Wiara a pewność.
Moderator: iwanxxx
Wiara a pewność.
Wiara jest cenną wartością, szczególnie wtedy, gdy pomaga człowiekowi w życiu i sprawia, że nie szkodzi on innym a nawet próbuje pomóc, oczywiście nie wbrew ich woli.
Jenak wiele osób, które w coś bardzo wierzą np. w Boga, nauczanie różnych mistrzów, w jakąś filozofię, religię, ateizm czy w coś innego, próbuje wmówić sobie i innym, że to w co wierzą jest prawdą. Ale nawet największa wiara w coś, nie jest pewnością czy poznaniem, jest tylko wiarą. Zacieranie tej granicy pomiędzy wiarą a stuprocentową pewnością sprawia, że stajemy się w większym lub mniejszym stopniu fanatykami swoich poglądów, własnej praktyki czy religii. Próbujemy narzucać wtedy innym swoją wiarę i swoje poglądy a osoby, które się z nami nie zgadzają, mogą stać się nawet naszymi wrogami.
Z własnego doświadczenia zaobserwowałem, że bardzo dobrym lekarstwem na tego typu dolegliwość jest całkowita szczerość wobec samego siebie i innych. Jeżeli jestem naprawdę szczery, wówczas uświadamiam sobie, że tak na prawdę nie wiem jaka jest prawda. Usłyszałem czy też przeczytałem jakieś nauczanie, czyjeś poglądy ale nie osiągnąłem całkowitej pewności w najbardziej fundamentalnych kwestiach dotyczących sensu życia, tego jak żyć, tego co istnieje i jaka jest prawda.
Gdy się pojawia taka szczerość, to automatycznie pojawia się również "nie wiem". Ciekawe jest także to, ze gdy pojawia się to "nie wiem", znika fanatyzm a wszystko staje się coraz bardziej proste i jasne.
Bon Szim SSN zapytana co osiągnęła, odpowiedziała: podłoga brązowa, ściana biała. Ludzie z niedowierzaniem mówili, że to za mało, na pewno coś przed nimi ukrywa.
Jenak wiele osób, które w coś bardzo wierzą np. w Boga, nauczanie różnych mistrzów, w jakąś filozofię, religię, ateizm czy w coś innego, próbuje wmówić sobie i innym, że to w co wierzą jest prawdą. Ale nawet największa wiara w coś, nie jest pewnością czy poznaniem, jest tylko wiarą. Zacieranie tej granicy pomiędzy wiarą a stuprocentową pewnością sprawia, że stajemy się w większym lub mniejszym stopniu fanatykami swoich poglądów, własnej praktyki czy religii. Próbujemy narzucać wtedy innym swoją wiarę i swoje poglądy a osoby, które się z nami nie zgadzają, mogą stać się nawet naszymi wrogami.
Z własnego doświadczenia zaobserwowałem, że bardzo dobrym lekarstwem na tego typu dolegliwość jest całkowita szczerość wobec samego siebie i innych. Jeżeli jestem naprawdę szczery, wówczas uświadamiam sobie, że tak na prawdę nie wiem jaka jest prawda. Usłyszałem czy też przeczytałem jakieś nauczanie, czyjeś poglądy ale nie osiągnąłem całkowitej pewności w najbardziej fundamentalnych kwestiach dotyczących sensu życia, tego jak żyć, tego co istnieje i jaka jest prawda.
Gdy się pojawia taka szczerość, to automatycznie pojawia się również "nie wiem". Ciekawe jest także to, ze gdy pojawia się to "nie wiem", znika fanatyzm a wszystko staje się coraz bardziej proste i jasne.
Bon Szim SSN zapytana co osiągnęła, odpowiedziała: podłoga brązowa, ściana biała. Ludzie z niedowierzaniem mówili, że to za mało, na pewno coś przed nimi ukrywa.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Ładnie napisałeś, Jurek.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
Amen.shimsong pisze:... stajemy się w większym lub mniejszym stopniu fanatykami swoich poglądów, własnej praktyki czy religii. Próbujemy narzucać wtedy innym swoją wiarę i swoje poglądy a osoby, które się z nami nie zgadzają, mogą stać się nawet naszymi wrogami.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Wiara a pewność.
w buddyźmie nie ma wiary, a coś co bardziej można nazwać ufnością. ufnością w nauczanie. palijskie słowo to sadha.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Śraddha, 信, na ogół chyba tłumaczy się jednak jako wiara. Ostatnio czytałem wyjaśnienie wiary z punktu widzenia jogaczary. Jeden z aspektów wiary moim zdaniem pokrywa się dokładnie z polskim, potocznym znaczeniem tego słowa. Wieczorem wklepię fragment książki.ikar pisze:w buddyźmie nie ma wiary, a coś co bardziej można nazwać ufnością. ufnością w nauczanie. palijskie słowo to sadha.
Pzdr
Piotr
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Wiara a pewność.
