Brad Warner o Big Mind
Moderator: iwanxxx
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Brad Warner o Big Mind
Słabo u mnie z angielskim, widać, że Brad parodiuje, mógłby ktoś napisać jakie ma konkretnie zastrzeżenia?
http://www.youtube.com/watch?v=__7sZtMSElc
http://www.youtube.com/watch?v=__7sZtMSElc
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Brad Warner o Big Mind
Cześć,
Tu – żadne.
Tu – żadne.
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
A w ogóle to jakie? Być może będę uczestniczył w procesie Big Mind, więc mnie to interesuje. Poza tym mam książkę o Big Mind i płytę.
Jeszcze się nie spotkałem z krytyką Big Mind, z chęcią bym się zapoznał.
Jeszcze się nie spotkałem z krytyką Big Mind, z chęcią bym się zapoznał.
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
A w ogóle to jakie? Być może będę uczestniczył w procesie Big Mind, więc mnie to interesuje. Poza tym mam książkę o Big Mind i płytę.
Jeszcze się nie spotkałem z krytyką Big Mind, z chęcią bym się zapoznał.
Sorki za podwójny post.
Jeszcze się nie spotkałem z krytyką Big Mind, z chęcią bym się zapoznał.
Sorki za podwójny post.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Brad Warner o Big Mind
Zapoznasz się, jak już będziesz Big Mindsurdik pisze:Jeszcze się nie spotkałem z krytyką Big Mind, z chęcią bym się zapoznał.
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
Ale mógłbym już teraz się dowiedzieć, jakie wg Brada Warnera są słabe punkty Big Mind. Gdybyście mi napisali na przykład.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Brad Warner o Big Mind
Nie wiem, co dokładnie krytykuje Brad Warner, ale jak dla mnie, to chodzi głównie o to, że bywa to postrzegane, jako forma sprzedaży oświecenia. Coś takiego, przynajmniej w moim odczuciu, kłóci się z tym czego nauczali, nauczają i będą nauczać wszyscy buddowie trzech czasów.
Ale oczywiście nigdzie nie jest powiedziane, co komu będzie w stanie pomóc przejrzeć na oczy
pozdrawiam
Ale oczywiście nigdzie nie jest powiedziane, co komu będzie w stanie pomóc przejrzeć na oczy
pozdrawiam
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Brad Warner o Big Mind
Witam
Big Mind
Eliksir uważności
Roshi Dennis Genpo Merzel
Reperkusje
Surdik, proszę korzystaj z wyszukiwarki forumowej, by nie mnożyć /niepotrzebnie/ tematów.
Pozdrawiam
Rozmowy tyczące się big mind /na forum/:surdik pisze:(...)
Big Mind
Eliksir uważności
Roshi Dennis Genpo Merzel
Reperkusje
Surdik, proszę korzystaj z wyszukiwarki forumowej, by nie mnożyć /niepotrzebnie/ tematów.
Pozdrawiam
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
Ok, przepraszam.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Re: Brad Warner o Big Mind
hardcore zen?
zen obsługi kasy w Auchan, taxidriverjana, porno zen ...
zen obsługi kasy w Auchan, taxidriverjana, porno zen ...
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
Cześć, nie rozumiem pytania. Czytałem tą książkę, bardzo mi się spodobała, ale w niej nie było o Big Mind.
Tych innych książek niestety nie mogę przeczytać, bo są po angielsku.
Tych innych książek niestety nie mogę przeczytać, bo są po angielsku.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Brad Warner o Big Mind
Cześć
Mogę Ci skrytykować Big Mind, ale jestem za fajny i zrobię to tylko za $1.000. To oczywiście za pierwszą krytykę. Cala seria krytyk to tylko $50.000! Warto.
pozdrawiam,
Tomek
Mogę Ci skrytykować Big Mind, ale jestem za fajny i zrobię to tylko za $1.000. To oczywiście za pierwszą krytykę. Cala seria krytyk to tylko $50.000! Warto.
pozdrawiam,
Tomek
-
- Posty: 95
- Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać
Re: Brad Warner o Big Mind
Mi nie chodziło o to, żeby usłyszeć akurat krytykę, ale żeby się trochę dowiedzieć. Owszem trzeba samemu spróbować, ale jak się przekonać, nie mając punktu odniesienia.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 66
- Rejestracja: śr kwie 14, 2010 22:25
- Tradycja: zen
Re: Brad Warner o Big Mind
Sam przeszedłem Big Mind praktykując już zen od jakichś paru lat. Mojego życia to nie zmieniło . U osób dla których praca ze sobą jest czymś nowym może to robić wrażenie.surdik pisze:Mi nie chodziło o to, żeby usłyszeć akurat krytykę, ale żeby się trochę dowiedzieć. Owszem trzeba samemu spróbować, ale jak się przekonać, nie mając punktu odniesienia.
