Rohatsu, grudzień 2009

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Wrzesień, październik, listopad, świat kładący się do snu i coraz mniej energii w cielcu-umyśle. Gdyby nie konieczność opieki nad końmi, pieskiem, kotami, gdyby nie wymogi chałupy i gospodarstwa – nie chciałoby się nawet zwlekać z wyrka. Ból stawów, ogólna niemoc, zapewne deprecha, zacząłem nawet podejrzewać sławetną boreliozę, kilka kleszczy swego czasu się we mnie wżarło. Za namową Bogny przestałem pić mleko – ponoć szkodzi. Sąsiadujące z mą izbą duże pomieszczenie było rozbabrane: zerwana podłoga, zionąca czeluść piwnicy. A od ponad roku halucynowałem, że byłoby tam świetne zendo, pokój medytacji.

Tymczasem nadszedł grudzień, a początek tego miesiąca to dla praktykujących zen czas Rohatsu (sesshin Rohatsu — szczególnie surowe sesshin, okres zamkniętej medytacji zazen, ku czci osiągnięcia oświecenia przez Buddę Siakjamuniego.) Kulminacyjnym punktem tej praktyki jest nocne siedzenie, od północy do czwartej rano, bez żadnej przerwy, istna „siekiera”.
- „Nie ma chętnych, tylko trzy osoby i nikogo do poprowadzenia” - rzekła mi Ewa przez telefon.
- To zapraszam na wiochę, może w końcu będę mieć motywację, by wykończyć podłogę -powiedziałem.

„Słowo się rzekło”, do Rohatsu zostały jeno dwa dni. Zapuściłem na full Kazika Staszewskiego (dzięki, Kasiu!) i zamieniłem się w Strusia Pędziwiatra z Pomysłowym Dobromirem na grzbiecie. Stukał młotek, warczała piła łańcuchowa, gruchała betoniarka z gliną. Znikała kamienna piwnica, zamknęła drewniana podłoga. Trochę snu i genialna pizza z pasteryzowanych koźlaków. Potem sprzątanie, odkurzanie, ołtarz z biureczka okryty żółciutką tkaniną, mosiężna głowa Buddy, dzwonek, słoik z „kwiatami”, kadzielnica. Obrazki na poharatane, niewykończone ściany: Mistrzowie, Awalokiteśwara, grafika Hoitsu Suzukiego, Szósty Patriarcha ścinający bambusy, przedłużacz, lampki.
No i przyjechało auto, a w nim trzy osoby: dwa Krzyśki i Jula. Przybyły też maty, poduszki, instrumenty, śpiewniki, naczynia do orioki – rytualnych posiłków. Wieczorem zasiedliśmy na kilkanaście minut, odśpiewaliśmy cztery ślubowania:

Czujące istoty są niezliczone – ślubuję je wyzwolić
Pragnienia są niewyczerpane – ślubuję położyć im kres
Dharmy są nieograniczone – ślubuję je zgłębić
Droga Buddy jest niezrównana – ślubuję ją osiągnąć.


Następnego dnia – pobudka o 4.23. Potem – 108 pokłonów. I dalej, wedle „rozkładu jazdy” - mnóstwo siedzenia, posiłki, trochę pracy – ciągła medytacja. Jeden Krzyś musiał wyjechać – nie wyrobił ze swą astmą i alergią w wiejskiej chacie z piecami. Za to wpadły trzy dziewuchy: Małgosia, Ewa i Bogna. Zatem o północy, z soboty na niedzielę, zasiedliśmy w szóstkę do Wielkiej Przygody, Rohatsu, pojedynku z własnymi słabościami.

