Buddyzm a wypędzanie demonów?
Moderator: forum e-budda team
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz wrz 08, 2019 14:33
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ezoteryka
Buddyzm a wypędzanie demonów?
Czy w buddyźmie istnieje koncepcja demona jako bytu duchowego opętującego człowieka?
A jeśli tak to czy istnieją jakieś specjalne praktyki stosowane w celu wypędzania takich istot z ludzi, może jakieś mantry albo rytuały?
Pytam się o to ponieważ bardzo często rożni ultra prawicowi wyznawcy różnych odłamów chrześcijaństwa zarzucają buddyzmowi że doprowadza on do opętań a najwięcej opętanych jest wśród ludzi UWAGA! mających gdzieś w domu postawiony posążek buddy.
Chcę ich więc skonfrontować poważnym argumentem, który potwierdzał by że tak nie jest, i stąd moje pytanie, owszem można się z nich śmiać i mówić że mówią głupoty, ale to nie o to przecież chodzi, tylko o to by uszanować poglądy swojego rozmówcy i wyprowadzić go z błędu bez urażania wyznawanych przez niego idei.
A jeśli tak to czy istnieją jakieś specjalne praktyki stosowane w celu wypędzania takich istot z ludzi, może jakieś mantry albo rytuały?
Pytam się o to ponieważ bardzo często rożni ultra prawicowi wyznawcy różnych odłamów chrześcijaństwa zarzucają buddyzmowi że doprowadza on do opętań a najwięcej opętanych jest wśród ludzi UWAGA! mających gdzieś w domu postawiony posążek buddy.
Chcę ich więc skonfrontować poważnym argumentem, który potwierdzał by że tak nie jest, i stąd moje pytanie, owszem można się z nich śmiać i mówić że mówią głupoty, ale to nie o to przecież chodzi, tylko o to by uszanować poglądy swojego rozmówcy i wyprowadzić go z błędu bez urażania wyznawanych przez niego idei.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
Ale przecież "ultra prawicowi wyznawcy różnych odłamów chrześcijaństwa" nie utrzymują buddyjskich poglądów na sprawę możliwości opętania człowieka przez demona - zatem czy poglądy buddyjskie będą miały dla nich jakiekolwiek znaczenie? Wydaję mi się, że z ich perspektywy buddyzm wygląda jak kult demonów, w których istnienie oni wierzą.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
Cześć, witaj na forum
w buddyzmie tybetańskim podejście do kwestii demonów może być dwojakie, albo uznaje się je za część własnego umysłu (wszelkie przeszkody i blokady uniemożliwiające osiągnięcie wyzwolenia), albo też za mieszkańców pewnej części świata (obok wielu innych istot, chodzi tu o różne światy samsary). W tym drugim przypadku, z tego, co ja wiem, nie ma raczej możliwości przebywania demona w ciele człowieka, bo wcale nie przejawia na to ochoty, jeżeli już, to w pobliskim otoczeniu, w pewnej odległości i raczej przypadkowo, nie są to istoty skłonne do komunikacji z ludźmi, ale komunikacja taka jest możliwa. Nie znaczy jednak, że istoty te nie potrafią napsocić we wspomnianym pobliskim otoczeniu, gdy znajdą do tego powód.
W obu przypadkach stosuje się różnego rodzaju praktyki oczyszczające z wszelkich negatywnych związków.
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=1045
A odnośnie tego, co napisał Piotr:
https://www.gosc.pl/doc/1106770.Buddysc ... -demonow/2
Pozdrawiam, gt
w buddyzmie tybetańskim podejście do kwestii demonów może być dwojakie, albo uznaje się je za część własnego umysłu (wszelkie przeszkody i blokady uniemożliwiające osiągnięcie wyzwolenia), albo też za mieszkańców pewnej części świata (obok wielu innych istot, chodzi tu o różne światy samsary). W tym drugim przypadku, z tego, co ja wiem, nie ma raczej możliwości przebywania demona w ciele człowieka, bo wcale nie przejawia na to ochoty, jeżeli już, to w pobliskim otoczeniu, w pewnej odległości i raczej przypadkowo, nie są to istoty skłonne do komunikacji z ludźmi, ale komunikacja taka jest możliwa. Nie znaczy jednak, że istoty te nie potrafią napsocić we wspomnianym pobliskim otoczeniu, gdy znajdą do tego powód.