Pozdrawiam.
Jak cię stać (ja dostałem wjazd za darmo) wydaj te 200 PLN czy ile teraz to kosztuje i się przekonaj.
Krytyka jest dość prosta: dotyczy aspektu "finansowo marketingowego" oraz związków Big Mind z zen, które są w zasadzie żadne a zen wykorzystywane było do prezentowania BM jako metody zen. BM powstało na bazie metody terapeutycznej S i H Ston'ów zwanej 'dialogiem głosów'.
Sam twórca BM został usunięty z White Plum Asanga ze względu na skandale i porzucił zen aktywnie dalej sprzedając proces BM.
Co ciekawsze dalej prezentuje się jako mistrz zen pomimo tego, iż zrzucił szaty. Zobacz: http://bigmind.org/
Generalnie na dziś jest tak, że oszukuje ludzi wykorzystując rzekomą prowiniencję BM z zen.
To, że on oszukuje uczestników BM nie znaczy, że metoda dla niektórych ludzi nie może być w jakiś sposób cenna. Chyba .
O wszystkim tym było wcześniej na forum - chcesz to znajdziesz
Pozdrawiam,
Sławek
Re: Brad Warner o Big Mind
Z tego, co mi wiadomo w tej sprawie, Genpo Roshi w kwietniu tego roku cofnął swoją decyzję o zrzuceniu szat, ponieważ – jak powiedział – zbyt wielu ludzi od niego zależało, czyli więcej ludzi cierpiało z powodu zrzucenia szat niż gdyby tego nie zrobił. W związku z tym nadal używa tytułu Roshi. Czy wiąże się to również z formalnymi ceremoniami typu przekazywanie wskazań, tego nie wiem.
Nie bardzo widzę natomiast, w którym miejscu według Ciebie Genpo Roshi kogoś oszukuje? Dla osób zaangażowanych w technikę Big Mind powiązanie z buddyzmem zen jest dość oczywiste, choć może dla kogoś z zewnątrz wygląda to inaczej.
Ja przy tego rodzaju dyskusjach zadaję sobie zawsze pytanie: jaki jest cel naszych działań? Jaki jest cel przynależenia do jakiejś religii czy stosowania jakiś technik pracy z umysłem (modlitwa, medytacja, psychoterapia i inne)?
Dla mnie cel jest jeden: szczęście – moje i innych. Wszystko inne się w tym zawiera.
Big Mind jest dla mnie fascynującą, nowoczesną metodą, jakiej nigdy wcześniej nie było, która powoduje, że wiele osób w sposób błyskawiczny ma to szczęście na wyciągnięcie ręki. Może to przeżyć, może to czuć, może to praktykować, może to zachować, może zrobić z tym, co chce. Nie wiem, czy to jest zrozumiałe, co chcę przekazać – można mieć wyobrażenie o tym, co nam przyniesie szczęście, i się kurczowo tego trzymać (np. jakiejś religii), dlatego, że taka jest tradycja itp., czekając przez lata, aż to szczęście przyjdzie, ponieważ ta religia (np.) tak mówi, że trzeba lata praktyki (jakiegoś rodzaju, np. codziennych modlitw, przestrzegania pewnych wytyczonych reguł, wielogodzinnych medytacji z bólem kolan itp.), żeby cośtam osiągnąć, co ma dać nam szczęście (np. pójście do nieba albo oświecenie). I to jest traktowane jako cel ostateczny, po którym już nic nie ma do osiągnięcia. Tymczasem kurczowe trzymanie się tego wyobrażenia w wielu przypadkach nie przynosi tego szczęścia, ani nie powiększa poziomu dobra na tej planecie.
Technika Big Mind powoduje, że to wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru, zaczyna się patrzeć na życie z kompletnie innej perspektywy. Stosując Big Mind na codzień uwalnia się umysł, każdy dzień jest pełen nowych odkryć i jest to fascynujące. Medytacja jako codzienna praktyka też nabiera zupełnie innego znaczenia i być może zmienia swoją formę. Odkrywa się, że oświecenie nie jest celem buddyzmu, jak to często można przeczytać, ale środkiem do jego zgłębiania, do zgłębiania życia.
