Pisałem Ci już w jednym z poprzednich postów, że żeby uchwycić duch nauk zen czy też ich właściwe rozumienie potrzebne jest wewnętrzne doświadczenie tych nauk wynikające z własnej praktyki. Samo intelektualne rozumienie tych nauk może być bardzo mylne. Dość często zdarza się tak, że ktoś wybiera jakiś fragment nauczania, jakieś stwierdzenie mistrza zen i rozumiejąc je tylko intelektualnie podaje jako argument potwierdzający jakąś jego tezę. To bywało (czy też jest) nawet dość modne w niektórych kręgach - powołać się na słowa mistrza zen, fragment buddyjskiego nauczania, rzucić jakiś kongan itp. Zen zasadniczo nie jest intelektualny, ale w tradycji zen istnieje taka forma wzajemnego sprawdzania swojego zrozumienia jak dialogi zen które mogą mieć mniej lub bardziej formalny charakter. Tak więc drogi Alemie, nie ma moim zdaniem nic niewłaściwego w tym, że tutaj dyskutujemy i miewamy różne zdania. Do tego w końcu służy to forum.
Pozdrawiam
Leszek
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Uważność
Oh to dobrze, bo juz mialem obawy, ze masz parcie na uwaznoscAlem pisze:Z całym szacunkiem do tych rozkminek, ale wkrótce chyba nabiorę wstrętu do uważności.
Leszek dosc jasno wyjasnil pomylenie praktyki ze skutkiem. Moze warto by bylo bys sobie zakupil nauczanie Bodhidharmy (np. w wyd. "miska ryzu") by poczytac troche wiecej niz dwa zdania.
Tez drogaAlem pisze:. Całe szczęście, że "Prawda jest krainą bez dróg". Wolę tu tylko co najwyżej obserwować
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."