http://www.geocities.com/buddhism2001/r ... poems.htmlnayael pisze:gdzie to znalazłeś?
Pozdrawiam
/M
Moderator: iwanxxx
http://www.geocities.com/buddhism2001/r ... poems.htmlnayael pisze:gdzie to znalazłeś?
rybysferyczne pisze:oczywiscie ze jest.Kilgore Trout pisze:Jesli przyjmiemy ze istnieje jakas prawdziwa natura wszechrzeczy* to zrozumienie jej / zjednoczenie sie z nia musi byc porazajace.
Hmm...Kilgore Trout pisze:
Jak absolutne zrozumienie natury rzeczywistosci / zjednoczenie z Prawdziwa Natura moze byc "nieciekawe"? Jak moze byc "zwyczajne"? Przeciez to jest wejscie na jakis najwyzszy poziom swiadomosci tak ze nawet nie ma slow by o nim mowic. Cos takiego nie jest "zwyczajne", "zwyczajne" to jest znudzenie na zajeciach z językoznawstwa a nie odkrywanie ostatecznej prawdy.
Pozdrawiama letter to the beginner, [i]ZM S.Sahn[/i] pisze: (...)
Życie jest Zen. Jednak niektórzy ludzie mówią, iż życie jest cierpieniem. Czym to się różni? Jeżeli stwarzasz "moje życie jest Zen", wówczas twoje życie staje się Zen. Jeżeli ktoś stwarza "moje życie jest cierpieniem", wówczas życie tej osoby staje się cierpieniem. Więc to wszystko zależy od tego, w jaki sposób utrzymujesz swój umysł właśnie teraz, dokładnie w tym momencie! Ten umysł-właśnie teraz trwa dalej i staje się twoim życiem, tak jak jeden punkt, kontyunuując staje się linią prostą.
Lubisz Zen, więc twoje życie stało się Zen. Teraz uważasz, że świat jest wspaniały. Twój umysł jest wspaniały, więc cały świat jest wspaniały. Jeżeli osiągniesz oświecenie, zrozumiesz, ze wszyscy ludzie bardzo cierpią, więc twój umysł również będzie cierpiał. Jest to wielkim cierpieniem.(...)
http://www.kwanumzen.com/primarypoint/v ... inner.html
Dla pocieszenia powiem Ci, że też tak miałem.Kilgore Trout pisze:Za duzo chyba nauk przeczytalem w zyciu bo wydaja mi sie coraz bardziej metne.
Jak dla mnie, jest różnica powiedzieć, że "osiągając oświecenie osiągasz wielkie cierpienie"Kilgore Trout pisze: No nawet tutaj, najpierw Seung Sahn mowi "jesli stwarzasz cierpienie to masz cierpienie" a potem "jezeli osiagniesz oswiecenie to osiagasz wielkie cierpienie".
...więc twoj umysl równierz będzie cierpiałco jak mniemam oznacza, że to czyli cierpienie wszystkich ludzi, jest wielkim cierpieniem.
Nie wiem. Ale np. James Austin, profesor neurologii napisal dwie ksiazki na ktorych chcialbym łape polozyc "Zen and the brain" i "Zen-Brain Reflections".czy badał ktoś hipokamp u oświeconych?
Mistrz Seung Sahn często nauczał iż czysty umysł odbija wszystko, jak lustro..Kilgore Trout pisze:...więc twoj umysl równierz będzie cierpiałco jak mniemam oznacza, że to czyli cierpienie wszystkich ludzi, jest wielkim cierpieniem.
Oswiecenie oznacza zrozumienie ze istoty cierpia co odbija sie czkawka w postaci cierpienia.
A także:ZM S.S. pisze: Kiedy umysł staje się czysty, jest jak lustro: przychodzi czerwone i lustro jest czerwone; żółty a lustro staje się żółte; przychodzi góra i lustro jest górą. Twój umysł jest górą, góra jest twoim umysłem. Nie są dwoma.
http://www.kwanumzen.com/primarypoint/v ... inner.html
Do poczytania w http://zen.pl/kwanum/dharma_dssn_kasa.htmlZM S.S. pisze: Inny punkt mówi o "wielkiej miłości, wielkim smutku, naszym wielkim nauczycielu". Wielka miłość jest substancją a wielki smutek jest współczuciem. Jeżeli inni ludzie cierpią, jestem smutny i współczujący. Kiedy wszyscy są szczęśliwi, jestem szczęśliwy. "Nasz wielki nauczyciel" oznacza, że jesteśmy połączeni ze wszystkim we wszechświecie, i wszystko uczy nas lekcji wielkiego współczucia i wielkiej miłości."
Przeznaczeniem człowieka?Kilgore Trout pisze: Tak czy owak, oswiecony czy nie, przeznaczeniem czlowieka jest wiec cierpiec?
PozdrawiamZM S.S. pisze: "(...)
Oświecenie i nie-oświecenie są tym samym punktem. Dawno temu, mistrz zen powiedział: "Zanim osiągnąłem oświecenie, kiedy widziałem niebo, niebieski; po tym jak osiagnąłem oświecenie, kiedy widze niebo, również niebieski". To jest oświecenie -ten sam punkt- niebo jest niebieskie. Osiąganie oświecenia i nie osiąganie oświecenia nie ma znaczenia."