Nie znam żadnej techniki, która pozwoliłaby uwolnić zastały umysł w tak krótkim czasie, jak robi to Big Mind.
Chcę tylko dodać, że moje osobiste doświadczenia są takie, że ćwiczyłam Big Mind przez kilka lat wyłącznie pod okiem mojego taty, który jest z kolei uczniem Genpo Roshiego, i nie bylam w stanie praktykować tej techniki poza rozmowami z moim Tatą. Nie miałam w sobie gotowości, nie byłam wystarczająco otwarta, coś we mnie było kompletnie zablokowane. Ale wszystko zmieniło się po styczniowym wyjeździe na Retreat w Ameland, gdzie spotkało się ponad 200 osób, większość to pośredni lub bezpośredni uczniowie Genpo Roshiego, była też większość nauczycieli - jego następców. I to głębokie zanurzenie przez 8 dni dało mi tak niesamowity power, że przez wszystkie miesiące aż do teraz zmieniłam moje życie o 180°.
Rozumiem argumenty finansowe, dla mnie to też było nie lada wyzwanie, rozumiem, że są ludzie, którzy są przeciwni zarabianiu na tego typu warsztatach/nauczaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieją na tym świecie setki, jeśli nie tysiące ludzi, których życie dzięki technice Big Mind zmieniło się na lepsze. Wiele z tych osób ma dostęp do Big Mind jedynie wirtualnie (np. przez video udostępniane subskrybentom na stronie).
Wiem, że i na tym forum i w wielu innych miejscach w Internecie (i w realu) jest wielu przeciwników Genpo Roshiego i tego, czym się zajmuje i jak to robi. Mam świadomość, że wiele jego poczynań jest przez wielu ludzi uznawanych za niemoralne, złe itp.
Ja sama wiem, że i ja i każdy z nas jest w stanie patrzeć na każdy z aspektów tej sytuacji z wielu różnych perspektyw i każdy z nas ma pełną wolność wyboru tego, z jakiej perspektywy na to popatrzy i czy będzie to tylko jedna perspektywa.
@surdik: Big Mind jest moim zdaniem taką techniką, że najfajniej jest po prostu przeżyć jakąś sesję na sobie zamiast czytać opinii na ten temat, bo żadna opinia nie zastąpi własnego doświadczenia tego, czym to jest. Moim zdaniem już dużo można osiągnąć opierając się na samych filmach, pod warunkiem, że będzie się w prezentowanych w nich warsztatach również uczestniczć, a nie tylko oglądać. Aczkolwiek może się zdarzyć, że ktoś gdzieś utknie i wtedy potrzebna jest druga osoba potrafiąca wyprowadzić do właściwej perspektywy, o którą w danym momencie chodzi.
Nie bardzo widzę natomiast, w którym miejscu według Ciebie Genpo Roshi kogoś oszukuje? Dla osób zaangażowanych w technikę Big Mind powiązanie z buddyzmem zen jest dość oczywiste, choć może dla kogoś z zewnątrz wygląda to inaczej.
Ja przy tego rodzaju dyskusjach zadaję sobie zawsze pytanie: jaki jest cel naszych działań? Jaki jest cel przynależenia do jakiejś religii czy stosowania jakiś technik pracy z umysłem (modlitwa, medytacja, psychoterapia i inne)?
Dla mnie cel jest jeden: szczęście – moje i innych. Wszystko inne się w tym zawiera.
Big Mind jest dla mnie fascynującą, nowoczesną metodą, jakiej nigdy wcześniej nie było, która powoduje, że wiele osób w sposób błyskawiczny ma to szczęście na wyciągnięcie ręki. Może to przeżyć, może to czuć, może to praktykować, może to zachować, może zrobić z tym, co chce. Nie wiem, czy to jest zrozumiałe, co chcę przekazać – można mieć wyobrażenie o tym, co nam przyniesie szczęście, i się kurczowo tego trzymać (np. jakiejś religii), dlatego, że taka jest tradycja itp., czekając przez lata, aż to szczęście przyjdzie, ponieważ ta religia (np.) tak mówi, że trzeba lata praktyki (jakiegoś rodzaju, np. codziennych modlitw, przestrzegania pewnych wytyczonych reguł, wielogodzinnych medytacji z bólem kolan itp.), żeby cośtam osiągnąć, co ma dać nam szczęście (np. pójście do nieba albo oświecenie). I to jest traktowane jako cel ostateczny, po którym już nic nie ma do osiągnięcia. Tymczasem kurczowe trzymanie się tego wyobrażenia w wielu przypadkach nie przynosi tego szczęścia, ani nie powiększa poziomu dobra na tej planecie.