Nikt nie wymiękł. O czwartej, gdy zamykałem ołtarz, było nawet troszkę dyskretnych chichów-śmichów. I – sądząc po sobie – obolałych zadków. Drzemka, o 8 rano recytacja Sutry Serca, na zakończenie tzw. ceremonia koła, każdy po kolei mógł coś powiedzieć. Dziękowaliśmy sobie nawzajem za wsparcie, bez którego, osobno, nikt z nas nie miałby żadnych szans.
Poniedziałek, wieczór. Znów jesteśmy z Ciapkiem sami, reszta ssaków na dworze. Nic nie boli, ani stawy, ani zadek. Piec cieplutki, ni śladu psychicznych dołów. Zegar z wahadłem wybija ósmą. Zwycięstwo.

Dwa i pół tysiąca lat temu książę-żebrak usiadł pod drzewem Bodhi ślubując samemu sobie nie wstać, dopóki wszystko nie stanie się jasne. Nie wymiękł, doczekał świtu. Dziękuję bardzo.
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Dziękuję bardzo :namaste:
.
dane :580:
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

:serce: Kurde, jak miło. Myślałem, ze znów mnie opieprzysz :ok:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
jacob pisze::serce: Kurde, jak miło. Myślałem, ze znów mnie opieprzysz :ok:
Powiedzmy, że mam dziś dobry dzień ;) Ale proszę, nie traktuj tego forum tylko jak bloga :luka:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Nie kumam "tylko??bloga" Wyrażam się, jak potrafię i mam nadzieję, że na temat...? Wlepiam (Ciapkowi) klapsiki. Pac, pac... A kociki u nas dwa, ostatnio nawet czarny dzikus wchodzi do chaty i je ze wspólnej michy :shake2:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj :)
jacob pisze:Nie kumam "tylko??bloga" (...)
No wiesz... traktować forum jak blog - wpaść, wkleić, czy napisać coś o swych przeżyciach, wypaść i... tyle go widzieli do następnego razu, wpaść, wkleić, czy napisać coś o swych przeżyciach i... tyle.

Pozdrowienia dla Ciapka i kotów :)

Pozdrawiam
kunzang

ps
to dobrze, że nie kumasz, gdybyś kumał, to by znaczyło, że jesteś żabą :oczami:
.
dane :580:
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Och! Żaba - to ksywa Hoitsu Suzukiego, nauczyciela mego nauczyciela. Zaszczyt. Acz sameś mnie pogonił parę eonów temu, zatem się nie dziw tymczasowości tzw. wpisów. Puść!
Parę dni temu czytałem jedną ze sznurkowych książek "Miski ryżu". Koleś rzekł: nic nie mam. A mistrz: Odrzuć to!
Zwyciężymy, to pewne. :padam:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jacob pisze:(...) Acz sameś mnie pogonił parę eonów temu, zatem się nie dziw tymczasowości tzw. wpisów. Puść!
A jak mam puścić trupa sytuacji, którego Ty właśnie teraz wleczesz? :)
jacob pisze:Zwyciężymy, to pewne. :padam:
Hung! :padam:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
jacob pisze:(...) Acz sameś mnie pogonił parę eonów temu, zatem się nie dziw tymczasowości tzw. wpisów. Puść!
A jak mam puścić trupa sytuacji, którego Ty właśnie teraz wleczesz? :)
A pot się leje :D
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Ciapek i koty zjadły trupa. I co - dalej jestem personanongrata? Tulę was, Ryje, i zawsze zapraszam na nasze zadupie. Może pomożecie szyć Okesę ? Okropnie to, kuźwa, skomplikowane...
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jacob pisze:Ciapek i koty zjadły trupa.
Tak czułem, gdy zniknął mi z oczu :luka:
jacob pisze: I co - dalej jestem personanongrata?
Nie i nie byłeś :)
jacob pisze:Może pomożecie szyć Okesę ?
To szata mnicha zen w Kannon?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Ano szata. Większa od peleryny Zorra, szyta z mnóstwa kawałków materii pod perfekcyjnym kierunkiem mniszki z Niemiec. Jeśtem biedaćtwem. 7 lat temu (w poprzednim wcieleniu, bo w tym czasie ponoć komórki wsie w cielcu zupełnie się wymieniają)) szyć przyszło tzw. rakusu, "śliniaczek". Instrukcje mówiły o pewnej mantrze mającej towarzyszyć praco-medytacji. A w mój "śliniaczek", miast mantr, wsiąkały tony bluzgów. No, to jednak coś ta praktyka daje, bo już materia nie wkurza, jeno czasem zamienia w beźladne niemowlę...
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jacob pisze:Ano szata. (...)
Jeżeli to nie jest zbyt osobiste pytanie, to: skąd pomysł u Ciebie, by dalej podążać ścieżką jako mnich - dlaczego?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Pytanie w porządku, dobre. Jedyny "pomysł", jaki być może mam, to nieunikanie sytuacji-wyzwań przydarzających się na drodze. Ufam Roshiemu. Myślę też, że "ociupinka" dyscypliny przyda się takiemu menelowi i leniuchowi, jak ja. Na Kaszubach zima...
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
jacob pisze:(...) Na Kaszubach zima...
Na kabatach jej symulacja.
Czyli co... czyli nie będąc mnichem o dyscyplinie mowy być nie może?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
mundek
konto zablokowane
Posty: 397
Rejestracja: wt cze 17, 2008 17:32
Tradycja: Mahayana