A ja sobie tutaj pomagam takim przypuszczeniem, że prawdopodobnie każdy ma to, w co wierzy
Nawet, jeżeli przypuszczenie jest mylne, pozwala mi uniknąć tego, o czym piszesz, Shimsong, fanatyzmu. A ponadto uniknąć również tego rodzaju niepewności, który zapewne prędzej czy później zmiótłby mnie z buddyjskiej ścieżki, nim w ogóle zdążyłabym odkryć, o co tutaj chodzi. Wolę więc swoje "nie wiem" zachować wyłącznie dla badań, jak rzeczy w swojej istocie się mają, czy rzeczywiście tak, jak mówią to nauczyciele. "Nie wiem" skierowane do całości wybranej przeze mnie koncepcji życia ludzkiego i śmierci wydaje mi się niespecjalnie sensowne, musiałabym wówczas poszukać jakiejś innej. A Jung mówił, że nawet najgorsza koncepcja życia tutaj i po śmierci lepsza jest od żadnej. I ja się z tym zgadzam.
pozdrawiam, gt
Nawet, jeżeli przypuszczenie jest mylne, pozwala mi uniknąć tego, o czym piszesz, Shimsong, fanatyzmu. A ponadto uniknąć również tego rodzaju niepewności, który zapewne prędzej czy później zmiótłby mnie z buddyjskiej ścieżki, nim w ogóle zdążyłabym odkryć, o co tutaj chodzi. Wolę więc swoje "nie wiem" zachować wyłącznie dla badań, jak rzeczy w swojej istocie się mają, czy rzeczywiście tak, jak mówią to nauczyciele. "Nie wiem" skierowane do całości wybranej przeze mnie koncepcji życia ludzkiego i śmierci wydaje mi się niespecjalnie sensowne, musiałabym wówczas poszukać jakiejś innej. A Jung mówił, że nawet najgorsza koncepcja życia tutaj i po śmierci lepsza jest od żadnej. I ja się z tym zgadzam.
pozdrawiam, gt
Re: Wiara a pewność.
saddha jest rzeczywistością. Nie jest to idea. Saddha jest cetasiką i klasyfikuje się pośród sankharakhandha. Tak więc nie ważne jak to przetlumaczysz na polski - wiara, ufność itd. To porostu rzeczywistość która ma swoją charakterystykę, która może być rozróżniona.iwanxxx pisze:Śraddha, 信, na ogół chyba tłumaczy się jednak jako wiara. Ostatnio czytałem wyjaśnienie wiary z punktu widzenia jogaczary. Jeden z aspektów wiary moim zdaniem pokrywa się dokładnie z polskim, potocznym znaczeniem tego słowa. Wieczorem wklepię fragment książki.
mozemy się klucić czy sadha to wiara czy ufność. ale sadha powstaje z każdą chwilą kusala. ma swoją charakterystykę.
gdy ofiarowywujesz(dana) wtedy zawsze powstaje saddha i wspiera to co kusala.
np. jest róznica miedzy ofiarowaniem które jest kusala a ofiarowywanie z lobhą(pragnieniem).
saddha ma swoją charakterystykę i w chwili kusala spełnia swoją funkcje rozwiewania tego co akusala.
sęk w tym że saddha może być objektem dla uważności. możesz byc uważny tego co nazywasz wiarą.
równie saddha funkcjonuje jako konwencjonale pojecie, w suttcie i nie ma żadnego problemu żeby uważać ją jako wiarę czy ufność. co do wiary to mam nadzieję że chodzi Ci o wiarę z kusala, a nie tą ślepą.
jedynie gdy mądrość powstaje widzi sadhę jako rzeczywistość, a nasze dotychczasowe koncepcjie na jej temat równiez się zmieniają. Dla mnie osobiście saddha jest bardziej jak ufność. Co nie znaczy iż nie jest to mój kolejny wymysł
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Wiara a pewność.
Jakbym nie wierzył w Naturę Buddy to bym nie praktykował. Jakbym nie wierzył w wsparcie ze strony Buddów i Bodhisattwów to było by mi cholernie ciężko kontynuować swoją praktykę.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Wiara a pewność.
To co jest w końcu pierwsze: saddha czy kusala?ikar pisze:ale sadha powstaje z każdą chwilą kusala
(...)
powstaje saddha i wspiera to co kusala.
(...)
saddha ma swoją charakterystykę i w chwili kusala spełnia swoją funkcje rozwiewania tego co akusala.
gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Daehaeng Kun Sunim to jedna z największych współczesnych nauczycielek seon w Korei. Pojęcie Juingong, którego używa zapisuje się znakami 主人空, choć tradycyjnie było 主人公. W Wersji Kun Sunim oznacza to jakby "pusty gospodarz", a w wersji tradycyjnej chyba bardziej "główny gospodarz". Jest to koreańskie określenie prawdziwej natury. Juingong, "nie wiem" - to to samoDae Haeng Kun Sunim pisze: Dae Haeng Kun Sunim - O wierze
About Belief
Musimy uwierzyć, ze każdy z nas ma potencjał, by stać się Buddą, Naturę Buddy. Nasze Pierwotne Ja ma nieskończoną moc i zdolności, musimy uwierzyć, że pierowtnie nie mamy żadnych niedoskonałości.