(...)
http://www.kwanumzen.com/primarypoint/v ... ndzen.html
Przeznaczeniem w sensie czyms nieuniknionym. Albo cierpisz bedac nieoswiecona istota miotajaca sie po samsarze albo jestes oswiecony i cierpisz patrzac na te miotajace sie po samsarze istoty. Jakby nie patrzec niewesola perspektywa.Przeznaczeniem człowieka?
No tak, człowiek musi przecież mieć jakieś przeznaczenie...
e... e, no dobrze, niech bedzie, bezsensu to gadanie o tymTak czy owak, przynajmniej w tym nauczaniu, "oświecenie i nie-oświecenie to ten sam punkt".
Pozostaje nie patrzećKilgore Trout pisze:Jakby nie patrzec niewesola perspektywa.
No ale jak tak wówczas iść - bez perspektywy ?nayael pisze:Pozostaje nie patrzećKilgore Trout pisze:Jakby nie patrzec niewesola perspektywa.
No jak dla mnie dość mocno bez sensu, ponieważ oprócz stosu wizji na wizji, to i tak niczego więcej, poza w sumie fantazjami - nie uknujemy.Kilgore Trout pisze:e... e, no dobrze, niech bedzie, bezsensu to gadanie o tym
dobre! tylko jak to kupic?Nie wiem. Ale np. James Austin, profesor neurologii napisal dwie ksiazki na ktorych chcialbym łape polozyc "Zen and the brain" i "Zen-Brain Reflections".
www.ebay.pldobre! tylko jak to kupic?
Bez wesołej perspektywy i bez niewesołej perspektywy?booker pisze:No ale jak tak wówczas iść - bez perspektywy ?nayael pisze:Pozostaje nie patrzeć
Nom. Tak prosto to nawet zabawy nie ma, czy jak?nayael pisze:Bez wesołej perspektywy i bez niewesołej perspektywy?booker pisze:No ale jak tak wówczas iść - bez perspektywy ?nayael pisze:Pozostaje nie patrzeć
kunzang pisze:Ano. Cóż począć, droga do: ''wykroczenia poza doświadczenia'' wiedzie przez ''doświadczenia''. Ze swej strony wolę, ''przeżycie czegoś'' - ale to szczegół /czepianie się słów/.booker pisze:Na końcu zapytuje "a więc, nie pytam się was, czy to rozumiecie, pytam czy jesteście w stanie to doświadczyć". W między czasie wielokrotnie wspomina: "nie oceniajcie i nie analizujcie waszej wizji, bez myślenia. Starajcie się to doświadczać."
To, iż: ''wizja jest umysłem'' - jest doświadczeniem; to iż: ''umysł jest pusty'' - jest doświadczeniem itd W konsekwencji, cały proces doprowadza nas do wykroczenia poza doświadczenie, czy jego brak.
PozdrawiamTenzin Wangyal Rinpocze pisze: (...)
Z tego powodu właśnie praktykujemy. Chcemy odczuwać pozytywną energię. Odczuwamy błogość. Istotne jest tutaj, że możesz ponownie zatracić siebie w tym doświadczaniu błogości. Możesz nie wiedzieć co uczynić z tym całym doświadczaniem przejrzystości i błogości. Istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że ponownie zagubisz się w tych doświadczeniach.
Należy tu uczynić rozróżnienie pomiędzy połączeniem z Podstawą, z samym sobą, a odczuwaniem tego jako doświadczania. Kiedy odczuwasz błogość nie jest to rigpą, nie jest to Podstawa.
Ludzie często mają pomysły, iż to czy tamto jest rigpą. ''Och, odczuwałem bardzo piękne, otwarte doświadczenie, doświadczałem przejrzystości, czegoś szczególnego''. Są to doświadczenia, które określają dzogczen, lecz żadne z nich nie jest podstawą czy rigpą.
Kiedy doświadczasz czegoś, jest to podobne do bąbelków na wodzie, do światła w przestrzeni, lecz nie jest to podstawa. Nie jest to lustrem, lecz odbiciem, obrazem. Kiedy spojrzysz w lustro zobaczysz jakiś obraz. Obraz jednak nie jest właściwością lustra. Kiedy spostrzegasz coś w przestrzeni, nie jest to przestrzeń, lecz określona forma. Są to różne rzeczy.
Kiedy czegoś doświadczam, nie jest to podstawa, jest to doświadczenie. Kiedy koncentruję się jedynie na doświadczeniach a nie na ich źródle, wówczas nie jestem połączony. Jestem znowu zagubiony. Niezależnie od tego, czy jest to dobre czy też złe doświadczenie, oba typy doświadczeń prowadzą do braku właściwego połączenia.
W dzogczen jest to bardzo ważne rozróżnienie: doświadczenie oraz Podstawa są czyś różnym.
(...)
''NIAMDZIU''
To znaczy - do czego się przebudziłeś?niewiadomokto pisze:Po kilku chwilach, słowa stały się pojedyncze, muzyka straciła harmonię, trochę później były już tylko pojedyncze dźwięki, żadnych słów, żadnych koncepcji aż w końcu, radio zniknęło. Zasnąłem.
To historia jednego z tysięcy przebudzeń każdego życia.