Technika Big Mind powoduje, że to wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru, zaczyna się patrzeć na życie z kompletnie innej perspektywy. Stosując Big Mind na codzień uwalnia się umysł, każdy dzień jest pełen nowych odkryć i jest to fascynujące. Medytacja jako codzienna praktyka też nabiera zupełnie innego znaczenia i być może zmienia swoją formę. Odkrywa się, że oświecenie nie jest celem buddyzmu, jak to często można przeczytać, ale środkiem do jego zgłębiania, do zgłębiania życia.
Nie znam żadnej techniki, która pozwoliłaby uwolnić zastały umysł w tak krótkim czasie, jak robi to Big Mind.
Chcę tylko dodać, że moje osobiste doświadczenia są takie, że ćwiczyłam Big Mind przez kilka lat wyłącznie pod okiem mojego taty, który jest z kolei uczniem Genpo Roshiego, i nie bylam w stanie praktykować tej techniki poza rozmowami z moim Tatą. Nie miałam w sobie gotowości, nie byłam wystarczająco otwarta, coś we mnie było kompletnie zablokowane. Ale wszystko zmieniło się po styczniowym wyjeździe na Retreat w Ameland, gdzie spotkało się ponad 200 osób, większość to pośredni lub bezpośredni uczniowie Genpo Roshiego, była też większość nauczycieli - jego następców. I to głębokie zanurzenie przez 8 dni dało mi tak niesamowity power, że przez wszystkie miesiące aż do teraz zmieniłam moje życie o 180°.
Rozumiem argumenty finansowe, dla mnie to też było nie lada wyzwanie, rozumiem, że są ludzie, którzy są przeciwni zarabianiu na tego typu warsztatach/nauczaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieją na tym świecie setki, jeśli nie tysiące ludzi, których życie dzięki technice Big Mind zmieniło się na lepsze. Wiele z tych osób ma dostęp do Big Mind jedynie wirtualnie (np. przez video udostępniane subskrybentom na stronie).
Wiem, że i na tym forum i w wielu innych miejscach w Internecie (i w realu) jest wielu przeciwników Genpo Roshiego i tego, czym się zajmuje i jak to robi. Mam świadomość, że wiele jego poczynań jest przez wielu ludzi uznawanych za niemoralne, złe itp.
Ja sama wiem, że i ja i każdy z nas jest w stanie patrzeć na każdy z aspektów tej sytuacji z wielu różnych perspektyw i każdy z nas ma pełną wolność wyboru tego, z jakiej perspektywy na to popatrzy i czy będzie to tylko jedna perspektywa.
@surdik: Big Mind jest moim zdaniem taką techniką, że najfajniej jest po prostu przeżyć jakąś sesję na sobie zamiast czytać opinii na ten temat, bo żadna opinia nie zastąpi własnego doświadczenia tego, czym to jest. Moim zdaniem już dużo można osiągnąć opierając się na samych filmach, pod warunkiem, że będzie się w prezentowanych w nich warsztatach również uczestniczć, a nie tylko oglądać. Aczkolwiek może się zdarzyć, że ktoś gdzieś utknie i wtedy potrzebna jest druga osoba potrafiąca wyprowadzić do właściwej perspektywy, o którą w danym momencie chodzi.
- 108Adamow
- Posty: 343
- Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
- Tradycja: amerykańskie soto zen
- Lokalizacja: Kraków
Re: Brad Warner o Big Mind
Ryuu pisze:Cześć
Mogę Ci skrytykować Big Mind, ale jestem za fajny i zrobię to tylko za $1.000. To oczywiście za pierwszą krytykę. Cala seria krytyk to tylko $50.000! Warto.
pozdrawiam,
Tomek
Jak to się mówi z angielska you made my day
A.