Jeśli nie wierzysz w siebie, nie możesz otworzyć składu wypełnionego bezgranicznymi skarbami. Porzuć myśl, że jesteś mądry lub że jesteś głupi i uwierz w swoje Prawdziwe Ja. Prawdziwe Ja jest w stanie zdziałać rzeczy, których nie jesteś w stanie zrobić. Więc nigdy nie mów, że jesteś nie oświeconą osobą.
Jak lojalny sługa pokładający wiarę w swoim panu, jak dziecko bezwarunkowo podążające za matką, musisz uwierzyć w Juingong, które jest wyposażone w moc i zdolność sprawienia by stało się cokolwiek.
Wszystko pochodzi z twojej podsawy i niewiara w to zwana jest ignorancją.
Musisz uwierzyć szczerze i poważnie, że tylko Juingong rozwiąże wszystkie Twoje problemy.
Wiele osób, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, wierzy tylko w słowa innych, w zewnętrzne formy, imiona i moce. Ludzie na ogół umieszczają wierzenia na zewnątrz nich samych, dlatego Juingong, podstawa, któa ich stworzyła, staje się jedynie widzem.
Bez wiary nie osiągniesz wolności w działaniu.
To jak nigdy nie włączyć światła, chociaż wszystkie kable i żarówka już są gotowe. Światło nie pojawi się.
Uwierz bezwarunkowo, nigdy nie cofaj się w tej wierze. Możesz uczynić energię i moc Juingong twoją rzeczywistością, gdy wystarczająco mocno w to uwierzysz, tak że nawet, gdyby niebo miało runąć, nie cofniesz się.
Ikar Jesteśmy w panelu zen, więc, mówiąc krótko, piszesz nie na temat i będę ciął i słał do Theravady.
Pzdr
Piotr
Re: Wiara a pewność.
Mogłoby się z pozoru wydawać, że "nie wiem" powoduje niepewność lub brak drogi ale czy na pewno? Dae Soen Sa Nim często powtarzał: "Idź tylko prosto z nie wiem". Jeżeli nie wiem, wówczas nie spekuluję, tylko robię coś, np. piję herbatę, lub pomagam komuś w danej chwili.GreenTea pisze:A ja sobie tutaj pomagam takim przypuszczeniem, że prawdopodobnie każdy ma to, w co wierzy
Nawet, jeżeli przypuszczenie jest mylne, pozwala mi uniknąć tego, o czym piszesz, Shimsong, fanatyzmu. A ponadto uniknąć również tego rodzaju niepewności, który zapewne prędzej czy później zmiótłby mnie z buddyjskiej ścieżki, nim w ogóle zdążyłabym odkryć, o co tutaj chodzi. Wolę więc swoje "nie wiem" zachować wyłącznie dla badań, jak rzeczy w swojej istocie się mają, czy rzeczywiście tak, jak mówią to nauczyciele. "Nie wiem" skierowane do całości wybranej przeze mnie koncepcji życia ludzkiego i śmierci wydaje mi się niespecjalnie sensowne, musiałabym wówczas poszukać jakiejś innej. A Jung mówił, że nawet najgorsza koncepcja życia tutaj i po śmierci lepsza jest od żadnej. I ja się z tym zgadzam.
pozdrawiam, gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Andrzej Stec PSN mówił, że "nie wiem zawsze wie". Nie wiem to nie zatrzymujący się nigdzie umysł buddów, nie ma ani śladu niepewności Dlatego nie wiem czy utożsamianie "umysłu nie wiem" z nauk DSSN na brak wiedzy o czymś, czy agnostyczną postawę w stosunku do czegoś to właściwa droga.
Re: Wiara a pewność.
Napisałem na wstępie LordD, że wiara jest cenną wartością, szczególnie wtedy, gdy pomaga człowiekowi w życiu i sprawia, że nie szkodzi on innym a nawet próbuje pomóc, oczywiście nie wbrew ich woli. Wiara może również bardzo pomóc nam w praktyce.LordD pisze:Jakbym nie wierzył w Naturę Buddy to bym nie praktykował. Jakbym nie wierzył w wsparcie ze strony Buddów i Bodhisattwów to było by mi cholernie ciężko kontynuować swoją praktykę.
Problem dotyczy tylko mylenia wiary z pewnością a więc chorobliwego przywiązania się do własnych opinii.
DSNN powiedział kiedyś coś ciekawego a mianowicie, że najlepiej wierzyć w coś na sto procent, lub całkowicie w nic nie wierzyć
Re: Wiara a pewność.
nie zauważyłem.iwanxxx pisze: Ikar Jesteśmy w panelu zen, więc, mówiąc krótko, piszesz nie na temat.
Może nie że piszę nie na temat, ale nie w tym temacie co trzeba.
Nie zaprzeczam słowom twojego nauczyciela iwan. Dla mnie to wszystko zawiera się w Dhammie.
poza tym nawet w theravadzie saddha jest poczatkiem wszystkiego co kusala, w tym i mądrości.