W obu przypadkach stosuje się różnego rodzaju praktyki oczyszczające z wszelkich negatywnych związków.
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=1045
A odnośnie tego, co napisał Piotr:
https://www.gosc.pl/doc/1106770.Buddysc ... -demonow/2
Pozdrawiam, gt
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz wrz 08, 2019 14:33
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ezoteryka
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
No proszę.
Wiecie nie wiem czy to ma jakieś dla nich znaczenie, ale przykro mi się robi jak widzę jak oni was oczerniają bez powodu, myślę jednak że jeśli ci ludzie mają przynajmniej trochę rozumu i nie są fanatykami religijnymi to powinni zastanowić się nad swoim podejściem jeśli zostaną przed nimi postawione odpowiednie argumenty. Jeśli są fanatykami no to rzeczywiście nic poradzić się na to nie da.
Wiecie nie wiem czy to ma jakieś dla nich znaczenie, ale przykro mi się robi jak widzę jak oni was oczerniają bez powodu, myślę jednak że jeśli ci ludzie mają przynajmniej trochę rozumu i nie są fanatykami religijnymi to powinni zastanowić się nad swoim podejściem jeśli zostaną przed nimi postawione odpowiednie argumenty. Jeśli są fanatykami no to rzeczywiście nic poradzić się na to nie da.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz wrz 08, 2019 14:33
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ezoteryka
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
Wtedy to może pomóc tylko mantra: ॐ मणिपद्मे हूँ
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
?
Tłumaczymy wszelkie obce teksty na polski, a przynajmniej używamy alfabetu łacińskiego, jeśli nie da się przetłumaczyć. Poza tym, unikamy podawania mantr, bo i tak rodzaj użytej mantry zależy od nauczyciela, który na mantrę wskazuje i ją zaleca.
Pozdrawiam, gt
Tłumaczymy wszelkie obce teksty na polski, a przynajmniej używamy alfabetu łacińskiego, jeśli nie da się przetłumaczyć. Poza tym, unikamy podawania mantr, bo i tak rodzaj użytej mantry zależy od nauczyciela, który na mantrę wskazuje i ją zaleca.
Pozdrawiam, gt
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
witam
''Kiedy oceniasz kogoś innego, nie definiujesz jego osoby, definiujesz siebie. Percepcja nie jest rzeczywistością. To, co wydaje się być wadą u innych, może być odbiciem naszych własnych emocjonalnych udręk. Nie mam problemu z nastawieniem; ty masz problem z percepcją.
Pamiętaj, że to jak ludzie traktują nas jest ich karmą. Sposób, w jaki reagujemy, naszą własną.''
- Trulshik Rinpocze
ze swej strony nie widzę żadnego - dosłownie: żadnego - powodu ku temu, by sobie głowę zawracać takimi opiniami. nie ta, to inna opinia od czapy będzie, ponieważ opinia być musi, gdyż: jedyną właściwą /prawdziwą/ religią dla chrześcijan jest ich religia, a reszta to bałwochwalstwo, bo jeżeli nie, to by znaczyło, że chrześcijaństwo nie jest tą jedyną właściwą, że jednak są jeszcze inne właściwe, a co wyklucza doktryna chrześcijańska. tak więc, nie można się spodziewać, że takie czy inne opinie /a o wydźwięku pejoratywnym/ nie będą powstawać - będą, bo muszą, a walka z nimi, to walka z wiatrakami... i jak dla mnie, można się przy tym nabawić jedynie kiepskiej karmy /np: ugruntowywać awersję/, nic poza tym. takie opiniowanie będzie trwać w nieskończoność i warto tu zauważyć, że buddyści, też nie są tu bez skazy, niestety.
pozdrawiam
ps
zupełnie niepotrzebnie to jest ich problem, nie nasz znaczy:Awalokiteswara pisze: ↑ndz wrz 08, 2019 23:00 (...) ale przykro mi się robi jak widzę jak oni was oczerniają bez powodu (...)
''Kiedy oceniasz kogoś innego, nie definiujesz jego osoby, definiujesz siebie. Percepcja nie jest rzeczywistością. To, co wydaje się być wadą u innych, może być odbiciem naszych własnych emocjonalnych udręk. Nie mam problemu z nastawieniem; ty masz problem z percepcją.
Pamiętaj, że to jak ludzie traktują nas jest ich karmą. Sposób, w jaki reagujemy, naszą własną.''