@Shutoku: widzisz, tu nie chodzi o pytanie, czy Big Mind jest, czy nie jest skuteczny. Ja uważam, że dla pewnej grupy osób z pewnością jest, choć go sam nie przeszedłem. Punkt sporu to styk zen-BM. Oburzenie nie wynika z tego, że Genpo sprzedaje BM. Oburzenie wynika z tego, że mówi, lub przynajmniej sugeruje, że to droga na skróty w praktyce buddyzmu zen. Bo to nie jest ta praktyka! Ja mam swoją ścieżkę, bolących kolan i dni przed ścianą. ty masz swoją praktykę, BM i otwarcia na aspekty, 'głosy'. Moja praktyka NIE JEST BM. Twoja praktyka, wg Genpo, JEST zen. A to po prostu nieprawda. BM to BM, a pokazywanie, że to zen, to bezczelne wykorzystywanie 1500 lat tradycji tej gałęzi buddyzmu do sprzedania czegoś, co mogło pojawić się dopiero niecałe 50 lat temu w wyniku rozwoju szkoły psychologicznej wywodzącej się z tradycji oświeceniowych badań europejskich.
To jak sprzedawanie wicca jako odłamu chrześcijaństwa, bo przecież w chrześcijaństwie mamy Matkę Boską Zielną, więc można ewidentnie połączyć wicca z chrześcijańską magią ziemi i wegetacji. Chyba nie halo, nie?
A.
- 108Adamow
- Posty: 343
- Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
- Tradycja: amerykańskie soto zen
- Lokalizacja: Kraków
Re: Brad Warner o Big Mind
Oczywiście nie miałeś książki w ręce?ananas pisze:hardcore zen?
zen obsługi kasy w Auchan, taxidriverjana, porno zen ...
Zgadnijmy... tytuł jest celowy? Może ma coś wspólnego z historią autora, który był niezłym punkiem w samym środku złotego okresu punk-rocka?
Szybkie odpowiedzi, łatwe sarkazmy...
A.
Re: Brad Warner o Big Mind
Ostatnio Brad Warner znow ostro krytykuje Big Mind. Zob kolejne 3 ostatnie wpisy na jego blogu:surdik pisze:Słabo u mnie z angielskim, widać, że Brad parodiuje, mógłby ktoś napisać jakie ma konkretnie zastrzeżenia?
http://www.youtube.com/watch?v=__7sZtMSElc
Zen-prostitution
http://hardcorezen.blogspot.com/2011/12 ... ution.html
What's So Wrong With Genpo Roshi?
http://hardcorezen.blogspot.com/2011/12 ... roshi.html
New Levels of Minionship Available Now!
http://hardcorezen.blogspot.com/2011/12 ... e-now.html
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Brad Warner o Big Mind
Ile ja bym dał za kalosze Big Mind...
-
- Posty: 66
- Rejestracja: śr kwie 14, 2010 22:25
- Tradycja: zen
Re: Brad Warner o Big Mind
Dla osób związanych z zen powiązanie BM z zen jest zdrcydowanie mniej oczywiste.Shutoku pisze:Z tego, co mi wiadomo w tej sprawie, Genpo Roshi w kwietniu tego roku cofnął swoją decyzję o zrzuceniu szat, ponieważ – jak powiedział – zbyt wielu ludzi od niego zależało, czyli więcej ludzi cierpiało z powodu zrzucenia szat niż gdyby tego nie zrobił. W związku z tym nadal używa tytułu Roshi. Czy wiąże się to również z formalnymi ceremoniami typu przekazywanie wskazań, tego nie wiem.
Nie bardzo widzę natomiast, w którym miejscu według Ciebie Genpo Roshi kogoś oszukuje? Dla osób zaangażowanych w technikę Big Mind powiązanie z buddyzmem zen jest dość oczywiste, choć może dla kogoś z zewnątrz wygląda to inaczej.
W zasadzie żadne. BM nie jest zen. Tak jak yoga nie jest zen.
Oszustwem jest używanie słowa zen na stronach BM. Oszustwem jest prezentowanie BM jako szkoły zen. Oszustwem jest sprzedawanie 'oświecenia'.
Fascynujca? Z pewnością dla wielu (szczególnie tych, dla których jest to pierwsza forma kontaktu z introspekcją). To tak jak duże wrażenie robi wyjście na szczyt w Beskidach na tych, którzy nie wchodzili na Mt Everest. Dla mnie BM fascynujące nie było. Być może dlatego, że na BM trafiłem po paru latach praktyki zen.