Kun Sunim:
Ale jakie to ma zanaczenie dla właściwego rozumienia, że mam pierwotnie jestem doskonały?Musimy uwierzyć, ze każdy z nas ma potencjał, by stać się Buddą, Naturę Buddy. Nasze Pierwotne Ja ma nieskończoną moc i zdolności, musimy uwierzyć, że pierowtnie nie mamy żadnych niedoskonałości.
To przecież zaprzecza pustce.
sorki ale dla mnie brzmi to jak rada dla plebsu.Jeśli nie wierzysz w siebie, nie możesz otworzyć składu wypełnionego bezgranicznymi skarbami. Porzuć myśl, że jesteś mądry lub że jesteś głupi i uwierz w swoje Prawdziwe Ja. Prawdziwe Ja jest w stanie zdziałać rzeczy, których nie jesteś w stanie zrobić. Więc nigdy nie mów, że jesteś nie oświeconą osobą.
saddha cetasika powstaje zawsze razem z kusala cittą. mówi się że saddha jest przyczyną wszystkiego co kusala(dobre).GreenTea pisze: To co jest w końcu pierwsze: saddha czy kusala?
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Dla Twojego właściwego rozumienia nie ma żadnego praktycznego znaczenia, bo nie praktykujesz seon. W seon ta wiara to podstawa praktyki.ikar pisze:Kun Sunim:Ale jakie to ma zanaczenie dla właściwego rozumienia, że mam pierwotnie jestem doskonały?Musimy uwierzyć, ze każdy z nas ma potencjał, by stać się Buddą, Naturę Buddy. Nasze Pierwotne Ja ma nieskończoną moc i zdolności, musimy uwierzyć, że pierowtnie nie mamy żadnych niedoskonałości.
To przecież zaprzecza pustce.
De gustibus..ikar pisze:sorki ale dla mnie brzmi to jak rada dla plebsu.Jeśli nie wierzysz w siebie, nie możesz otworzyć składu wypełnionego bezgranicznymi skarbami. Porzuć myśl, że jesteś mądry lub że jesteś głupi i uwierz w swoje Prawdziwe Ja. Prawdziwe Ja jest w stanie zdziałać rzeczy, których nie jesteś w stanie zrobić. Więc nigdy nie mów, że jesteś nie oświeconą osobą.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
Problem z terminologiąGreenTea pisze:A ja sobie tutaj pomagam takim przypuszczeniem, że prawdopodobnie każdy ma to, w co wierzy
Nawet, jeżeli przypuszczenie jest mylne, pozwala mi uniknąć tego, o czym piszesz, Shimsong, fanatyzmu. A ponadto uniknąć również tego rodzaju niepewności, który zapewne prędzej czy później zmiótłby mnie z buddyjskiej ścieżki, nim w ogóle zdążyłabym odkryć, o co tutaj chodzi. Wolę więc swoje "nie wiem" zachować wyłącznie dla badań, jak rzeczy w swojej istocie się mają, czy rzeczywiście tak, jak mówią to nauczyciele. "Nie wiem" skierowane do całości wybranej przeze mnie koncepcji życia ludzkiego i śmierci wydaje mi się niespecjalnie sensowne, musiałabym wówczas poszukać jakiejś innej. A Jung mówił, że nawet najgorsza koncepcja życia tutaj i po śmierci lepsza jest od żadnej. I ja się z tym zgadzam.
Tak jak Iwan wspomniał, "nie wiem" oznacza umysł buddy.
Czy w tym kontekście, skierowanie, czy wdrożenie go do całości życia ma sens, czy nie?
W zenie znaczenie ma mniej więcej takie, że oznacza iż:Ikar pisze:Ale jakie to ma zanaczenie dla właściwego rozumienia, że mam pierwotnie jestem doskonały?
a) nie szuka się oświecenia gdzieś na zewnątrz, poza sobą bądź poza własnym umysłem oraz
b) że oświecenie nie jest czymś co się stwarza czy buduje, że nie jest to coś co ma być zdobyte czy uzyskane, ale raczej jest to coś co się już się ma a co się odkrywa, odsłania.
c) Oznacza, że to czego tak naprawdę najbardziej pragniemy już mamy i że to coś już jest - właśnie tu i właśnie teraz, tak jak jest - a pracą naszą jest by to coś w pełni spostrzec i użyć dla innych.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Wiara a pewność.
Nie na pewno. Ale można się o tym dowiedzieć jedynie pozostając na ścieżce i praktykując. Żeby móc to zrobić, trzeba mieć w każdej chwili jakieś minimum pewności, że to ma sens, w innym przypadku następuje albo porzucenie ścieżki, albo w ogóle nie dochodzi do wejścia na nią. Sama wiara nie wystarczy. Albo inaczej: poczucie pewności co do ogólnego sensu (bez wdawania się w szczegóły) wejścia lub pozostania na ścieżce bardzo wspiera wiarę. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że wiara bez minimum takiego poczucia nie pojawi się, przynajmniej w przypadku buddyzmu, ale może się mylę, mieliśmy jakiegoś św. Augustyna?shimsong pisze:Mogłoby się z pozoru wydawać, że "nie wiem" powoduje niepewność lub brak drogi ale czy na pewno?