- Trulshik Rinpocze
ze swej strony nie widzę żadnego - dosłownie: żadnego - powodu ku temu, by sobie głowę zawracać takimi opiniami. nie ta, to inna opinia od czapy będzie, ponieważ opinia być musi, gdyż: jedyną właściwą /prawdziwą/ religią dla chrześcijan jest ich religia, a reszta to bałwochwalstwo, bo jeżeli nie, to by znaczyło, że chrześcijaństwo nie jest tą jedyną właściwą, że jednak są jeszcze inne właściwe, a co wyklucza doktryna chrześcijańska. tak więc, nie można się spodziewać, że takie czy inne opinie /a o wydźwięku pejoratywnym/ nie będą powstawać - będą, bo muszą, a walka z nimi, to walka z wiatrakami... i jak dla mnie, można się przy tym nabawić jedynie kiepskiej karmy /np: ugruntowywać awersję/, nic poza tym. takie opiniowanie będzie trwać w nieskończoność i warto tu zauważyć, że buddyści, też nie są tu bez skazy, niestety.
pozdrawiam
ps
dobry wywiad i ciekawa postać. czytałem Jego: ''Madhjamaka Nagardżuny. Filozofia czy terapia?'' - polecamGreenTea pisze: ↑ndz wrz 08, 2019 19:05A odnośnie tego, co napisał Piotr:
https://www.gosc.pl/doc/1106770.Buddysc ... -demonow/2
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz wrz 08, 2019 14:33
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ezoteryka
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
Dziękuje za każdy post, w sumie racja.
Dawno temu czytałem że nawet pojedyncze wypowiedzenie mantry ॐ मणिपद्मे हूँ może przynieść nieopisane dobro wszystkim czującym istotom i skierować ja ścieżkę wyzwolenia, a sanskryt z tego co wiem to język święty od którego wywodzą się wszelkie inne języki uważam więc że jeśli jakaś mantra jest napisana w tym języku to moc jej działania jest potężniejsza niż gdyby została napisana po polsku.
Może będziecie się ze mnie śmiać, ale mam przesłanki by tak twierdzić, i tu nie chodzi o żadne magiczne nie wiadomo co tylko o podświadomość zbiorową ludzkości, archetypy mają swoją moc oddziaływania a sanskryt jest bądź co bądź językiem archetypicznym.
Dawno temu czytałem że nawet pojedyncze wypowiedzenie mantry ॐ मणिपद्मे हूँ może przynieść nieopisane dobro wszystkim czującym istotom i skierować ja ścieżkę wyzwolenia, a sanskryt z tego co wiem to język święty od którego wywodzą się wszelkie inne języki uważam więc że jeśli jakaś mantra jest napisana w tym języku to moc jej działania jest potężniejsza niż gdyby została napisana po polsku.
Może będziecie się ze mnie śmiać, ale mam przesłanki by tak twierdzić, i tu nie chodzi o żadne magiczne nie wiadomo co tylko o podświadomość zbiorową ludzkości, archetypy mają swoją moc oddziaływania a sanskryt jest bądź co bądź językiem archetypicznym.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
witaj
wystarczy, że dołączysz do tego zapisu w sanskrycie, łaciński zapis tej mantry. a skoro wierzysz w moc sanskrytu, to nie ma sprawy, przecież dodatkowy zapis łaciński owego zapisu w sanskrycie jej nie osłabi - czy może się mylę?
ps
ps ps
tak przy okazji... sutty /sutry/ buddyjskie zostały wcześniej spisane w pali, nim w sanskrycie, a do tego Błogosławiony w sanskrycie nie nauczał /ani w pali/ - co nie znaczy, że nie używał słów /pojęć/ zaczerpniętych z sanskrytu
dobrze - jednak na naszym forum obowiązują pewne zasady. Ty tłumaczenia tej mantry nie podajesz, mimo tego, co Napisała do Ciebie GreenTea, a zatem: bądź gotów na to, że Twe posty mogą nie zostać zaakceptowane, jeżeli w dalszym ciągu nie będziesz respektował zasad. chodzi o mantrę: OM MANI PADME HUNGAwalokiteswara pisze: ↑pn wrz 09, 2019 17:27 Dawno temu czytałem że nawet pojedyncze wypowiedzenie mantry ॐ मणिपद्मे हूँ (...)