Big Mind jest dla mnie fascynującą, nowoczesną metodą, jakiej nigdy wcześniej nie było, która powoduje, że wiele osób w sposób błyskawiczny ma to szczęście na wyciągnięcie ręki. Może to przeżyć, może to czuć, może to praktykować, może to zachować, może zrobić z tym, co chce. Nie wiem, czy to jest zrozumiałe, co chcę przekazać – można mieć wyobrażenie o tym, co nam przyniesie szczęście, i się kurczowo tego trzymać (np. jakiejś religii), dlatego, że taka jest tradycja itp., czekając przez lata, aż to szczęście przyjdzie, ponieważ ta religia (np.) tak mówi, że trzeba lata praktyki (jakiegoś rodzaju, np. codziennych modlitw, przestrzegania pewnych wytyczonych reguł, wielogodzinnych medytacji z bólem kolan itp.), żeby cośtam osiągnąć, co ma dać nam szczęście (np. pójście do nieba albo oświecenie). I to jest traktowane jako cel ostateczny, po którym już nic nie ma do osiągnięcia. Tymczasem kurczowe trzymanie się tego wyobrażenia w wielu przypadkach nie przynosi tego szczęścia, ani nie powiększa poziomu dobra na tej planecie.
Nowa? Nie. Jest zapożyczona z techniki terapeutycznej Dialogu Głosów opracowanej jakieś 35 lat temu przez H i S Stone (http://delos-inc.com/index-intro.htm). Nic nowego, nic orygialnego.
Nazwa BM/BH też nie jest oryginalna. To tłumaczenie pojęcia daishin.
Szybko? Bez wysiłku? Miło i wygodnie? Wystarczy parę godzin za parę dolarów? Oferta typu "Get rich quick scheme"? Amway?
Raz jeszcze: Rzeczy naprawdę cennych nie da się kupić. Chcielibyśmy by tak było. Cała komercyjna cywilizacja nakręca takie myślenie. No i wielu uwierzyło... Można kupić technikę®, perfumy®, książkę® która sprawi, że ktoś się w nas zakocha i będziemy na zawsze szczęśliwi to czemu i nie oświecenie?
Unikanie bólu, wysiłku, jego odsuwanie i bypassing od rtazu w pierwszym punkcie Czterech Szlachetnych Prwd pokazują, że Genpo z buddyzmem wspólnego już nic nie ma. Pomimmo tego, że zakłada i zdejmuje szaty tak jak mu wygdonie i pasuje w danej chwili.
Przeżyć? Zen nie jest czymś co ma zapewnić jakieś miłe przeżycia. Od tego są narkotyki. Przepraszam za brutalność. Jednak oferowanie komuś kto cierpi środków znieczulających pod pozorem lekarstw za niezle pieniądze uważam za coś czego wolałbym publicznie nie nazywać.
Koniecznie przeczytaj http://hardcorezen.blogspot.com/2011/12 ... ution.html
Technika Big Mind powoduje, że to wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru, zaczyna się patrzeć na życie z kompletnie innej perspektywy. Stosując Big Mind na codzień uwalnia się umysł, każdy dzień jest pełen nowych odkryć i jest to fascynujące. Medytacja jako codzienna praktyka też nabiera zupełnie innego znaczenia i być może zmienia swoją formę. Odkrywa się, że oświecenie nie jest celem buddyzmu, jak to często można przeczytać, ale środkiem do jego zgłębiania, do zgłębiania życia.
Nie znam żadnej techniki, która pozwoliłaby uwolnić zastały umysł w tak krótkim czasie, jak robi to Big Mind.
Rozumiem argumenty finansowe, dla mnie to też było nie lada wyzwanie, rozumiem, że są ludzie, którzy są przeciwni zarabianiu na tego typu warsztatach/nauczaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że istnieją na tym świecie setki, jeśli nie tysiące ludzi, których życie dzięki technice Big Mind zmieniło się na lepsze. Wiele z tych osób ma dostęp do Big Mind jedynie wirtualnie (np. przez video udostępniane subskrybentom na stronie).
Wiem, że i na tym forum i w wielu innych miejscach w Internecie (i w realu) jest wielu przeciwników Genpo Roshiego i tego, czym się zajmuje i jak to robi. Mam świadomość, że wiele jego poczynań jest przez wielu ludzi uznawanych za niemoralne, złe itp.
Ja sama wiem, że i ja i każdy z nas jest w stanie patrzeć na każdy z aspektów tej sytuacji z wielu różnych perspektyw i każdy z nas ma pełną wolność wyboru tego, z jakiej perspektywy na to popatrzy i czy będzie to tylko jedna perspektywa.
Jasno i wprost na temat relacji uczeń-nauczyciel w zen.
To nie jest związek za pieniądze. Raz jeszcze: Rzeczy naprawdę cennych nie da się kupić.
BM nie jest zen. Oszustwem jest prezentowanie BM jako buddyzmu czy zen.
Pozdrawiam,
Sławek