A swoją drogą, ciekawa jestem, jaka rola przypada "wiem" w omijaniu lub porzucaniu ścieżek rozwoju duchowego?
gt
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Wiara a pewność.
Tak, tak, w tym sensie jest wszystko ok, gdzieś już o tym pisaliście, i sama nawet próbowałam w jakimś poście popisać się nauką od Was otrzymanąbooker pisze:Problem z terminologią
Tak jak Iwan wspomniał, "nie wiem" oznacza umysł buddy.
Czy w tym kontekście, skierowanie, czy wdrożenie go do całości życia ma sens, czy nie?
Ale jednak problem pewności w kontekście wiary to problem szerszy, przecież buddyści nie tworzą sekt, racjonalne podejście do ścieżki jest również ważne.
pzdr, gt
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
Zapewne. Jednak pewne otwarcie na nauczanie jest potrzebne. Chociażby te minimum w stylu "okej, chętnie sprawdzę!"GreenTea pisze:Ale jednak problem pewności w kontekście wiary to problem szerszy, przecież buddyści nie tworzą sekt, racjonalne podejście do ścieżki jest również ważne.
Co do wiary w "nie wiem", aby się pojawiła... taka racjonalna wiara, oczywiście, nie ślepa... wystarczy kilka weekendowych z mistrzem (albo nawet jedna) i praca własna z praktyką w domu.
Do uzyskania 100% pewności potrzeba praktykować, najlepiej na 100%
Jest gro ludzi, bodajże głównie w Azji, którzy w sumie nie praktykują a swoją religijność opierają na wierze z dziada-pradziada, nie kwestionując tego, co im przekazano. I są z tym szczęśliwi.GreenTea pisze: Sama wiara nie wystarczy. Albo inaczej: poczucie pewności co do ogólnego sensu (bez wdawania się w szczegóły) wejścia lub pozostania na ścieżce bardzo wspiera wiarę. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że wiara bez minimum takiego poczucia nie pojawi się, przynajmniej w przypadku buddyzmu, ale może się mylę, mieliśmy jakiegoś św. Augustyna?
Zapewne doświadczenie na ścieżce wspomaga wiarę, tak jak i wiara wspomaga doświadczenie na ścieżce. Czasami do buddyzmu trafiają nowi ludzie, których uprzednie doświadczenia w dziwny sposób w znacznym stopniu pokrywają się z tym, o czym buddyzm uczy. Możliwe iż im jest łatwiej zacząć, ale pozostać w wytrwałości raczej każdemu jest w jakimś stopniu trudno
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Dobek
- Posty: 186
- Rejestracja: wt lip 11, 2006 09:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
- Lokalizacja: Poznań
Re: Wiara a pewność.
Wiele osób z którymi rozmawiałem na temat buddyzmu "wiedziały" że oświecenie to mit i "wiedziały" że praktyka nie ma sensuGreenTea pisze: A swoją drogą, ciekawa jestem, jaka rola przypada "wiem" w omijaniu lub porzucaniu ścieżek rozwoju duchowego?
I ja sam zanim zacząłem praktykować Dhammę, wiele "wiedziałem" na temat dlaczego nie warto praktykować
Co do głównego tematu wątku, to czytam teraz "Food for heart"(mowy Ajahna Chaha) i wielokrotnie pada tam stwierdzenie, że silna wiara w Dhammę jest bardzo potrzebna i pomocna oraz, że bez niej, niewiele można osiągnąć Silna nie znaczy oczywiście fanatyczna
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
W zenie zdrowe zaufanie do nauk czy nauczyciela jest na pewno ważne, ale jak mawiają, najważniejsza w zakresie wiary tym jest tkzw. "wiara w siebie". A to oznacza co już wcześniej było mówione, czyli że pierwotnie jest się buddą oraz iż dzięki własnemu wysiłkowi można to całkowicie odkryć.Dobek pisze:Co do głównego tematu wątku, to czytam teraz "Food for heart"(mowy Ajahna Chaha) i wielokrotnie pada tam stwierdzenie, że silna wiara w Dhammę jest bardzo potrzebna i pomocna oraz, że bez niej, niewiele można osiągnąć Silna nie znaczy oczywiście fanatyczna
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Wiara a pewność.
Moim zdaniem nawet takie mocno agnostyczne 'nie wiem' można w jakiś sposób wykorzystać, na zasadzie "no dobra, może oni wszyscy walą jakieś banialuki - no to sam muszę się przekonać, o co w tym biega". Zawsze coś
이 뭣고?
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Wiara a pewność.
Wielka Wiara, Wielka Odwaga i Wielkie Pytanie... u mnie wciąż to wszystko jest maluśkieiwanxxx pisze: W seon ta wiara to podstawa praktyki.