wystarczy, że dołączysz do tego zapisu w sanskrycie, łaciński zapis tej mantry. a skoro wierzysz w moc sanskrytu, to nie ma sprawy, przecież dodatkowy zapis łaciński owego zapisu w sanskrycie jej nie osłabi - czy może się mylę?
ps
nie - żaden język nie jest archetypicznym. proponuję, zapoznaj się u źródła, czyli tu Jung się kłania - poczytaj Jego prace /skoro odwołujesz się do pojęcia archetypu, to warto/ pojęcie wcześniej było znane, jednak do psychologii wprowadził je Jung - archetypAwalokiteswara pisze: ↑pn wrz 09, 2019 17:27 Może będziecie się ze mnie śmiać, ale mam przesłanki by tak twierdzić, i tu nie chodzi o żadne magiczne nie wiadomo co tylko o podświadomość zbiorową ludzkości, archetypy mają swoją moc oddziaływania a sanskryt jest bądź co bądź językiem archetypicznym.
ps ps
tak przy okazji... sutty /sutry/ buddyjskie zostały wcześniej spisane w pali, nim w sanskrycie, a do tego Błogosławiony w sanskrycie nie nauczał /ani w pali/ - co nie znaczy, że nie używał słów /pojęć/ zaczerpniętych z sanskrytu
-
- Posty: 27
- Rejestracja: ndz wrz 08, 2019 14:33
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ezoteryka
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
No dobrze będę więc dodawał tłumaczenia, chociaż nie wiem w czym tkwii problem skoro można sobie tą mantrę prostu skopiować do google. Ale dobrze dostosuję się.
Oczywiście,ten język ma jednak moc, a sylaby składowe mantry ॐ मणिपद्मे हूँ (AUM MANI PADME HUM) zostały pierwotnie przedstawione w sanskrycie i sama sylaba ॐ(AUM) pochodzi z hinduizmu i jest dźwiękiem za którego pomocą Brahma stworzył świat, uważam więc że odwoływanie się do oryginału ma sens, zwłaszcza że pamięć naszych przodków gdzieś tam tkwi wciąż w nas.
Oczywiście,ten język ma jednak moc, a sylaby składowe mantry ॐ मणिपद्मे हूँ (AUM MANI PADME HUM) zostały pierwotnie przedstawione w sanskrycie i sama sylaba ॐ(AUM) pochodzi z hinduizmu i jest dźwiękiem za którego pomocą Brahma stworzył świat, uważam więc że odwoływanie się do oryginału ma sens, zwłaszcza że pamięć naszych przodków gdzieś tam tkwi wciąż w nas.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
witaj
EDIT
nasi przodkowie tkwią w afryce wschodniej /i są czarni, jak byli/ - mapy genetyczne tam prowadzą /tam ludzki język się kształtował - jego podwaliny powstały/, tam żyją najczystsi po dziś dzień homo sapiens /bez domieszki neandertalczyka i innych gatunków homo, jak to ma miejsce w przypadku całej reszty świata/. tak więc, gdy piszesz: ''nasi przodkowie'' - to co konkretnie masz tu na myśli, znaczy, o jakich przodkach piszesz /w kontekście archetypów/?... hindusi są dla Ciebie Twymi przodkami i wyznacznikiem Twych archetypów?
jeżeli tak, to byłoby to ciekawe, ponieważ wprawdzie, i my i oni jesteśmy indoeuropejczykami, to jednak jest to zupełnie inna bajka i nam bliżej w prostej linii do persów /obecnie irańczycy - nie mylić poprzez obecną ich religię z arabami, którzy to są ludami semickimi/, niż do hindusów, którzy reprezentują inny wektor ludów zwanych indoeuropejskimi.
pozdrawiam
ps
pierwszą sylabę tej mantry czyta się jako OM i jako AUM, obydwie wymowy tej sylaby są właściwe, w buddyzmie stosuje się obydwie /podobnie jest z HUNG i HUM/, jednak reprezentują sobą OM i AUM inny stan /choć ten sam w sanskrycie zapis/, znaczy, ma w związku z tym miejsce inne działanie - wiesz może jakie?