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: mundek »

Ech Kunzang tęsknie do tego pola między stacją metra a lasem kabackim.....ale z niego prawie już nic nie zostało jak zaobserwowałem będąc tam jakieś trzy lata temu...
Jacob, napisz kilka słów o miejscu na wasz ośrodek, oglądałem zdjęcia z któregos ango i widzaiałem jakieś "zgromadzenie w lesie"...z Roshim, domniemam, że to miejsce na świątynie:) i czy w Sonomie jest już poczatek budowy?
Pozdrawiam Mundek
jacob
Posty: 40
Rejestracja: wt gru 02, 2008 16:40
Tradycja: zen soto
Lokalizacja: kaszuby

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: jacob »

Czyli co... czyli nie będąc mnichem o dyscyplinie mowy być nie może?
To już chyba mniej dobre pytanie... Chociaż historyjka tao-zenowa o wierzchowcach się mi przypomina. Że najlepszy wierzchowiec to taki, na którego w ogóle nie trzeba bata. Troszkę gorszy konik posłucha, gdy zobaczy bata cień (...widziałam baata cień...)). Kiepskiego rumaka trza bacikiem dotknąć, a najgorszemu - przy.....
"Każdemu wedle potrzeb" i możliwości.
Wczoraj jechałem na wiochę PKS-em, kierowanym przez Pana Bodhisattwę. Miałem okazję już wcześniej go trochę poznać, pogadać. W jego przypadku dyscyplinę pomaga utrzymywać etat kierowcy. Czy to znaczy, że "nie będąc (kierowcą) o dyscyplinie mowy być nie może?" :coolwink:
Nasze letnie odosobnienia od paru lat odbywają się w Wildze, w Ośrodku wynajmowanym na ten cel od Bodhisattwów praktykujących Bon :namaste: . I to niechybnie sosnowy lasek w Wildze stanowił tło wspomnianych fotografii z Ango. W planach jest stworzenie własnego ośrodka, niezbyt daleko od Wilgi, piszę o tym w tekście pt. Ango 2009, trochę niżej na Forum. A Sonoma Mountain Zen Center można se wpisać w google i czytać, ile wlezie, bo Ośrodek ten działa od wielu lat. Teraz, z inicjatywy Roshiego, ma się jeno rozwijać i rozbudowywać wedle Projektu "Mandala".
Uff, gadulstwo. Serdeczności zza pieca :lowe2:
...droga jest pełna, jak bezmiar przestrzeni, gdzie nie ma braku i nie ma nadmiaru...gdy wybieramy, albo odrzucamy, zapominamy o tej prostej prawdzie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Rohatsu, grudzień 2009

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Dzieki za wyjaśnienie Jacob :-)
jacob pisze:(...) Serdeczności zza pieca :lowe2:
Oooo... to w tym samym miejscu spoczywamy :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”