Re: Wiara a pewność.
Zgadza się Nayael! Tylko, że szczere "nie wiem" nie jest agnostyczne, gnostyczne czy ateistyczne. Po prostu, jesteś wtedy tylko głupi jak butnayael pisze:Moim zdaniem nawet takie mocno agnostyczne 'nie wiem' można w jakiś sposób wykorzystać, na zasadzie "no dobra, może oni wszyscy walą jakieś banialuki - no to sam muszę się przekonać, o co w tym biega". Zawsze coś
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
Witam,shimsong pisze: Zacieranie tej granicy pomiędzy wiarą a stuprocentową pewnością sprawia, że stajemy się w większym lub mniejszym stopniu fanatykami swoich poglądów, własnej praktyki czy religii. Próbujemy narzucać wtedy innym swoją wiarę i swoje poglądy a osoby, które się z nami nie zgadzają, mogą stać się nawet naszymi wrogami.
myślę, że to rozróżnienie pomiędzy wiarą a pewnością jest sednem tej dyskusji. Czym jest ta pewność? Pewność mamy wtedy kiedy iluzje znikają. Ale co jest a co nie jest iluzją? Jak głęboko obnażamy iluzje? Moim zdaniem wiara jest zawsze jakąś formą iluzji to znaczy, że kiedy wierzymy w coś to w jakimś stopniu podlegamy iluzji. Wiara oznacza, że czegoś się trzymamy. Pewność oznacza, że nie trzymamy się niczego.
Wiara jest bardzo silnym narzędziem. Może być różnie używana, a to jak jest używana zależy od naszego kierunku, od kierunku naszego życia - czego chcemy, do czego dążymy.
Oglądałem kiedyś w tv dwa programy jakoś niedaleko od siebie. Jeden na jakimś kanale a później drugi na innym kanale i zastawienie tych dwóch programów zrobiło na mnie wrażenie. Oba dotyczyły w gruncie rzeczy wiary. Pierwszy program dotyczył generalnie konsumpcji. Była tam taka scena jak w dużej firmie komputerowej prowadzone były spotkania dla pracowników o charakterze mobbingu, które miały jak sądzę podnieść wydajność. Ci ludzie zachowywali się jak religijni fanatycy. Skakali, krzyczeli: rozwijać, rozwijać, rozwijać czy też wydajność,wydajność, wydajność. Drugi program (na Discavery) był o terrorystach samobójcach. W tym programie terroryści tuż przed eksplozją samolotu modlili się i wierzyli, że po śmierci dzięki ofierze ze swojego życia spotkają się w najwyższym niebie. Tak więc w pierwszym programie ludzie wierzyli, że dzięki pracy w jakiejś firmie, podnoszeniu wydajności, wyższym zarobkom ich życie stanie się lepsze, pełniejsze - że staną się szczęśliwsi. W drugim programie terroryści-samobójcy wierzyli, że dzięki poświęceniu swojego życia dla jakiejś idei osiągną szczęście po śmierci. W obu przypadkach chodziło o wiarę w to, że w wyniku jakiegoś działania można osiągnąć jakiś rodzaj szczęścia, można stać się szczęśliwszym niż się jest.
W praktyce zen zasadniczo nie chodzi o osiągnięcie szczęścia. Chodzi o osiągnięcie naszej prawdziwej natury. Wiara w praktyce zen oznacza, że wierzymy że ta praktyka jest skuteczna - że prowadzi do rozpoznania prawdziwej natury, do całkowitego rozwiania iluzji.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Wiara a pewność.
No dobra, Ikar, ale my tu rozmawiamy o saddha Jak się ma saddha do mohy?ikar pisze:skoro moha przesłania rzeczywistość i to ona jest przyczyną całego cierpienia, to po co wprowadzać idee Super Ja ?
Jeżeli saddha jest rzeczywistością (posiada swoją charakterystykę), ma zdolność w chwili kusala rozwiewania tego, co akusala (uff... dużo mnie kosztuje wyrażać się w Twoim języku, nie mógłbyś przejść na nasz? ) i jest na dodatek obiektem dla uważności, to co z tego wszystkiego wynika dla wierzących (ufających)? Czym dla nich ta wiara (ufność) jest według Therawady? Tylko plizzzz, spróbuj to wyjaśnić bez używania języka palijskiego.
gt
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Nie rozmawiamy o Prawdziwej Naturze a o wierze.
Rozmowę o tym, czy pojęcie Prawdziwego Ja jest zbędne proszę kontynuować w panelu Dharma w wątku
Czy pojęcie Prawdziwej Natury jest zbędne?
Rozmowę o tym, czy pojęcie Prawdziwego Ja jest zbędne proszę kontynuować w panelu Dharma w wątku
Czy pojęcie Prawdziwej Natury jest zbędne?
Re: Wiara a pewność.
Strofy Wiary w Umysł...A kiedy wiara i Umysł są jednym, słowa i myśli tego nie obejmą,
nie ma tu bowiem ani wczoraj, ani jutra,
ani dziś.