ps ps
OM - nie jest ''patentem'' hindusów. oni to przejęli, jak większość tego, co na subkontynencie indyjskim zastali /i jak wiele nacji: przyswoili i prezentują to jako swoje/. przejęli od ludów drawidyjskich /to są ci źli w ''mahabharacie''/, gdy z subkontynentu indyjskiego je wypierali
ps ps ps
OM czy AUM /hung, hri, a, so, ram - etc.../ - mamy tu do czynienia z czymś, co określamy mianem: pierwotnego dźwięku /jest to jeden z pierwotnych dźwięków w dwóch aspektach - a ich zapis, to onomatopeja/- nie determinuje owego /owych/ dźwięku żadna forma jego zapisu w ramach jakiegokolwiek języka. żaden język nie jest tu archetypem, to jakiś dany dźwięk jest archetypem, a dany język - zapisując go tak czy inaczej - może oczywiście rościć sobie prawo do bycia archetypicznym... dobrze, tylko dla której nacji/?/
nie ma żadnego problemu respektujesz zasady forum - dobrze. nie respektujesz zasad forum - znać, pomyliłeś fora... prosteAwalokiteswara pisze: ↑pn wrz 09, 2019 18:59 No dobrze będę więc dodawał tłumaczenia, chociaż nie wiem w czym tkwii problem skoro można sobie tą mantrę prostu skopiować do google. (...)
dziękuję.
EDIT
naszych przodków, czyli czyich/?/Awalokiteswara pisze: ↑pn wrz 09, 2019 18:59Oczywiście,ten język ma jednak moc, a sylaby składowe mantry ॐ मणिपद्मे हूँ (AUM MANI PADME HUM) zostały pierwotnie przedstawione w sanskrycie i sama sylaba ॐ(AUM) pochodzi z hinduizmu i jest dźwiękiem za którego pomocą Brahma stworzył świat, uważam więc że odwoływanie się do oryginału ma sens, zwłaszcza że pamięć naszych przodków gdzieś tam tkwi wciąż w nas.
nasi przodkowie tkwią w afryce wschodniej /i są czarni, jak byli/ - mapy genetyczne tam prowadzą /tam ludzki język się kształtował - jego podwaliny powstały/, tam żyją najczystsi po dziś dzień homo sapiens /bez domieszki neandertalczyka i innych gatunków homo, jak to ma miejsce w przypadku całej reszty świata/. tak więc, gdy piszesz: ''nasi przodkowie'' - to co konkretnie masz tu na myśli, znaczy, o jakich przodkach piszesz /w kontekście archetypów/?... hindusi są dla Ciebie Twymi przodkami i wyznacznikiem Twych archetypów?
jeżeli tak, to byłoby to ciekawe, ponieważ wprawdzie, i my i oni jesteśmy indoeuropejczykami, to jednak jest to zupełnie inna bajka i nam bliżej w prostej linii do persów /obecnie irańczycy - nie mylić poprzez obecną ich religię z arabami, którzy to są ludami semickimi/, niż do hindusów, którzy reprezentują inny wektor ludów zwanych indoeuropejskimi.
pozdrawiam
ps
pierwszą sylabę tej mantry czyta się jako OM i jako AUM, obydwie wymowy tej sylaby są właściwe, w buddyzmie stosuje się obydwie /podobnie jest z HUNG i HUM/, jednak reprezentują sobą OM i AUM inny stan /choć ten sam w sanskrycie zapis/, znaczy, ma w związku z tym miejsce inne działanie - wiesz może jakie?
ps ps
OM - nie jest ''patentem'' hindusów. oni to przejęli, jak większość tego, co na subkontynencie indyjskim zastali /i jak wiele nacji: przyswoili i prezentują to jako swoje/. przejęli od ludów drawidyjskich /to są ci źli w ''mahabharacie''/, gdy z subkontynentu indyjskiego je wypierali
ps ps ps
OM czy AUM /hung, hri, a, so, ram - etc.../ - mamy tu do czynienia z czymś, co określamy mianem: pierwotnego dźwięku /jest to jeden z pierwotnych dźwięków w dwóch aspektach - a ich zapis, to onomatopeja/- nie determinuje owego /owych/ dźwięku żadna forma jego zapisu w ramach jakiegokolwiek języka. żaden język nie jest tu archetypem, to jakiś dany dźwięk jest archetypem, a dany język - zapisując go tak czy inaczej - może oczywiście rościć sobie prawo do bycia archetypicznym... dobrze, tylko dla której nacji/?/
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Buddyzm a wypędzanie demonów?
Prawdopodobnie handel wisiorkami z ową sylabą razem z matami do jogi wytworzył pewne skojarzenie.OM - nie jest ''patentem'' hindusów