Re: Wiara a pewność.
gt,GreenTea pisze:No dobra, Ikar, ale my tu rozmawiamy o saddha Jak się ma saddha do mohy?ikar pisze:skoro moha przesłania rzeczywistość i to ona jest przyczyną całego cierpienia, to po co wprowadzać idee Super Ja ?
Jeżeli saddha jest rzeczywistością (posiada swoją charakterystykę), ma zdolność w chwili kusala rozwiewania tego, co akusala (uff... dużo mnie kosztuje wyrażać się w Twoim języku, nie mógłbyś przejść na nasz? ) i jest na dodatek obiektem dla uważności, to co z tego wszystkiego wynika dla wierzących (ufających)? Czym dla nich ta wiara (ufność) jest według Therawady? Tylko plizzzz, spróbuj to wyjaśnić bez używania języka palijskiego.
no wlaśnie ja się doedukowuje że by na wasz język przejść. Ale narazie ciężko mi idzie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
A jak wielka jest Twoja niewiara?LordD pisze:Wielka Wiara, Wielka Odwaga i Wielkie Pytanie... u mnie wciąż to wszystko jest maluśkieiwanxxx pisze: W seon ta wiara to podstawa praktyki.
Wiara na 100% - wielka wiara. Niewiara na 100% - wielka niewiara - wielkie nie wiem.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Wiara a pewność.
Dobre pytanie. To wszystko jest bardzo dynamiczne i szybko się zmienia. Wiara przechodzi w niewiarę, niewiara w wiarę itd. Procenty też skaczą. Przez to nie mam czego się złapać. Jazda bez trzymanki.leszek wojas pisze:A jak wielka jest Twoja niewiara?LordD pisze:Wielka Wiara, Wielka Odwaga i Wielkie Pytanie... u mnie wciąż to wszystko jest maluśkieiwanxxx pisze: W seon ta wiara to podstawa praktyki.
Wiara na 100% - wielka wiara. Niewiara na 100% - wielka niewiara - wielkie nie wiem.
Re: Wiara a pewność.
Jeżeli wierzysz w coś na sto procent, wtedy Twój umysł staje się czysty.LordD pisze:Dobre pytanie. To wszystko jest bardzo dynamiczne i szybko się zmienia. Wiara przechodzi w niewiarę, niewiara w wiarę itd. Procenty też skaczą. Przez to nie mam czego się złapać. Jazda bez trzymanki.leszek wojas pisze:
A jak wielka jest Twoja niewiara?
Wiara na 100% - wielka wiara. Niewiara na 100% - wielka niewiara - wielkie nie wiem.
Gdy w ogóle kompletnie w nic nie wierzysz, Twój umysł także staje się czysty.
Złap się czystego umysłu
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
Jeśli złapiesz się czystego umysłu Twój umysł nie będzie już czysty. Nie łap się niczego.shimsong pisze:Jeżeli wierzysz w coś na sto procent, wtedy Twój umysł staje się czysty.LordD pisze:Dobre pytanie. To wszystko jest bardzo dynamiczne i szybko się zmienia. Wiara przechodzi w niewiarę, niewiara w wiarę itd. Procenty też skaczą. Przez to nie mam czego się złapać. Jazda bez trzymanki.leszek wojas pisze:
A jak wielka jest Twoja niewiara?
Wiara na 100% - wielka wiara. Niewiara na 100% - wielka niewiara - wielkie nie wiem.
Gdy w ogóle kompletnie w nic nie wierzysz, Twój umysł także staje się czysty.
Złap się czystego umysłu
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Jeśli złapiesz się czegoś na 100%, to puścisz wszystko na 100%. Długo tak jeszcze?
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Wiara a pewność.
To chyba wolę wierzyć na 100% Ale na razie potrafię tylko na 50%shimsong pisze:Jeżeli wierzysz w coś na sto procent, wtedy Twój umysł staje się czysty.LordD pisze:Dobre pytanie. To wszystko jest bardzo dynamiczne i szybko się zmienia. Wiara przechodzi w niewiarę, niewiara w wiarę itd. Procenty też skaczą. Przez to nie mam czego się złapać. Jazda bez trzymanki.leszek wojas pisze:
A jak wielka jest Twoja niewiara?
Wiara na 100% - wielka wiara. Niewiara na 100% - wielka niewiara - wielkie nie wiem.
Gdy w ogóle kompletnie w nic nie wierzysz, Twój umysł także staje się czysty.
Złap się czystego umysłu
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
Chyba to trochę inaczej rozumiem. Jeśli ktoś na przykład trzyma się jakiejś idei na 100% to kiedy ta idea upada to jest w stanie tylko popełnić samobójstwo bo nie potrafi tego puścić. Wcale nie jest wolny.iwanxxx pisze:Jeśli złapiesz się czegoś na 100%, to puścisz wszystko na 100%. Długo tak jeszcze?
Więc jeśli ktoś trzyma się idei czystego umysłu to jest to dla niego przeszkodą.
Re: Wiara a pewność.
Zgadza się ale jest różnica pomiędzy ideą czystego umysłu a czystym umysłem.leszek wojas pisze: Chyba to trochę inaczej rozumiem. Jeśli ktoś na przykład trzyma się jakiejś idei na 100% to kiedy ta idea upada to jest w stanie tylko popełnić samobójstwo bo nie potrafi tego puścić. Wcale nie jest wolny.
Więc jeśli ktoś trzyma się idei czystego umysłu to jest to dla niego przeszkodą.
Jeżeli myślisz o czystym umyśle, to wówczas stwarzasz ideę czystego umysłu. Gdy jednak dokładnie patrzysz i dokładnie słuchasz, wtedy osiągasz czysty umysł.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
Shimsong, kontekst dotyczył czegoś innego.shimsong pisze:Zgadza się ale jest różnica pomiędzy ideą czystego umysłu a czystym umysłem.leszek wojas pisze: Chyba to trochę inaczej rozumiem. Jeśli ktoś na przykład trzyma się jakiejś idei na 100% to kiedy ta idea upada to jest w stanie tylko popełnić samobójstwo bo nie potrafi tego puścić. Wcale nie jest wolny.
Więc jeśli ktoś trzyma się idei czystego umysłu to jest to dla niego przeszkodą.
Jeżeli myślisz o czystym umyśle, to wówczas stwarzasz ideę czystego umysłu. Gdy jednak dokładnie patrzysz i dokładnie słuchasz, wtedy osiągasz czysty umysł.
Kontekst dotyczył złapania sie (czy też trzymania się czegoś) na 100%.
,,Jeśli złapiesz się czegoś na 100%, to puścisz wszystko na 100%."
Jeśli ktoś trzyma się czegoś na 100% to osiąga ,,jeden umysł" - umysł utrzymujący jedno. Wtedy jest w stanie puścić (odciąć) wszystko poza tą jedną rzeczą. Ale to nie jest czysty umysł.
To jest umysł trzymajacy jedną rzecz. Czysty umysł nie trzyma się niczego - nie zatrzymuje się na niczym. Pojawia się czerwone - jest czerwone, nastepnie białe - jest białe itd. Tak więc to czysty umysł jest umysłem który puścił wszystko na 100%.
Re: Wiara a pewność.
Napijmy się lepiej Leszek herbaty na sto procent. Może to być herbata po góralsku, która zawiera procentyleszek wojas pisze:Shimsong, kontekst dotyczył czegoś innego.shimsong pisze:
Zgadza się ale jest różnica pomiędzy ideą czystego umysłu a czystym umysłem.
Jeżeli myślisz o czystym umyśle, to wówczas stwarzasz ideę czystego umysłu. Gdy jednak dokładnie patrzysz i dokładnie słuchasz, wtedy osiągasz czysty umysł.
Kontekst dotyczył złapania sie (czy też trzymania się czegoś) na 100%.
,,Jeśli złapiesz się czegoś na 100%, to puścisz wszystko na 100%."
Jeśli ktoś trzyma się czegoś na 100% to osiąga ,,jeden umysł" - umysł utrzymujący jedno. Wtedy jest w stanie puścić (odciąć) wszystko poza tą jedną rzeczą. Ale to nie jest czysty umysł.
To jest umysł trzymajacy jedną rzecz. Czysty umysł nie trzyma się niczego - nie zatrzymuje się na niczym. Pojawia się czerwone - jest czerwone, nastepnie białe - jest białe itd. Tak więc to czysty umysł jest umysłem który puścił wszystko na 100%.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Wiara a pewność.
No więc właśnie.leszek wojas pisze: Jeśli ktoś trzyma się czegoś na 100% to osiąga ,,jeden umysł" - umysł utrzymujący jedno. Wtedy jest w stanie puścić (odciąć) wszystko poza tą jedną rzeczą. Ale to nie jest czysty umysł.
To jest umysł trzymajacy jedną rzecz. Czysty umysł nie trzyma się niczego - nie zatrzymuje się na niczym. Pojawia się czerwone - jest czerwone, nastepnie białe - jest białe itd. Tak więc to czysty umysł jest umysłem który puścił wszystko na 100%.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Wiara a pewność.
Ale czy żeby był po niej czysty umysł to nie musi mieć aż 100%?shimsong pisze:Może to być herbata po góralsku, która zawiera procenty
Pzdr
Piotr
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Wiara a pewność.
Wiara a pewność? - wydaje mi się, że dobrym odzwierciedleniem tego rozróżnienia będzie wiara chrześcijan w Boga i pewność ateistów, że go nie ma. Jakkolwiek przedmiot sporu nadal nie został ujęty i pod niezawisły sąd postawiony. Domniemywać można jedynie, dobrej woli. Dobrej woli obu stron.
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wiara a pewność.
Co Wy z tą herbatą? Co pewien czas, ktoś na tym forum każe komuś gdzieś tam iść (nie mówi gdzie) i każe mu pić jakąś tam herbatę. ... Tak jak by nie było innych napoi do picia.